Polska od około 2014/2015 roku stała się kierunkiem masowej imigracji pierwotnie ze wschodu, zaczynając od Ukrainy i rozszerzając się obecnie na całą Azję. Do Polski ściągają miliony imigrantów, a dorośli Polacy coraz częściej mieszkają ze swoimi rodzicami. Ceny na rynku nieruchomości rosną gwałtownie. Coraz więcej Polaków przestaje marzyć o własnym M.
Nie da się zaprzeczyć, że Polska jest dziś krajem masowej imigracji. Od lat przodujemy w całej Europie pod względem ilości napływających imigrantów [1]. Chociaż na polskim rynku pracy nie pogorszyło to raczej samej możliwości znalezienia pracy przez osoby młode (50-60 latkom już tak), to jednak ma negatywny wpływ na wiele innych aspektów życia. Za sprawą masowej imigracji widzimy dziś jak pogorszyły się perspektywy młodych Polaków na rynku matrymonialnym (zdecydowana większość imigrantów to mężczyźni) czy ich możliwości kupna/wynajmu nieruchomości. Dzisiaj własne mieszkanie jest marzeniem milionów Polaków. Kultura w Polsce tak jak na zachodzie promuje rodziny jednopokoleniowe. Szczególnie dla młodych polskich kobiet mieszkanie z rodzicami czy teściami oraz swoim partnerem jest w zasadzie wykluczone. To nie sprzyja zakładaniu rodzin przez młodych Polaków gdyż to kobiety dyktują warunki na rynku matrymonialnym. Problem tkwi także w tym, że coraz mniej liczne młode kobiety chcą dziś mieszkać tylko w dużych miastach. To całkowicie odstaje od możliwości finansowych młodych polskich mężczyzn. Chociaż wielu Polaków zajmuje dziś często całe piętra w domach, które potencjalnie można przerobić na osobne lokale, to młode Polki oczekują jednak od mężczyzn własnego lokum. To czyni młodych Polaków przegranymi na rynku matrymonialnym, gdyż finansowo nie opłaca im się opuszczać rodzinnych domów czy mieszkań współdzielonych z rodzicami. Wynajem mieszkania jest na tyle drogi, że to się w ogóle nie opłaca. Gdy ktoś zarabia 3-4 tysiące na ręke to ma te pieniądze mieszkając z rodzicami w kieszeni. Gdyby przeniósł się na wynajmowany pokój i dzielił mieszkanie z obcymi ludźmi jak jakiś student, to nie dość że najczęściej obniży się jego jakość życia (piętro w domu zdecydowanie lepsze niż mieszkanie z kilkoma obcymi osobami), to także będzie płacił za to nawet 1500 zł każdego miesiąca.
O wynajmie całego mieszkania mogą dziś polscy single pomarzyć. Małe mieszkania czyli takie do 40 metrów kwadratowych to dziś koszta rzędu 2-3 tys. złotych miesięcznie w dużych polskich miastach. Do tego dochodzą przecież opłaty i codzienne koszta życia. Nie da się dzisiaj mieć godnego startu w Warszawie czy Krakowie bez bogatych rodziców. Młoda kobieta wyjeżdżając do dużego miasta przy takiej demografii zawsze znajdzie sobie faceta, który będzie chętny ją utrzymywać. 20 latka w Polsce to dziś rarytas, jesteśmy jednym z najstarszych społeczeństw na świecie. Młody mężczyzna w takich dużych miastach musi radzić sobie sam, szanse że znajdzie partnerkę, która mu udzieli dachu nad głową są bliskie zera. Jakie ma to więc odniesienie do demografii? Młodzi mężczyźni stali się jeszcze bardziej nieatrakcyjni w oczach polskich kobiet. Kobiety nie pójdą dziś do łóżka z facetem jeżeli za ścianą są jego rodzice. Skoro nawet przeciętny trzydziestolatek nie jest w stanie dziś ekonomicznie podołać wynajmowi mieszkania, to będą jeszcze rzadziej mieć partnerki i uprawiać seks. A to przełoży się pośrednio na samą dzietność.
Sytuacja po wojnie na Ukrainie stała się już tragiczna. Mieliśmy do czynienia z kumulacją uchodźców i imigrantów. Ukraińcy kierowali się od samego początku do dużych miast, które zostały wręcz oblężone. Wynika to być może z tego, że poziom urbanizacji na Ukrainie jest wyższy niż w Polsce a miasta takie jak Charków czy Kijów to przecież ogromne metropolie. Polska dała uchodźcom wolną ręke więc ci naturalnie wybrali jak najlepsze miejsca w topowych miastach Polski. Ukraińcy nie chcieli opuścić przecież hotelu w Poznaniu nawet do pobliskiej miejscowości tuż za miastem [2]. Do tego masowa imigracja z Azji, która także zalała głównie duże miasta. W ten sposób w miastach takich jak Wrocław czy Kraków ogłoszenia wynajmu znikają w kilka godzin a stawki na rynku rosną. Młodzi Polacy są w pewien sposób poszkodowani bo nagle pojawił się ogromny popyt o te zasoby. Pomimo że w Polsce zbudowano całkiem sporo mieszkań to ceny wynajmu nie spadają.
W Polsce mieszkania przy obecnej demografii powinny wręcz tanieć. Niestety tego młodzi Polacy dopóki nie zmieni się polityka migracyjna nigdy się nie doczekają. To środowiska biznesowe kierują tą polityką. Rynek pracy ma zalewać jak największa liczba imigrantów, aby nie było powodu do wzrostu pensji na poziomie zachodnim. Gospodarka Polski konkuruje tylko tanią siłą roboczą i niczym więcej. Przemysłowym i logistycznym sercem Europy są Niemcy. Polska jest tylko można powiedzieć satelitą. Krajem taniej siły roboczej dla zachodniego outsourcingu. Montownie, magazyny i biura obsługi klienta to jest dzisiaj polski rynek pracy. Januszexowo-korporacyjny. Dlatego ceny nieruchomości będą rosły bo obcokrajowcy muszą gdzieś mieszkać a nie dokwateruje się ich przecież do polskich rodzin. Nawet uchodźcy których przyjęły polskie rodziny, szukają po jakimś czasie mieszkań to normalne. Wielu z nich wyjeżdża na zachód bo szybko zdają sobie sprawę w jakim kraju się znaleźli. Nie oszukujmy się młoda Ukrainka za płacę minimalną w Polsce nie poszaleje a pewnie większość zaczyna swoją karierę w Polsce od pensji w tej wysokości. Widać wyraźnie że zostają w Polsce już tylko ludzie mniej mobilni czyli mężatki z dziećmi i emeryci. Koszty życia po prostu przerastają w tym kraju każdego kto nie jest zamożny. Natomiast imigranci z Azji są najczęściej kwaterowani w wynajętych przez prywaciarzy mieszkaniach i mają za to potrącane z pensji. Upcha taki Janusz biznesu 5-10 osób w jakimś mieszkaniu i zarabia na tym podwójnie. Biznes się kręci a młodzi Polacy ostatnio rezygnują z wyjazdu na studia bo finansowo nie podołają [3].
Porównajmy ceny wynajmu mieszkań. W połowie 2014 roku we Wrocławiu wynajem małego mieszkania kosztował średnio 1198 złotych a cena była mniej więcej stabilna w porównaniu do poprzedniego roku. Na początku 2023 roku wynajem takiego mieszkania kosztuje już 2477 złotych. Mamy więc wzrost o ponad 106%. Tymczasem średnia pensja w lipcu 2014 roku wynosiła 3964 zł brutto. W styczniu 2023 roku to 6883 złote. Czyli średnia pensja wzrosła tylko o 73% [4]. Mamy więc pogorszenie sytuacji materialnej Polaków w kontekście zasobów mieszkaniowych. Natomiast państwo polskie nadal nagania młodych na studia aby utrzymać kilkaset tysięcy etatów na polskich uczelniach, fabrykach magistrów na masową skalę [5]. Ciekawe tylko gdzie i w jakich warunkach mieliby mieszkać? Widać wyraźnie, że sypie się model gospodarczy III RP oparty na centralizacji i rozwoju kilku dużych miast zasysających młodzież z całej Polski. Nie dość że mamy niż demograficzny, to jeszcze tych mniej licznych młodych nie stać na wyprowadzkę. Polski kapitalizm zaczyna gryźć własny ogon.
Źródła:
[1] https://www.bankier.pl/wiadomosc/Eurostat-najwiecej-imigrantow-spoza-UE-wybiera-Polske-8203516.html
[2] https://www.rmf24.pl/regiony/poznan/news-czy-ukraincy-opuszcza-hotel-ikar-burzliwe-rozmowy-z-wojewoda,nId,6417491
[3] https://www.money.pl/gospodarka/nie-stac-nas-na-studia-rektorzy-uczelni-bija-na-alarm-6819275205634912a.html
[4] wszystkie informacje dostępne na portalu bankier.pl
[5] https://www.salon24.pl/u/glos-pokolenia-90/1286980,rzad-chce-zagonic-mlodych-mezczyzn-na-uczelnie-bo-polki-gardza-robolami
Pokolenie lat 90' przez Polskę stracone. Połowa na emigracji, połowa w kraju ale bez szans na własne mieszkanie czy dom. Stłumieni przez liczniejsze starsze pokolenia nie mamy za wiele do powiedzenia w społeczeństwie. Będziemy jednymi z ostatnich którzy w znakomitej większości urodzili się jako rodowici Polacy. Nie liczcie jednak że będzie jak wcześniej. W większości nie założymy rodzin i nie będziemy mieli dzieci. Warunki życia w tym kraju nam na to nie pozwalają. Zastąpią nas po prostu w przyszłości inne narody, a my i nasze problemy będziemy tylko wspomnieniem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka