Przypadkowe spotkanie na wąskiej uliczce wciąga Mieczysława w sieć lokalnych tajemnic i niedopowiedzianych intryg. Wkrótce okazuje się, że pozornie błahe wydarzenia kryją ślady prowadzące do międzynarodowego spisku, a przeszłość, której unikał, znów daje o sobie znać.
Część IX.
Drzwi ustąpiły z cichym skrzypnięciem, ukazując ciemne i wilgotne wnętrze tunelu. Powietrze było tu chłodne i przesiąknięte zapachem stęchlizny i wilgoci. Mieciu i profesor wymienili spojrzenia, po czym Mieciu, trzymając w ręku latarkę, wszedł pierwszy. Profesor podążył za nim, z pewnym wahaniem.
Tunel był wąski i niski, z surowymi, kamiennymi ścianami. Światło latarki ledwo rozpraszało ciemność, a echo ich kroków niosło się po korytarzu, potęgując wrażenie osamotnienia. Szli ostrożnie, uważając na nierówne podłoże i niski strop.
Po chwili dotarli do rozwidlenia. Tunel rozdzielał się na dwa korytarze, oba równie ciemne i tajemnicze.
– Którędy teraz? – zapytał profesor.
Mieciu wzruszył ramionami.
– Nie mam pojęcia – odparł. – Musimy wybrać.
W tym momencie usłyszeli cichy szelest dobiegający z jednego z korytarzy. Zatrzymali się i nasłuchiwali. Szelest powtórzył się, tym razem bliżej.
– Ktoś tu jest – szepnął Mieciu.
Nagle z ciemności wyłoniła się postać. Była to młoda kobieta, ubrana w ciemny strój. Miała długie, ciemne włosy i duże, ciemne oczy. Spojrzała na Miecia i profesora z wyrazem zaskoczenia na twarzy.
– Kim jesteście? – zapytała cicho, z lekkim wschodnim akcentem.
– Szukamy… informacji o elektrowni – odpowiedział Mieciu.
Kobieta zmarszczyła brwi.
– Informacji? – powtórzyła. – O jakich informacjach mówicie?
– Słyszeliśmy o tunelach – wtrącił profesor. – I o tym, co się tu działo.
Kobieta spojrzała na nich z nieufnością.
– Nie powinniście tu być – powiedziała. – To niebezpieczne miejsce.
– Wiemy o tym – odparł Mieciu. – Ale musimy poznać prawdę.
Kobieta przez chwilę milczała, wpatrując się w Miecia i profesora. W końcu westchnęła ciężko.
– Dobrze – powiedziała. – Powiem wam, co wiem. Ale musicie mi zaufać.
Przedstawiła się jako Oksana. Opowiedziała im o swojej rodzinie, która od pokoleń mieszkała w pobliżu elektrowni. Jej dziadek pracował tam jako inżynier i opowiadał jej o tajemniczych eksperymentach, które były tam prowadzone. Wspomniał również o grupie ludzi, którzy sprzeciwiali się tym działaniom, i o tajemniczej kobiecie, która stała na ich czele.
– Mój dziadek mówił o niej „Panna Oksana” – powiedziała kobieta. – Była odważna i mądra. Walczyła o prawdę, ale zniknęła bez śladu.
Mieciu i profesor spojrzeli na siebie z zaskoczeniem. Panna Oksana. Czy to o niej mówił starzec, wspominając o kobiecie, która została zapomniana?
– A co się z nią stało? – zapytał Mieciu.
Oksana wzruszyła ramionami.
– Nikt nie wie – odpowiedziała. – Po prostu zniknęła. Tak, jakby rozpłynęła się w powietrzu. Mój dziadek mówił, że została zabrana „drogą ku zapomnieniu”.
Te słowa wywarły na Mieciu i profesorze ogromne wrażenie. Wszystkie wątki zaczynały się łączyć: tajemnicze tunele, eksperymenty, bunt, zapomnienie i teraz – Panna Oksana.
– Dlaczego nam to mówisz? – zapytał profesor.
Oksana spojrzała na nich z powagą.
– Bo wierzę, że prawda musi wyjść na jaw – odpowiedziała. – I wierzę, że wy możecie mi w tym pomóc.
Tajemnicza kobieta, która stała na czele buntu i zniknęła bez śladu. Jej historia rzuca nowe światło na wydarzenia związane z elektrownią i tunelami. Czy Mieciu i profesor zdołają odkryć, co się z nią stało? I jaką rolę odegra w tym wszystkim Oksana, wnuczka inżyniera z elektrowni?
"Wszelkie powiązania zdarzeń i postaci w tekście są przypadkowe."
Oprac. redaktor Gniadek
Łączę lokalne zakorzenienie w Górowie Iławeckim (12 km na północ od Warmii) z uniwersalnym przesłaniem związanym z ikoniczną postacią Gandalfa, ma to podkreślać zarówno symboliczny jak etyczny charakter działalności. To forma budowania mojej tożsamości, która działa aktywnie na rzecz swojej małej ojczyzny, a jednocześnie aspiruję do roli moralnego świadka obserwowanej rzeczywistości...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości