Przeciętnemu człowiekowi demokracja kojarzy się z wolnymi, w tym sensie demokratycznymi, wyborami, w których społeczeństwo wybiera swoich przedstawicieli do rządu. Wystarczy zatem, że mamy wolne, demokratyczne wybory, aby móc mówić, że żyjemy w systemie demokratycznym. Nic bardziej mylnego.
W 1933 r. niemieckie społeczeństwo również dokonało wyboru. Większość społeczeństwa poparła przedstawicieli partii narodowo-socjalistycznej pod wodzą Adolfa Hitlera, który wcześniej - dzięki podporządkowanym sobie mediom - zdołał wykreować się na męża stanu. Co prawda w tych wyborach można było jedynie głosować za TAK lub NIE dla Narodowosocjalistycznej Niemieckiej Partii Robotników (NSDAP), większość społeczeństwa jednak wybrała TAK. To poparcie można było zaobserwować na wiecach.
Tak samo było w przypadku Władimira Putina. To społeczeństwo głosem większości dało mandat właśnie temu człowiekowi i jego wizji państwa rosyjskiego. W czym więc tkwi oszustwo?
Oszustwo tkwi w systemie, który już nie był demokratyczny zanim obywatele w ogóle wybrali się do urn. Nie było wolnych mediów (wszelkie media usiłujące jeszcze krytykować czy rozliczać polityków zostały spacyfikowane w obydwu przypadkach), społeczeństwo zatem nie było właściwie poinformowane, a więc nie miało na podstawie czego dokonać wolnego i niezależnego wyboru... a bez tego NIE MA DEMOKRACJI.
Nie ma mediów doskonałych, niepopełniających błędów, całkowicie obiektywnych etc. Jeżeli jednak media zostają podporządkowane odgórnie aktualnej władzy bądź grupom do niej aspirującym... wówczas istnienie takich mediów traci w zasadzie sens. Po co nam media, które podają tylko takie informacje jakie pasują tej czy innej partii? Po co nam media, które tworzą fałszywy obraz rzeczywistości na zlecenie tej czy innej partii? To już nie są media, ale propagandowe agendy, nic więcej.
Społeczeństwo, które jest źle poinformowane lub niedoinformowane - nie może dokonać wolnego i demokratycznego wyboru. Dlatego społeczeństwo, obywatele powinni przede wszystkim stawać w obronie wolnych i niezależnych od władzy i polityków mediów!
Jak to wygląda w Polsce aktualnie? Prawie połowa społeczeństwa nie widzi nic złego w tym, że media państwowe, najpopularniejsze w kraju, mające największą liczbę odbiorców - zostały całkowicie podporządkowane aktualnym władzom. Czy takie media mogą być w jakimkolwiek sensie obiektywne czy krytyczne wobec władzy? NIE. Czy takie media mogą punktować i krytykować poczynania władzy, wykazywać jej złe strony, nadużycia etc? NIE. Czy takie media zatem spełniają swoją rolę? NIE, NIE I JESZCZE RAZ NIE!
Społeczeństwo ignorując ten niezbity fakt - samo kręci sobie powróz na szyję. Mogą być bowiem media tendencyjne, bardziej lewicowe czy bardziej prawicowe - ale jeśli media zostają odgórnie podporządkowane tym, których oceną i krytyką powinny się zajmować w służbie społeczeństwu... to takie media już nie są mediami, ale agendą propagandową. W takim kraju nie ma już w zasadzie mediów. Nie ma ich już w Rosji i nie było ich w Niemczech w 1933 r., kiedy głosami niemieckiego społeczeństwa decydowały się losy świata.
Wkrótce zdecydują się losy naszego kraju, już w październiku. Media państwowe, jak w systemie komunistycznym, zostały całkowicie podporządkowane rządowi. To już nie są media! Czy w takim państwie może zatem dojść do prawdziwie demokratycznych i wolnych wyborów? Nie może! Nie może tak jak nie mogło do nich dojść w Niemczech w 1933 r. i jak nie mogło do nich dojść przez ostatnie kilkanaście lat w Rosji.
Jak kogoś to jeszcze nie przekonało, to niech uświadomi sobie, że gdyby w Rosji choć przez jeden dzień media podawały prawdziwe informacje, a nie te spreparowane przez władze - wojna na Ukrainie skończyłaby się następnego dnia, rząd Władimira Putina by upadł a jego samego prawdopodobnie spotkałby los podobny do tego jaki spotkał Mussoliniego we Włoszech, który wraz z zakończeniem wojny i porażką Hitlera, został stracony przez swoich własnych obywateli. Najprawdopodobniej w ogóle nie byłoby dzisiaj wojny na Ukrainie.
Warto więc walczyć o niezależne od władzy media... nawet jak ich przekaz nie do końca nam się podoba. Od tego zależy demokracja. Bardziej niż od czegokolwiek innego. Władza, która dla przetrwania musi podporządkowywać sobie media - nie jest już demokratyczną władzą, nawet jeżeli została wybrany w teoretycznie wolnych wyborach, ale jest władzą uzurpatorów. Przemyślcie sobie to sami. Przyszłość... nasza przyszłość od tego zależy.
Ponad wszystkie wasze uroki, * Ty, poezjo, i ty, wymowo, * Jeden — wiecznie będzie wysoki: * Odpowiednie dać rzeczy słowo! * C.K.Norwid, Ogólniki ze zbioru Vede-mecum
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka