Grafika AI, ChatGPT 4o
Grafika AI, ChatGPT 4o
Gandalf Iławecki Gandalf Iławecki
122
BLOG

Woda po kolana, a politycy po uszy

Gandalf Iławecki Gandalf Iławecki Polityka Obserwuj notkę 1
Co roku, wraz z pierwszymi kroplami deszczu, polskie miasta w sierpniu zamieniają się w Wenecje. Zalane ulice, podtopione piwnice, a winnych jak zwykle trudno znaleźć. Gdzie podziały się studzienki, które miały chronić nas przed powodziami? Czy to efekt zaniedbań, czy może świadomy sabotaż?

Studzienki, Platforma i Problemy z Infrastrukturą: Paradoks Polskiej Polityki

 W polskiej polityce często spotykamy się z paradoksami, które, choć z pozoru absurdalne, mają realne konsekwencje dla codziennego życia obywateli. Jednym z takich przykładów, który wydaje się niemal satyryczny, jest kwestia infrastruktury odprowadzania wody, a zwłaszcza studzienek kanalizacyjnych. Temat ten, choć z pozoru błahy, staje się coraz bardziej palący, szczególnie w kontekście zmian klimatycznych i rosnącej częstotliwości intensywnych opadów.

 Gdzieś w gąszczu biurokratycznych decyzji, gdzie dominującą siłą polityczną jest Platforma Obywatelska, dochodzi do sytuacji, w której kluczowe elementy infrastruktury, takie jak studzienki, są likwidowane lub zaniedbywane podczas remontów dróg. Czy to celowy ruch, czy raczej skutek uboczny krótkowzroczności? To pytanie zasługuje na dokładniejsze zbadanie.

Znikające Studzienki: Problem Realny czy Miejska Legenda?

 Coraz częściej mieszkańcy mniejszych miasteczek i dużych miast zwracają uwagę na problem zaniku studzienek kanalizacyjnych. Przy każdej nowej inwestycji drogowej, przy każdym remoncie, gdzieś po drodze giną te niewielkie, ale jakże istotne elementy infrastruktury. Ich brak nie tylko irytuje kierowców, ale przede wszystkim prowadzi do realnych problemów z odprowadzaniem wody deszczowej. W efekcie, po każdym większym deszczu, na ulice wylewają się rzeki wody, a mieszkańcy pytają: „Co się stało ze studzienkami?”

 Odpowiedź, jaką otrzymują, często jest złożona z biurokratycznych frazesów i technicznych szczegółów, które nie wyjaśniają, dlaczego podczas modernizacji dróg nie przewidziano odpowiednich systemów odprowadzania wody. Politycy, którzy są odpowiedzialni za te decyzje, zazwyczaj pozostają w cieniu, zrzucając winę na projektantów lub wykonawców. Jednak za każdym razem, gdy problem się powtarza, wśród ludzi narasta frustracja.

Polityczna Odpowiedzialność: Koalicja Obywatelska pod Lupą

 Zarządzenia związane z infrastrukturą wodną i kanalizacyjną nie powinny być obiektem politycznych gierek. Niemniej jednak, w Polsce wydaje się, że nawet studzienki kanalizacyjne mogą stać się narzędziem politycznej walki. Koalicja Obywatelska, która od lat sprawuje władzę w wielu samorządach, w tym w dużych miastach, coraz częściej staje się celem krytyki za sposób, w jaki zarządza modernizacjami infrastrukturalnymi.

 Wielu obywateli zarzuca tej partii, że podczas inwestycji drogowych zaniedbuje kwestie związane z odprowadzaniem wody, co skutkuje powtarzającymi się zalaniami. Problem ten jest szczególnie widoczny w miastach, gdzie intensywne opady deszczu stają się normą, a nie wyjątkiem. W odpowiedzi, politycy Platformy Obywatelskiej często tłumaczą, że problem leży w niedofinansowaniu projektów lub w błędach projektowych, które wynikają z zawiłości przepisów.

 Jednak to tłumaczenie nie przekonuje mieszkańców, którzy muszą mierzyć się z powodziami na ulicach i w swoich domach. Wydaje się, że brak studzienek i zaniedbanie infrastruktury odprowadzania wody staje się symbolem większego problemu – krótkowzroczności i braku długoterminowej wizji w zarządzaniu miastami i miasteczkami.

Narzekanie polityków: Cynizm czy zwykła krótkowzroczność?

 I tu dochodzimy do najbardziej ironicznego aspektu całej sytuacji. Ci sami politycy, którzy odpowiadają za decyzje prowadzące do problemów z odprowadzaniem wody, często są tymi, którzy najgłośniej narzekają, gdy woda zalewa ulice. W mediach pojawiają się zdjęcia zalanych miast, a politycy oburzają się na stan infrastruktury, zapominając, że to ich decyzje doprowadziły do takiej sytuacji. 

 To swoiste narzekanie na skutki własnych decyzji jest zjawiskiem, które można spotkać w polityce nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Jednak w kontekście zaniedbanej infrastruktury, jest to szczególnie dotkliwe. Zamiast podejmować odpowiednie działania, by zapobiec kolejnym zalaniom, politycy często koncentrują się na krótkoterminowych rozwiązaniach, które mają jedynie zadowolić opinię publiczną na chwilę.

Potrzeba długoterminowego Myślenia

 Problem znikających studzienek i zalewanych ulic to tylko jeden z wielu przykładów na to, jak brak długoterminowego myślenia i odpowiedzialności może prowadzić do poważnych konsekwencji. Jeśli politycy i decydenci nie zaczną traktować kwestii infrastruktury wodnej poważnie, możemy spodziewać się, że problem będzie narastał, a zalania staną się coraz bardziej powszechne.

 Warto, aby osoby odpowiedzialne za zarządzanie miastami i miasteczkami zrozumiały, że infrastruktura to nie tylko nowoczesne drogi i piękne ronda, ale przede wszystkim skutecznie działające systemy odprowadzania wody, które są kluczowe dla komfortu i bezpieczeństwa mieszkańców. Może więc nadszedł czas, aby przestać narzekać i zacząć działać?

 Może czas zorganizować ogólnopolską olimpiadę z chowania studzienek? Zwycięzca otrzyma nagrodę główną – możliwość zarządzania infrastrukturą wodną w dowolnym polskim mieście. A tak na poważnie, problem znikających studzienek to nie żart, ale smutna rzeczywistość, która wymaga pilnych działań.

| #studzienki | #infrastruktura | #polityka | #PlatformaObywatelska | #KolicjaObywatelska | #powódź | #deszcz | #zalanie | #miasta | #inwestycje | #zarządzanie | #zaniedbania | #krytykapolityczna | #satyra |

Oprac. redaktor Gniadek

Przeczytaj również:

Proszę możesz podarować mi na BuyCoffee.to/gandalf, ☕️ wspierając mój wkład dla dobra wspólnego oraz pomóc na kosztowne leczenie po chorobie nowotworowej. Dziękuję i błogosławię za otrzymane od Ciebie każde wsparcie że doceniasz działalność twórców internetowych. 


Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj1 Obserwuj notkę

Dążąc do ideału, koncentruję się nad tym, co można ulepszyć, dlatego częściej krytykuję, niż chwalę. Przedstawiam to, co inni próbują bagatelizować. Nie mam za złe krytyki swojego zajęcia, jeśli cechuje ją zrozumienie i zainteresowanie. Jestem pragmatyczny i nie przywiązuję wagi do tradycji, konwenansów ani politycznej poprawności. Autorytet dla mnie to nie pozycja i tytuł, ale wiedza i kompetencje.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Polityka