Szokujące dane z rządowej bazy ofert pracy ujawniają dramatyczną sytuację mieszkańców przygranicznych gmin. Czy brak perspektyw zawodowych pchnie ich w szarą strefę?
Cisza w rejestrach bywa głośniejsza niż krzyk bezrobotnych.
Tydzień bez jednej oferty pracy. Brzmi jak pomyłka, niedopatrzenie. Niestety, dla mieszkańców Górowa Iławeckiego i okolic, pozbawionych od blisko dekady możliwości zarobkowania w ramach małego ruchu granicznego z obwodem królewieckim, to gorzka codzienność potwierdzona przez najnowsze dane z Centralnej Bazy Ofert Pracy. Od 31 marca do 4 kwietnia bieżącego roku w rubrykach dedykowanych temu regionowi widniało jedynie przejmujące zero.
Granica bez szans? Praca w regionie zamarła.
To nie są abstrakcyjne liczby. To realne życie setek ludzi, którzy z dnia na dzień tracą nadzieję na godne zatrudnienie w swojej okolicy. Zamknięcie małego ruchu granicznego w lipcu 2016 roku, które miało swoje geopolityczne uzasadnienia, dla lokalnej społeczności oznaczało odcięcie od ważnego źródła dochodu i wymiany gospodarczej. Mieszkańcy, którzy wcześniej znajdowali pracę dzięki ruchowi przez granicę, dziś zmuszeni są do poszukiwania szczęścia w odległych częściach kraju, często kosztem rozłąki z rodziną i utraty więzi społecznych.
Ta treść jest dziś darmowa. Ale jeśli podobał Ci się ten materiał, możesz przekazać, że takie pisanie jest wartościowe, obiecując przyszłą subskrypcję na https://sluchygorowa.substack.com/. Nie zostaniesz obciążony opłatą, chyba że umożliwią płatności.
|
Oprac. redaktor Gniadek, wydawca "Słuchy Górowa"
Łączę lokalne zakorzenienie w Górowie Iławeckim (12 km na północ od Warmii) z uniwersalnym przesłaniem związanym z ikoniczną postacią Gandalfa, ma to podkreślać zarówno symboliczny jak etyczny charakter działalności. To forma budowania mojej tożsamości, która działa aktywnie na rzecz swojej małej ojczyzny, a jednocześnie aspiruję do roli moralnego świadka obserwowanej rzeczywistości...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka