Malleus Maleficarum (Młot na czarownice) - katolicki traktat na temat czarownictwa, spisany przez dominikańskiego inkwizytora Heinricha Kramera, być może we współpracy z innym inkwizytorem Jakobem Sprengerem (obaj byli profesorami teologii). Tekst ten został po raz pierwszy opublikowany w 1487 i stał się znany jako podręcznik łowców czarownic od XV do XVII wieku. Był uważany za jedno z podstawowych kompendiów o czarach, czarownicach i ich związkach z Szatanem.
Dzisiaj PiS (już jakiś czas temu odszyfrowałem od czego tak naprawdę jest to skrót: od Partaczy i Szantażystów) przegłosowało ustawę o tzw. komisji do badania wpływów rosyjskich. Jest to ewidentnie projekt tożsamy do tych, które są wprowadzane przez reżimy w Rosji i na Białorusi celem oskarżania opozycyjnych wobec władzy polityków, ale również dziennikarzy czy naukowców, o rzekome działania na szkodę państwa i współpracę z obcymi rządami etc.
Ustawa ta łamie rażąco wszystkie najistotniejsze ustawy konstytucyjne, odbiera prawo do odwołania i obrony potencjalnym oskarżonym, wyroki w nim mają być ostateczne i wydawane przez polityków - na polityków, którym ci politycy będą zakazywać sprawowania jakichkolwiek stanowisk urzędowych w państwie. Jest to tak kuriozalne... że aż trudno to przyjąć do wiadomości, że tym ludziom mogło w ogóle coś takiego przyjść do głowy, i że są w stanie traktować to naprawdę poważnie.
Ustawa ta dopiero teraz i to w sposób skrajnie ogólnikowy, wieloznaczny wprowadza pojęcia jakichś czynów zakazanych, za które mają być sądzeni ludzie za działalność w czasie gdy ustawa taka nie istniała. Od czasów rzymskich istnieje podstawowa zasada, że ludzie nie mogą być karani za czyny, które popełnili w czasie gdy nie były one przez prawo określone jako karalne.
Pisowska ustawa nie dość, że łamie te podstawowe zasady prawne to w dodatku nie określa wprost za jakie działania przyszli oskarżeni mają być sądzeni! Mówienie o jakichś działaniach na niekorzyść państwa wynikających z ulegania wpływom obcego rządu, w tym przypadku rosyjskiego i na jego korzyść - jest zbyt ogólnikowe i tak naprawdę w zasadzie wszystko może zostać za coś takiego uznane, np samo podpisanie umowy gazowej z Gazpromem. Wszystko zależy od widzimisię i interpretacji członka takiej komisji.
Rząd PiSu oczywiście nie będzie tutaj prześwietlał samego siebie i własnych umów na dostawy np węgla z Rosji, które wzrosły ponad dwukrotnie odkąd PiS przejął władzę, etc.
Czy ktoś jest w stanie wyobrazić sobie, że np Donald Tusk (bo to przecież w niego głównie ta komisja ma uderzyć), który nie stawi się z własnej woli przed taką komisję - zostanie do niej doprowadzony siłą, w kajdankach albo wniesiony przez osiłków w czarnych garniturach? Na pewno jednak każdy bez większego problemu jest w stanie sobie wyobrazić co by się działo następnego dnia w całej Polsce, a szczególnie w Warszawie.
Zresztą, nawet jak na coś takiego rządzący się nie zdecydują a komisja wyda jakiś tam wyrok zaocznie - czy ktoś wyobraża sobie, że ktokolwiek się do niego zastosuje teraz czy kiedykolwiek indziej?
Poza tym, nie ma wątpliwości, że jeśli ustawa zostanie zaakceptowana przez prezydenta Dudę i tym samym ostatecznie wejdzie w życie - nie obędzie się to bez reakcji, i to ostrej reakcji, Komisji Europejskiej. Swoją drogą, Donald Tusk i cała opozycja, nie mogli dostać lepszego prezentu przed wyborami od tego rządu.
Zresztą, wystarczy pomyśleć: gdyby ten rząd miał jakiekolwiek rzetelne dowody na to, co chce zarzucić temu czy innemu politykowi - zebrałby odpowiednią dokumentację i oddał sprawę do Trybunału Stanu czy innego konstytucyjnego sądu. Rzecz jednak w tym, że czegoś takiego nie mają, postanowili więc na potrzeby kampanii wyborczej powołać swoisty pseudo sąd kapturowy, którego już nie będą zobowiązywać żadne ścisłe reguły prawa czy dochodzenia. Każdemu mającemu choć odrobinę rozsądku, bez względu na sympatie polityczne, powinno to zapalić swoistą czerwoną lampkę w głowie.
Co tak naprawdę zatem zostało dzisiaj przez PiS powołane? Nic więcej jak tylko doraźny pseudo sąd kapturowy, na modłę tych za pomocą których rządzą tacy ludzie jak W. Putin czy A. Łukaszenka. Dzisiaj J. Kaczyński i rząd PiS wpisał się do tego zaszczytnego grona autokratów, uzurpatorów, którzy nie liczą się z żadnymi zasadami prawa czy demokracji, i którzy nigdy sami nie oddają władzy.
Więc trzeba im ją zabrać, jak będzie trzeba to siłą, gdyż to oni właśnie do siły się już tylko odwołują, a czego ewidentnym przykładem jest właśnie przegłosowanie tej komisji. Kto mieczem wojuje - od miecza ginie. I to jest to co szykuje sobie teraz PiS i konkretnie J. Kaczyński. Tą ustawą, o ile zostanie jeszcze podpisana przez prezydenta Dudę... PiS pisze ostatni, najbardziej haniebny rozdział swoich rządów.
Ponad wszystkie wasze uroki, * Ty, poezjo, i ty, wymowo, * Jeden — wiecznie będzie wysoki: * Odpowiednie dać rzeczy słowo! * C.K.Norwid, Ogólniki ze zbioru Vede-mecum
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka