To system prawny RP jego twórcy na przestrzeni lat są winni kolejnych aktów przemocy seksualnej księży i celebrytów.
Dość kłamstw i złudzeń. 18 maja wysłałem zapytanie do Kancelarii Premiera RP i Ministerstwa Sprawiedliwości, wiedziałem, że nie doczekam odpowiedzi. Zapytałem:
Dlaczego księża pedofile z filmu Sekielskiego nie figurują w Rejestrze Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym Ministerstwa Sprawiedliwości? Czy ktoś ich ukrywa?
Brak odpowiedzi zachęcił mnie do dalszego interesowania się sprawą.
Wniosek: przestępcy seksualni w rejestrze umieszczani są wybiórczo. Oficjalnie wszystko zależy od decyzji sądu i tego, czy przestępstwo popełnili przed czy po 1 października 2017 roku. To ustawodawcy tworzą prawo i kruczki prawne, tym samym jednych sprawców ustanawiając nie tylko nad przestępcami, ale i ofiarami.
Brak sprawców jest bardzo niepokojący i z pewnością wiele sygnalizuje - bezkarność elit.
Otóż wszyscy zgodzimy się, że przestępcy seksualni dokonują swoich zbrodni seryjnie. Nikt temu nie zaprzeczy. Jednak w rejestrze publicznym dostępnym dla każdego, nie ma żadnego z księży pedofilów. Po prostu, tajemniczym zrządzeniem losu i tajemniczym wyrokiem sądu, żaden z tych bandytów nigdy nie zgwałcił, a tylko „molestował i dokonywał innych czynności seksualnych”.
Kliknij: Rejestr Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym
Otóż pogrzebałem w Internecie. Sprawą interesowano się już 2 lata temu. Była ona odpowiedzią interpelacji nr 18642 „w sprawie rejestru sprawców przestępstw na tle seksualnym”. Odpowiedzi z upoważnienia Ministra Sprawiedliwości udzielił Michał Woś Podsekretarz Stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości.
By nie nudzić Czytelnika i nie przytaczać całego tekstu, przytoczę fragmenty:
„W rejestrze są wszyscy skazani, których precyzyjnie wskazała ustawa. Tylko część z nich - sprawcy najpoważniejszych czynów, głównie gwałtów na dzieciach poniżej 15. roku życia i gwałtów popełnionych ze szczególnym okrucieństwem - zgodnie z przepisami ustawy została umieszczona w rejestrze publicznym”.
Czyli żaden ksiądz, a właściwie bandyta w sutannie, nigdy nikogo nie zgwałcił.
W dodatku pojawiające się powyżej słowo „głównie” jest określeniem nieprecyzyjnym, raczej niestosowanym w języku prawnym. Czytajmy dalej:
„Osoby, które nie figurują w rejestrze publicznym, nie zostały skazane za czyny, które zgodnie z ustawą są przesłanką do umieszczenia ich w tym zbiorze. O tym, kto się znalazł w Rejestrze i w której części, decydują przepisy ustawy i sądy, a nie Ministerstwo Sprawiedliwości”.
„Najgroźniejsi przestępcy na tle seksualnym, poza umieszczeniem ich danych w rejestrze z dostępem ograniczonym, trafiają dodatkowo do rejestru publicznego. Osoby, które nie figurują w rejestrze publicznym, nie zostały skazane za czyny, które zgodnie z ustawą są przesłanką do umieszczenia ich w tym zbiorze”.
A kto decyduje o tym, kto jest najgroźniejszym sprawcą seksualnym? Znowu społeczeństwo jest traktowane pobłażliwie. Samo się zresztą o to prosi, swoją naiwnością i zgodą na każde draństwo.
Przy okazji, czy w rejestrze sprawców znajdzie się Ks. Michał L., który sprawował posługę w parafii Matki Boskiej Bolesnej w Gdańsku? Zgwałcił 17-latkę. Został skazany w marcu tego roku za gwałt, pewnie będzie się odwoływał.
Dalsza część odpowiedzi na interpelację:
„Spośród sprawców czynów popełnionych przed 1 października 2017 r. do rejestru publicznego trafili sprawcy zgwałceń popełnionych ze szczególnym okrucieństwem oraz gwałciciele, których ofiarami były dzieci poniżej 15. roku życia”.
"Spośród tych, którzy popełnili przestępstwo przed 1 października 2017 r., do Rejestru z dostępem ograniczonym bezwzględnie trafili sprawcy gwałtów ze szczególnym okrucieństwem oraz gwałciciele, których ofiary nie miały więcej niż 15 lat".
Dlaczego rejestr nie chroni osoby powyżej 18 roku życia?
„Spośród sprawców czynów popełnionych przed 1 października 2017 r. do rejestru z dostępem ograniczonym trafili również gwałciciele, których ofiary miały więcej niż 15 lat, ale mniej niż 18 lat, co do których to sprawców sądy nie orzekły o wyłączeniu ich z rejestru. Tej kategorii sprawców przysługiwało bowiem uprawnienie do złożenia wniosku o wyłączenie z rejestru z dostępem ograniczonym”.
„W przypadku przestępstw popełnionych po 1 października 2017 roku, do rejestru z dostępem ograniczonym trafiają wszyscy gwałciciele i pedofile, stręczyciele dzieci i skazani, którzy posługiwali się pornografią na szkodę nieletnich”.
Czy trafią jacyś księża? Zapomniałem księża nie gwałcą, ale molestują i uprawiają inne czynności seksualne.
„W przypadku sprawców czynów popełnionych od 1 października 2017 r. do rejestru publicznego trafiają sprawcy zgwałceń popełnionych ze szczególnym okrucieństwem, gwałciciele, których ofiarami były dzieci poniżej 15. roku życia, a dodatkowo także recydywiści - jeśli którekolwiek przestępstwo na tle seksualnym popełnili na szkodę małoletniego (do 18. roku życia) i zostali uprzednio skazani na karę pozbawienia wolności bez warunkowego zawieszenia jej wykonania”.
Zachęcam do samodzielnego sprawdzania księży i innych przestępców seksualnych, czy widnieją w rejestrze, czy społeczeństwo możne się przed nimi chronić.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo