Przypadkowe spotkanie na wąskiej uliczce wciąga Mieczysława w sieć lokalnych tajemnic i niedopowiedzianych intryg. Wkrótce okazuje się, że pozornie błahe wydarzenia kryją ślady prowadzące do międzynarodowego spisku, a przeszłość, której unikał, znów daje o sobie znać.
Część X.
Po spotkaniu z Oksaną w tunelach, Mieciu i profesor czuli, że są coraz bliżej rozwiązania zagadki. Historia Panny Oksany, tajemniczej buntowniczki, która zniknęła bez śladu, rzuciła nowe światło na całą sprawę. Oksana, wnuczka inżyniera pracującego w elektrowni, wydawała się być kluczem do odkrycia prawdy.
– Musimy dowiedzieć się więcej o Pannie Oksanie – powiedział Mieciu, gdy wracali z tuneli. – Kim była, co robiła i dlaczego zniknęła.
– Zgadzam się – odparł profesor. – Ale od czego zacząć? Nie mamy żadnych konkretnych informacji.
W tym momencie Mieciu przypomniał sobie o kolejarzu, którego spotkali wcześniej w pobliżu elektrowni. Starszy mężczyzna opowiadał im o dawnych czasach i o nocnych transportach. Może on również coś wiedział o Pannie Oksanie?
Postanowili wrócić w okolice elektrowni i poszukać kolejarza. Mieli nadzieję, że jego wspomnienia pomogą im w dalszym śledztwie.
Po krótkim czasie odnaleźli kolejarza siedzącego na tej samej ławce, co poprzednio. Podsiedli do niego i ponownie zaczęli rozmowę.
– Przepraszam, że znowu pana niepokoimy – powiedział Mieciu. – Chcieliśmy zapytać o jeszcze jedną rzecz. Czy pamięta pan może kobietę, która działała w okolicy elektrowni wiele lat temu? Mówili o niej „Panna Oksana”.
Kolejarz zamyślił się na chwilę, a potem spojrzał na nich ze zdziwieniem.
– Panna Oksana? – powtórzył. – Owszem, pamiętam. To była niezwykła kobieta. Odważna i sprawiedliwa. Walczyła o ludzi i o prawdę.
– A co się z nią stało? – zapytał Mieciu.
Kolejarz westchnął ciężko.
– Zniknęła – odpowiedział. – Tak po prostu. Pewnego dnia już jej nie było. Krążyły różne plotki. Jedni mówili, że wyjechała, inni, że została uwięziona. Ale nikt nie znał prawdy.
– A czy pamięta pan coś więcej o jej działalności? – zapytał profesor.
– Wiem, że sprzeciwiała się temu, co działo się w elektrowni – odparł kolejarz. – Mówiła o jakiś eksperymentach i o zagrożeniu dla miasta. Ale nikt jej nie wierzył. Uważali ją za wariatkę.
W tym momencie kolejarz spojrzał na Miecia i profesora z powagą.
– Wiecie co? – powiedział. – Pamiętam jeszcze jedną rzecz. Panna Oksana często spotykała się z pewnym mężczyzną w lesie za elektrownią. Był to leśniczy, stary i doświadczony. Może on coś więcej wiedział o jej zniknięciu?
Mieciu i profesor spojrzeli na siebie z nową nadzieją. Leśniczy! To mógł być kolejny trop.
– Czy wie pan, gdzie możemy go znaleźć? – zapytał Mieciu.
Kolejarz wskazał ręką na rozległy las rozciągający się za elektrownią.
– Jego leśniczówka znajduje się w głębi lasu – powiedział. – Trzeba iść wzdłuż starej linii kolejowej, a potem skręcić w lewo przy dużym dębie. Nie sposób przegapić.
Mieciu i profesor podziękowali kolejarzowi za pomoc i ruszyli w kierunku lasu. Wkraczając między drzewa, poczuli, że wkraczają w zupełnie inny świat. Świat ciszy, zieleni i tajemnic.
Idąc wzdłuż zarośniętych torów, rozglądali się uważnie. Po pewnym czasie dostrzegli w oddali potężny dąb, wyróżniający się na tle innych drzew. Skręcili w lewo i po krótkim marszu dotarli do małej, drewnianej chatki. Była to leśniczówka.
Podchodząc bliżej, usłyszeli ciche szczekanie psa. Z chatki wyszedł starszy mężczyzna z brodą i w zielonym mundurze. Był to leśniczy.
– Dzień dobry – powiedział Mieciu. – Szukamy informacji o Pannie Oksanie.
Leśniczy spojrzał na nich ze zdziwieniem.
– Panna Oksana? – powtórzył. – Skąd o niej wiecie?
– Rozmawialiśmy z kolejarzem – odpowiedział Mieciu. – Powiedział nam, że mógł pan coś o niej wiedzieć.
Leśniczy zamyślił się na chwilę, a potem skinął głową.
– Znałem Pannę Oksanę – powiedział. – To była wyjątkowa kobieta.
Poszukiwanie prawdy, prowadzi Miecia i profesora do leśniczego, który może rzucić nowe światło na historię Panny Oksany. Czy leśniczy pomoże im odkryć, co się z nią stało? I jakie tajemnice skrywa las za elektrownią?
"Wszelkie powiązania zdarzeń i postaci w tekście są przypadkowe."
Oprac. redaktor Gniadek
Łączę lokalne zakorzenienie w Górowie Iławeckim (12 km na północ od Warmii) z uniwersalnym przesłaniem związanym z ikoniczną postacią Gandalfa, ma to podkreślać zarówno symboliczny jak etyczny charakter działalności. To forma budowania mojej tożsamości, która działa aktywnie na rzecz swojej małej ojczyzny, a jednocześnie aspiruję do roli moralnego świadka obserwowanej rzeczywistości...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości