Przypadkowe spotkanie na wąskiej uliczce wciąga Mieczysława w sieć lokalnych tajemnic i niedopowiedzianych intryg. Wkrótce okazuje się, że pozornie błahe wydarzenia kryją ślady prowadzące do międzynarodowego spisku, a przeszłość, której unikał, znów daje o sobie znać.
Część XVI.
Odkrycie tożsamości „Wilka” z dziennika Dmytra Kowalenki stało się priorytetem dla Miecia i profesora. Zrozumieli, że ta postać jest kluczowa dla rozwiązania zagadki zniknięcia Panny Oksany. Zapiski Dmytra sugerowały, że „Wilk” nie był zwykłym informatorem, ale kimś znacznie bardziej wpływowym i niebezpiecznym.
Postanowili wrócić do leśniczego. Mieli nadzieję, że jego wiedza o lesie i jego mieszkańcach pozwoli im rzucić nieco światła na tajemniczego „Wilka”. Leśniczy, choć początkowo nieufny, po usłyszeniu o dzienniku Dmytra Kowalenki, stał się bardziej rozmowny.
– „Wilk”… – powtórzył leśniczy, drapiąc się po brodzie. – Słyszałem o takim. Krążą o nim legendy wśród leśników i myśliwych. Mówią, że to ktoś, kto zawsze działa w cieniu, pociąga za sznurki i nigdy nie pokazuje swojej twarzy.
– Czy wie pan coś więcej o jego działalności? – zapytał Mieciu.
– Mówią, że ma swoje wpływy wszędzie – od lokalnych władz po szemrane interesy w mieście – odparł leśniczy. – Podobno zajmuje się… różnymi sprawami. Od handlu drewnem po… inne, mroczniejsze interesy.
Leśniczy wspomniał również o plotkach, że „Wilk” ma swoją siedzibę gdzieś w głębi lasu, w starym, opuszczonym bunkrze wojskowym. To była nowa, cenna informacja.
Mieciu i profesor postanowili zbadać ten trop. Wyruszyli w głąb lasu, kierując się wskazówkami leśniczego. Po kilku godzinach marszu dotarli do zarośniętego wzgórza. Wśród drzew dostrzegli betonowe wejście, częściowo zasypane ziemią i liśćmi. To musiał być bunkier.
Ostrożnie weszli do środka. Wnętrze było ciemne i wilgotne. Ściany pokryte były pleśnią, a z sufitu kapała woda. W powietrzu unosił się zapach stęchlizny i wilgoci. Przeszli przez kilka korytarzy, aż dotarli do większego pomieszczenia.
W pomieszczeniu tym znajdowało się kilka stołów i krzeseł, a na ścianach wisiały mapy i plany. Widać było, że to miejsce było kiedyś używane jako sztab dowodzenia. Na jednym ze stołów leżała otwarta księga.
Mieciu podszedł bliżej i zajrzał do środka. Była to księga rachunkowa, zawierająca szczegółowe zapisy dotyczące transakcji finansowych. Wśród nich znajdowały się wpisy dotyczące elektrowni i dostaw specjalnego piasku. Przy niektórych wpisach widniał mały, odręczny znak – ten sam, który Dmytro Kowalenko opisywał w swoim dzienniku: wizerunek wilczej głowy.
To był niezbity dowód. „Wilk” był związany z elektrownią i z handlem radioaktywnym piaskiem. Zapiski w księdze ujawniły również, że „Wilk” otrzymywał regularne wypłaty od tajemniczej organizacji o nazwie „Cień”.
Odkrycie to rzuca nowe światło na całą sprawę i kieruje śledztwo na nowy, niebezpieczny tor. Kim jest „Cień”? Jaki jest ich cel? I co łączy ich ze zniknięciem Panny Oksany? To pytania, na które Mieciu i profesor będą musieli znaleźć odpowiedź.
"Wszelkie powiązania zdarzeń i postaci w tekście są przypadkowe."
Oprac. redaktor Gniadek
Łączę lokalne zakorzenienie w Górowie Iławeckim (12 km na północ od Warmii) z uniwersalnym przesłaniem związanym z ikoniczną postacią Gandalfa, ma to podkreślać zarówno symboliczny jak etyczny charakter działalności. To forma budowania mojej tożsamości, która działa aktywnie na rzecz swojej małej ojczyzny, a jednocześnie aspiruję do roli moralnego świadka obserwowanej rzeczywistości...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości