Mieszkańcy Górowa Iławeckiego od dwóch lat walczą z problemem zalanych ogródków działkowych. Pomimo licznych zgłoszeń do urzędu miasta, problem nadal nie został rozwiązany. Posiadacze działek są zrozpaczeni - płacą opłaty za ziemię, z której nie mogą korzystać.
Dzikie bagno zamiast działek! Mieszkańcy toną w błocie, a UM ma to w głębokim poważaniu?
W Górowie Iławeckim, na działkach za dawnym dworcem kolejowym, od dwóch lat panuje dramat. Teren jest zalewany, a woda stoi po kostki. Posiadacze działek nie mogą z nich korzystać - nie da się tam ani uprawiać roślin, ani nawet bezpiecznie chodzić.
Problem zgłaszany był do Urzędu Miasta kilkukrotnie, zarówno w zeszłym roku, jak i w tym. Niestety, do tej pory nic nie jest widoczne, aby problem zmierzał do rozwiązania.
"To skandal!" - mówi jeden z mieszkańców, prosząc o anonimowość. "Płacimy podatki za ziemię, z której nie możemy korzystać. Nogi wpadają w ziemię po kolana, a altanki są pozalewane do połowy. Urząd Miasta ma to w głębokim poważaniu!".
Mieszkańcy są zrozpaczeni i nie wiedzą, co dalej robić. Liczą na to, że nagłośnienie sprawy w mediach skłoni Urząd Miasta do działania.
Urząd Miasta Górowa Iławeckiego chyba wyznaje zasadę: "Im gorzej, tym lepiej". Im więcej wody na działkach, tym łatwiej mieszkańcom pływać. A co z tego, że nie mogą uprawiać warzyw? Przecież w błocie też można hodować… glony!
| #GórowoIławeckie | #zalanedziałki | #ogródkiwarzywne | #bezczynność | #urządmiasta | #podatki | #zrozpaczenimieszkańcy | #satyra |
____
Oprac., redaktor Gniadek
Łączę lokalne zakorzenienie w Górowie Iławeckim (12 km na północ od Warmii) z uniwersalnym przesłaniem związanym z ikoniczną postacią Gandalfa, ma to podkreślać zarówno symboliczny jak etyczny charakter działalności. To forma budowania mojej tożsamości, która działa aktywnie na rzecz swojej małej ojczyzny, a jednocześnie aspiruję do roli moralnego świadka obserwowanej rzeczywistości...
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo