Ostatnio temat hejtu stał się tematem wiodącym.
Znaczy, że kampania wyborcza orbituje i szuka nośnych newsów przed decydującym starciem partyjnych”gigantów”. Na tzw. prawicowych portalach rozprawiają o zorganizowanym, płatnym hejcie godzącym w ludzi władzy. Ośrodkiem zawiadującym tym przemysłem jest ponoć tylko jedna strona czyli różowy narożnik ringu walk dwóch Goliatów. To niepełna prawda…
Podobnie bowiem, jak zjadliwość komara nie ustępuje nachalnością jadowitości węża, tak portalowi wolontariusze „hejciku” kąsają nie mniej dokuczliwie, jak zawodowi hejterzy. Są bezkarni, bo kto rozsądny goniłby tych trolli po sądach?
Obiektami „hejciku” stali się Polacy piszący krytycznie zarówno o totalnych /to oczywiste, proste i już nudne/ ale i o rządzących jako o dwóch stronach tego samego, magdalenkowego medalu. Prawi nie mogąc znieść żadnej, nawet najmniejszej uzasadnionej krytyki /np. w sprawie 447, aborcji, konwencji stambulskiej, ustawy 1066, aneksu WSI, etc. etc./ i napadają w komentarzach niczym kąsające stada komarów. Niegroźni są ale wielce upierdliwi.
Ów „hejcik” trwa, operuje ciągle tymi samymi etykietami a przed wyborami puchnie niczym brzuchy niektórych przesiadujących w telewizorniach mądrali. I nie pomaga pisanie prawdy, opisywanie faktów, cytowanie wypowiedzi ich polityków wraz z linkami do źródeł. Nie przyjmują ich do wiadomości, bo oni nie chcą wiedzieć ale oni wierzą . Wierzą w nieskazitelność, prawość rządzących i ubzdurali sobie, że należy ich za wszelką cenę bronić plując na autorów nie podzielających ich ufnej wiary.
Czy „hejcikują” całkiem gratis jako wolontariat, tak tylko z potrzeby serca? Nie wiem. To całkiem obojętne… działają stadnie niczym insekty.
Podam tu przykłady „hejciku”, etykietek wyjątkowo głupich, po wiele razy odgrzewanych a ostatnio rzucanych na oślep przy bierności portalowych adminów, ponoć ceniących sobie poziom „kultury” wpisów autorów i komentujących (sic!). I tym sposobem na „niezależnych” portalach panuje radosna twórczość wolontariatu hejtu!
Przykłady, celowo na czerwono:
ty / znaczy ja - cisza / „śmierdząca onuco”, „agencie putina”, „stalinowska małpo” , „kacapski trollu”, „kundlu sputnika”, „sowiecki politruku”….. itp, itp.
Śmiech ogarnia.To nie jest wszystko ale chyba wystarczy?
Odpisywałam spokojnie ale gdy mi zbrzydło „olałam” ich ataki.
Jak widać moda na „hejcik” trwa, jest narzędziem nie tylko totalnych, o których słusznie rozpisuje się mainstream ale także ponoć patriotycznych i prawych zwolenników narracji rządu /hagady ?/. Spokojnie krytykowani nie są w stanie dyskutować, odpierać argumentów ale używają „ruskiego” jadu, podobnie jak kiedyś socjalistyczni władcy PRL-u słynnych „karłów reakcji”. Inwencja godna ćwierćinteligentów z komitetów politycznych PZPR.
Moja notka opisująca portalowy „hejcik” będzie zapewne tak samo skuteczna jak przeróżne środki na komary:) Ale co mi tam… niech owi hejterzy wiedzą, że traktuję ich podobnie jak nachalne insekty.
Przyroda ma na nie prosty sposób; gdy znów powrócą do nas głodne owadów jerzyki /apus apus/ marny los kąsających … zjadają miliony komarów.
https://www.ekologia.pl/srodowisko/przyroda/jerzyk-opis-wystepowanie-i-zdjecia-ptak-jerzyk-ciekawostki,20370.html
Ufam, że portalowych hejterów spotka kiedyś podobny los:))))
Dodam tylko mniej kumatym, że to notka satyryczna i ewentualne dalsze ataki potraktuję śmiechem.
Inne tematy w dziale Kultura