Przypadkowe spotkanie na wąskiej uliczce wciąga Mieczysława w sieć lokalnych tajemnic i niedopowiedzianych intryg. Wkrótce okazuje się, że pozornie błahe wydarzenia kryją ślady prowadzące do międzynarodowego spisku, a przeszłość, której unikał, znów daje o sobie znać.
Część XVII.
Odkrycie powiązań „Wilka” z tajemniczą organizacją „Cień” skierowało śledztwo Miecia i profesora na zupełnie nowe tory. Zrozumieli, że mają do czynienia z czymś znacznie większym niż lokalny spisek wokół elektrowni. „Cień” jawił się jako organizacja o rozległych wpływach i niejasnych celach.
Postanowili skupić się na zebraniu informacji o tej enigmatycznej grupie. Przeszukali archiwa biblioteczne, wertowali stare gazety i dokumenty, szukając jakichkolwiek wzmianek o „Cieniu”. Niestety, początkowo nie natrafili na nic konkretnego.
W końcu, przeglądając stare roczniki lokalnej gazety, Mieciu natknął się na krótki artykuł z lat 30. ubiegłego wieku. Artykuł opisywał serię tajemniczych zniknięć lokalnych przedsiębiorców i polityków. Autor artykułu sugerował, że za zniknięciami stoi tajna organizacja, którą określał mianem „Cienia”.
Artykuł wspominał również o symbolu, który rzekomo łączył wszystkie ofiary – wizerunku wilczej głowy. To był ten sam symbol, który znaleźli w księdze rachunkowej w bunkrze „Wilka”.
To odkrycie potwierdziło, że „Cień” działał już od dawna i miał na swoim koncie wiele podejrzanych działań. Mieciu i profesor postanowili poszukać głębiej w historii miasta, licząc na odkrycie kolejnych informacji o tej tajemniczej organizacji.
Skierowali swoje kroki do miejskiego archiwum. Tam, po wielu godzinach poszukiwań, natrafili na stare dokumenty policyjne z lat 40. i 50. ubiegłego wieku. Dokumenty te opisywały śledztwa w sprawie serii niewyjaśnionych pożarów, które miały miejsce w tamtym okresie.
W jednym z raportów natrafili na wzmiankę o tajnej grupie, która miała być odpowiedzialna za te podpalenia. Grupa ta była opisywana jako „organizacja o mrocznych praktykach i niejasnych celach”, a w raportach pojawiał się również symbol wilczej głowy.
Co więcej, w jednym z dokumentów znaleźli listę nazwisk osób podejrzewanych o powiązania z tą grupą. Wśród nich znajdowało się nazwisko jednego z dyrektorów elektrowni z tamtego okresu.
Dzięki poszukiwaniom w archiwach i starych gazetach, Mieciu i profesor odkryli, że „Cień” działał już od dziesięcioleci i był zamieszany w szereg podejrzanych i nielegalnych działań, od zniknięć i pożarów po handel radioaktywnym piaskiem. To odkrycie potwierdza, że spisek wokół elektrowni ma znacznie dłuższą historię i jest związany z potężną i wpływową organizacją.
"Wszelkie powiązania zdarzeń i postaci w tekście są przypadkowe."
Oprac. redaktor Gniadek
Łączę lokalne zakorzenienie w Górowie Iławeckim (12 km na północ od Warmii) z uniwersalnym przesłaniem związanym z ikoniczną postacią Gandalfa, ma to podkreślać zarówno symboliczny jak etyczny charakter działalności. To forma budowania mojej tożsamości, która działa aktywnie na rzecz swojej małej ojczyzny, a jednocześnie aspiruję do roli moralnego świadka obserwowanej rzeczywistości...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości