Gandalf Iławecki Gandalf Iławecki
30
BLOG

Dolinę po górach, Cz. XIII

Gandalf Iławecki Gandalf Iławecki Rozmaitości Obserwuj notkę 0
Przypadkowe spotkanie na wąskiej uliczce wciąga Mieczysława w sieć lokalnych tajemnic i niedopowiedzianych intryg. Wkrótce okazuje się, że pozornie błahe wydarzenia kryją ślady prowadzące do międzynarodowego spisku, a przeszłość, której unikał, znów daje o sobie znać.

Część XIII.

Po niebezpiecznym spotkaniu z bandytami w lesie, Mieciu i profesor wrócili do miasta z poczuciem, że ich poszukiwania weszły na nowy, bardziej niebezpieczny etap. Strata portfeli była dotkliwa, ale najważniejsze, że odzyskali klucz do tuneli. Incydent ten uświadomił im, że ktoś może być zainteresowany tym, co odkrywają, i że muszą zachować szczególną ostrożność.

– Musimy być ostrożni – powiedział profesor, gdy siedzieli w swoim pokoju, analizując dotychczasowe odkrycia. – Ktoś nas obserwuje.

– Może to ci sami ludzie, którzy stoją za zniknięciem Panny Oksany? – zastanawiał się Mieciu.

– To możliwe – odparł profesor. – Musimy połączyć wszystkie elementy układanki. Mamy tunel, elektrownię, Pannę Oksanę, leśniczego, kolejarza, tajemnicze słowa o piasku… i teraz jeszcze bandytów.

W tym momencie Mieciu przypomniał sobie o jeszcze jednym szczególe. Podczas rozmowy z Oksaną w tunelach, wspomniała ona o dzienniku swojego dziadka, inżyniera pracującego w elektrowni. Dziennik ten miał zawierać cenne informacje o eksperymentach prowadzonych w podziemiach.

– Oksana mówiła o dzienniku dziadka! – wykrzyknął Mieciu. – Musimy go znaleźć! To może być klucz do wszystkiego.

Postanowili skontaktować się z Oksaną i zapytać o dziennik. Udało im się umówić na spotkanie następnego dnia w kawiarni na Starym Mieście.

Podczas spotkania Oksana potwierdziła istnienie dziennika, ale przyznała, że nie wie, gdzie się on znajduje.

Mój dziadek ukrył go gdzieś przed śmiercią – powiedziała. – Szukałam go wszędzie, ale bezskutecznie.

Czy pamiętasz jakieś szczegóły dotyczące tego, gdzie mógł go ukryć? – zapytał profesor.

Oksana zamyśliła się na chwilę.

– Pamiętam, że mówił coś o „bezpiecznym miejscu, gdzie nikt go nie znajdzie” – odpowiedziała. – I że „wszystko jest zapisane w książce”.

Słowa Oksany zaintrygowały Miecia i profesora. „Wszystko jest zapisane w książce”. Czy to oznaczało, że dziennik został ukryty w jakiejś książce? A może to metafora?

Postanowili sprawdzić miejską bibliotekę. Była to logiczna lokalizacja, biorąc pod uwagę słowa Oksany. Spędzili kilka godzin, przeglądając katalogi i półki z książkami, ale bez rezultatu.

Może powinniśmy poszukać w antykwariatach? – zaproponował Mieciu. – Może dziadek Oksany ukrył dziennik w jakiejś starej, rzadkiej książce.

Odwiedzili kilka antykwariatów w mieście, ale również tam niczego nie znaleźli. Zaczynali tracić nadzieję.

Wracając do domu, Mieciu i profesor przechodzili obok małej, zapomnianej biblioteki, ukrytej w bocznej uliczce. Nigdy wcześniej jej nie zauważyli.

Może tam spróbujemy? – zapytał Mieciu, wskazując na bibliotekę.

Weszli do środka. Biblioteka była mała i cicha. Na półkach stały stare, zakurzone książki. Bibliotekarka, starsza pani w okularach, spojrzała na nich zza lady.

W czym mogę pomóc? – zapytała.

Szukamy pewnej książki – odpowiedział Mieciu. – Nie znamy tytułu ani autora. Wiemy tylko, że może być stara i rzadka.

Bibliotekarka zamyśliła się na chwilę.

Mamy tu sporo starych książek – powiedziała. – Może znajdzie się coś odpowiedniego.

Zaczęła przeglądać katalogi i po chwili wyjęła z półki grubą, oprawioną w skórę księgę.

Może to? – zapytała, podając im książkę. – To stary atlas miasta.

Mieciu otworzył książkę. Na jednej ze stron zobaczył starą mapę elektrowni. Na mapie zaznaczone były tunele i podziemne pomieszczenia. W rogu mapy widniał mały, odręczny rysunek – symbol piasku.

W tym momencie Mieciu zrozumiał. „Wszystko jest zapisane w książce” nie oznaczało, że dziennik jest ukryty w książce, ale że informacja o jego ukryciu znajduje się w książce! A konkretnie – w atlasie miasta, w którym zaznaczono lokalizację elektrowni i tuneli.

Poszukiwanie dziennika dziadka Oksany prowadzi Miecia i profesora do starego atlasu miasta, który okazuje się być mapą do ukrytego skarbu – dziennika, który może zawierać klucz do rozwiązania całej zagadki.

"Wszelkie powiązania zdarzeń i postaci w tekście są przypadkowe."

Oprac. redaktor Gniadek

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj Obserwuj notkę

Łączę lokalne zakorzenienie w Górowie Iławeckim (12 km na północ od Warmii) z uniwersalnym przesłaniem związanym z ikoniczną postacią Gandalfa, ma to podkreślać zarówno symboliczny jak etyczny charakter działalności. To forma budowania mojej tożsamości, która działa aktywnie na rzecz swojej małej ojczyzny, a jednocześnie aspiruję do roli moralnego świadka obserwowanej rzeczywistości...

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości