Prawdziwy wymiar katastrofy demograficznej właśnie ma miejsce na wsiach i miasteczkach. Nie brakuje dziś gmin, w których na jedne narodziny przypada aż kilkanaście zgonów. Młodzi wyjechali, starzy zostali i tak dogorywają. Pytanie kto w przyszłości utrzyma gminną infrastrukturę? Czy polskie gminy już niedługo będą oferować domy za darmo?
Polska wieś jest dzisiaj miejscem w którym nie ma warunków do życia. Brak komunikacji gdziekolwiek, daleka odległość od najbliższego miasta powiatowego, wysokie bezrobocie w okolicy, brak młodych kobiet dla samotnych mężczyzn. Tak wygląda życie na dzisiejszej polskiej prowincji. Zapadłe wsie z niemal samymi emerytami. Obraz znany z programu "Chłopaki do wzięcia". Chociaż nie brakuje też miejscowości, które wręcz zaskakują tempem wymierania. Pomimo wielu inwestycji w infrastrukturę w ostatnich latach po wejściu do UE, za niedługo trzeba będzie likwidować wiele doinwestowanych szkół, przedszkoli czy ośrodków kultury. Nawet jednostki ochotniczych straży pożarnych zaczną w końcu być wygaszane. Nie będzie młodych, nie będzie przyszłości. To doprowadzi Polskę do ogromnego wzrostu wydatków na utrzymanie infrastruktury użytkowanej przez coraz mniejszą grupę ludzi. Może nawet dojść do sytuacji, że taniej byłoby ostatnich mieszkańców po prostu przesiedlić w inne miejscowości i postawić im nowe domy.
W 2021 roku w liczącej 1000 mieszkańców gminie Kleszczele urodziło się tylko jedno dziecko, a zmarło 30 osób. Kleszczele to gmina w województwie podlaskim, niedaleko granicy z Białorusią. Przez gminę przebiega droga krajowa nr 66. Jest tu więc na co dzień spory ruch samochodowy. Poza tym zabudowa jest dość zwarta, przynajmniej w samych Kleszczelach. Na wirtualnej wycieczce po gminie zobaczymy sporą szkołę ze salą gimnastyczną, boisko "Orlik" ze sztuczną nawierzchnią, całkiem ładny budynek gminnego ośrodka kultury, market "Biedronka" a nawet stację kolejową. Infrastruktura przynajmniej w głównym sołectwie gminy całkiem zadbana, równiutkie drogi asfaltowe i chodniki z kostki. Widać że wszystko całkiem niedawno zrobione. Wiele miejscowości w Polsce ma o wiele gorsze położenie niż Kleszczele. Tutaj są sklepy, są szkoły, są boiska. Warunki do życia nie są więc tak fatalne. Brakuje pewnie tylko tego co najważniejsze. Młodych kobiet i miejsc pracy.
Na następnej pozycji pełne zaskoczenie. Mikołajki, znana miejscowość turystyczna, niewielkie miasto na Mazurach. Na 3477 mieszkańców urodziło się tylko 5 dzieci. Zmarły natomiast 63 osoby. To jest wręcz szokujące, że w tak znanej miejscowości jest tak krytyczna sytuacja demograficzna. Przecież życie w Mikołajkach to marzenie wielu Polaków. Piękne mazurskie jeziora, wiele wydarzeń i festiwali. Przecież w Mikołajkach nie brakuje pracy. Jest wiele hoteli, nawet jeden z większych w Polsce. Pełno knajp, sklepów, aquapark. Pełno wręcz miejsc pracy dla kobiet. Nie brakuje przepychu, masa nowobogackich w drogich autach. Kobiety o urodzie modelek mieszkające w willach. Tutaj powinno rodzić się wiele dzieci. Jest kasa i nawet kobiety. Bo przecież gdzie kasa tam kobiety. A nawet jest gdzie się polansować w drogich jachtach. Jeżeli chodzi o infrastruktrę, to na najwyższym znanym w Polsce poziomie. Ogromny kompleks szkolno-sportowy. Warunki dla dzieci po prostu znakomite. Co więc złego jest w Mikołajkach. Czy na pozór radosne w sezonie turystycznym miasteczko nie jest dobrym miejscem dla młodych polskich kobiet żeby wychowywać dzieci?
Być może dla miejscowej ludności nie jest wcale tak kolorowo. Kto nie ma tego kawałka tortu z turystyki, temu wiedzie się kiepsko. Śmieciowe umowy w gastronomii i hotelarstwie nie zachęcają do pracy i ułożenia sobie życia w tym luksusowym jak na polskie realia miejscu. Wyjeżdżają więc rodowici mieszkańcy. Przyjeżdżają natomiast i budują się nowobogaccy z całej Polski. Młode kobiety z zazwyczaj starszymi od siebie o kilkanaście lat mężczyznami nie są po to by rodzić i wychowywać dzieci, tylko od wystawnego życia jakie możemy śledzić na ich instagramach. To też jest pewien wielki problem polskiej demografii. Liczba młodych kobiet ze względu na niż demograficzny jest na tyle mała, że na tylu zamożnych mężczyzn w okolicach czterdziestki lub starszych, odpływa stosunkowo duży odsetek młodych Polek. Te pary najczęściej nie chcą mieć dzieci. Zazwyczaj są to związki młodych kobiet z rozwodnikami. Oni już założyli rodziny i mają dzieci z poprzednich związków. One już tego nigdy nie zrobią, zawsze będą tylko ładną przystawką, przynajmniej do czasu kiedy uroda nie przeminie.
Jak o Mikołajki nie ma co się martwić bo turystyczna pozycja tego miasteczka na mapie Polski jest niepodważalna, tak inne gminy popadną w otchłań wyludniającej się Polski. Jeżeli mamy do czynienia z sytuacją, że w kilkutysięcznych gminach będzie kilkoro dzieci w rocznikach, to drastycznie wzrosną koszty obsługi całej oświaty. Już teraz wiejskie szkoły generują ogromne koszty dla budżetów gmin. Po likwidacji wielu szkół około 15-20 lat temu dzisiaj często przypada jedna szkoła na całą rozległą gminę. Gminy organizują transport publiczny często do sołectw położnych o kilkanaście kilometrów od szkół. Często nawet po pojedynczych uczniów. Nauczycieli także będzie kiedyś ciężko zrekrutować. Obecna kadra to w zdecydowanej większości mieszkanki tych gmin. Dzisiaj młodych kobiet na wsiach nie ma, nie chcą tam mieszkać. Nawet absolwentki pedagogiki w obecnych czasach znajdują pracę w dużych miastach bez dużego problemu. Dla młodych kobiet powrót na wieś
czy do małego miasta to najczęściej krok wstecz. Mamy dziś modę na życie w miastach. W przyszłości po prostu nie będzie komu mieszkać w tych najbardziej zapadłych gminach w Polsce. Młodzi Polacy często dziedziczą domy czy mieszkania na prowincji, ale wolą je sprzedać i mieć na wkład do kredytu w dużym mieście. Niestety bez dobrej pracy dla młodych na prowincji, ta będzie się wyludniać. Dojdzie do sytuacji w której sprzedaż domu może stanowić problem. Całkiem realne, że gminy będą odkupować te nieruchomości za jakieś nieduże pieniądze, by potem wystawić je za symboliczną złotówkę. To samo co mamy chociażby we Włoszech, gdzie gminy oferują za darmo nieruchomości do remontu. Tylko kto przyjedzie do Polski mieszkać na "zadupiu" gdzie pogoda jest mniej znośna, a zamiast malowniczej sielanki jest raczej przygnębienie?
Źródła:
[1] https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/ludnosc/ludnosc/ludnosc-stan-i-struktura-oraz-ruch-naturalny-w-przekroju-terytorialnym-w-2021-r-stan-w-dniu-31-grudnia,6,31.html
Pokolenie lat 90' przez Polskę stracone. Połowa na emigracji, połowa w kraju ale bez szans na własne mieszkanie czy dom. Stłumieni przez liczniejsze starsze pokolenia nie mamy za wiele do powiedzenia w społeczeństwie. Będziemy jednymi z ostatnich którzy w znakomitej większości urodzili się jako rodowici Polacy. Nie liczcie jednak że będzie jak wcześniej. W większości nie założymy rodzin i nie będziemy mieli dzieci. Warunki życia w tym kraju nam na to nie pozwalają. Zastąpią nas po prostu w przyszłości inne narody, a my i nasze problemy będziemy tylko wspomnieniem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo