Kobiety w Polsce rodzą coraz mniej dzieci. Te co rodzą biorą się za to coraz później. Więcej dzieci w Polsce rodzą dziś kobiety po trzydziestce. Mediana wieku urodzeń wynosi już prawie 31 lat. W dużych miastach jest ona jeszcze wyższa a to teraz tam mieszka coraz większy odsetek młodych kobiet.
Od lat Polska traci młode kobiety. Poza kilkoma wyjątkami spośród największych miast. Takie miasta jak Warszawa czy Kraków mają największy odsetek młodych kobiet w Polsce. Jednak tam kobiety nie rodzą dzieci. Na pewno nie tyle ile urodziłyby zostając na prowincji. Model polskiej gospodarki jest jednak nastawiony tylko na duże miasta. Oazy wschodnioeuropejskiego dobrobytu. Dziś na prowincji młodych kobiet brak. Natomiast w Warszawie ich jeszcze nie brakuje. Pomimo że Warszawa jest najbogatszym miastem w Polsce, a warunki do życia są tam najlepsze. Nie przekłada się to na współczynnik dzietności. Wielkomiejskim karierowiczkom nie chce się rodzić dzieci. Nawet utrzymanki niechętnie zachodzą w ciążę. Warszawianka urodzi dziś jedno dziecko i to dopiero po trzydziestce. Te młodsze chyba wogóle przestaną rodzić, same zresztą to deklarują [1].
W dzisiejszej Polsce większość dzieci rodzi się po trzydziestce. Z czego znaczna część to dopiero pierwsi potomkowie w polskich rodzinach. Polki które idą na studia o wiele później zawierają małżeństwa, a co za tym idzie później rodzą dzieci. Największym błędem III RP było masowe szkolnictwo wyższe. Co z tego że dyplomy absolwentek wielu kierunków na rynku pracy nic nie znaczą. Każda młoda Polka musi dziś mieć studia. Potem kończy się rozczarowaniem i albo zaczyna się całkiem nową ścieżke zawodową niezwiązaną z kierunkiem studiów, albo kończy na emigracji. Te kobiety które zostają w Polsce, po tych wszystkich socjologiach, europeistykach i lingwistykach zaczynają od najniższego szczebla w korporacjach. Lata zajmie im zdobycie doświadczenia, zawodu oraz ugruntowanie pozycji na rynku pracy. Minęła trzydziestka a panna Polka dopiero zbliża się do średniej krajowej, choć liczyła na to po studiach. Mieszkając w dużym mieście trzeba dziś zarabiać niemałe pieniądze. Życie w Warszawie czy Krakowie staje się luksusem. Zapytajcie tych którzy musieli opuścić to miasto a się tam urodzili. Na kupno mieszkania w stolicy stać dzisiaj niewielu, nawet tam pracujących. Polki szukają dla siebie jak najlepszej partii. Tak działa przecież hipergamia. Problem w tym, że mało który mężczyzna dorobi się dziś mieszkania w dużym mieście. Polki z dużych miast szukają więc w zasadzie księcia. Co z tego że same są "słoikami", które wyjechały z zapadłej prowincji. Nie mają żadnych oszczędności, bo wszystko idzie na imprezy, podróże małe i duże oraz wynajem kawalerki. W ten sposób dojdzie za niedługo do kolejnego etapu polskiej katastrofy demograficznej. Na prowincji już nie ma tylu młodych ludzi, którzy wyjechaliby do Warszawy. Raz że niż demograficzny a dwa ogromne koszty życia w stosunku do zarobków. Skoro Polska jest tak droga jak zachód, to dlaczego Warszawa a nie Londyn, Berlin, Wiedeń, Sztokholm czy Amsterdam.
Młode kobiety w dużych miastach dzisiaj niemal nie rodzą dzieci. To bardzo źle wróży polskiej demografii. Współczynnik dzietności w zasadzie może wkrótce zjechać już poniżej jednego dziecka na kobietę. Jeżeli hipergamia będzie nadal postępować w tym tempie, a ceny nieruchomości rosnąć. Wymagania młodych kobiet co do życia całkowicie mijają się z obecnymi realiami ekonomicznymi. Co z tego, że gołodupce z prowincji jakimi są młode Polki nie mają pieniędzy ani większych szans na utrzymanie się w dużym mieście. Każda myśli, że jakoś to będzie i znajdzie się facet z mieszkaniem i pensją 10 tysięcy netto. To jest właśnie zwiastun katastrofy społecznej. Wystarczy tąpnięcie na rynku pracy i 2-3 lata rosnącego bezrobocia. Wtedy współczynnik dzietności przebije kolejne dno. Zacznie się być może kolejna fala emigracji młodych kobiet z Polski. Tak jak to miało miejsce w okolicach 2010 roku, gdy absolwentki uczelni z dużych miast trafiły na gorsze lata na rynku pracy. Skończyły na zmywakach w Anglii i jako partnerki miejscowych, od których nie wymagały już wykształcenia.
Kto dziś rodzi dzieci w stolicy? Napewno nie młode kobiety. One nadal szukają swojego księcia z bajki z mieszkaniem, które kosztuje milion złotych. Rodzą jeszcze tylko trzydziestolatki, którym udało się znaleźć partnera jeszcze kilka lat temu, kiedy zdolność kredytowa i same ceny nieruchomości były lepsze. Dzisiaj w Warszawie więcej dzieci rodzą czterdziestolatki niż młode kobiety. Warszawianki w wieku 40-44 urodziły więcej dzieci niż te w wieku 20-24 [1]. Jest to zwiastun nadchodzącej katastrofy. Widać jak na dłoni, że pokolenie kobiet z roczników lat 90' urodzi jeszcze mniej dzieci. Pokolenie kobiet 2000+ może już nic nie urodzić. Wyjadą z Warszawy prędzej czy później jak zderzą się z rzeczywistością rynku pracy i cen nieruchomości.
Jaka jest matka Polka z dużego miasta? Kobietą po ścianie na rynku matrymonialnym, która wyszalała się do trzydziestki. Wtedy jest już za późno na rodzinę, kończy się na urodzonym nierzadko z problemami jednym dziecku. Już około 30% dzieci w stolicy pochodzi z ciąż geriatrycznych, czyli kobiet rodzących po 35 roku życia [2]. Dzieci te często rodzą się już słabe, nierzadko z wieloma chorobami genetycznymi. Także dla samej kobiety jest to spore ryzyko. Jednak Polki są już w tym wieku zdesperowane. Łapią więc beciaka na dziecko, bo po wiedzą że po czterdziestce nie byłyby już tak rozchwytywane na rynku matrymonialnym. Dla zamożnego mężczyzny w wieku 40 lat kobieta w wieku 40 lat nie jest już potrzebna do stałego związku. Tylko rodzina była fundamentem utrzymującym przy sobie ludzi na całe życie. Dziecko cementowało związek. Jednak w tym wieku, po takiej przeszłości matrymonialnej kosmopolityczne Polki po trzydziestce z wielkich miast są najgorszym możliwym materiałem na żonę. Szczególnie wiele takich związków się rozpada. W stolicy przecież nie brakuje samotnych matek po czterdziestce z kilkuletnim dzieckiem.
Źródła:
[1] https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/roczniki-statystyczne/roczniki-statystyczne/rocznik-demograficzny-2022,3,16.html
[2] https://www.medonet.pl/ciaza-i-dziecko/co-musisz-wiedziec,ciaza-geriatryczna---co-to-jest-i-czym-grozi-,artykul,05590349.html
Pokolenie lat 90' przez Polskę stracone. Połowa na emigracji, połowa w kraju ale bez szans na własne mieszkanie czy dom. Stłumieni przez liczniejsze starsze pokolenia nie mamy za wiele do powiedzenia w społeczeństwie. Będziemy jednymi z ostatnich którzy w znakomitej większości urodzili się jako rodowici Polacy. Nie liczcie jednak że będzie jak wcześniej. W większości nie założymy rodzin i nie będziemy mieli dzieci. Warunki życia w tym kraju nam na to nie pozwalają. Zastąpią nas po prostu w przyszłości inne narody, a my i nasze problemy będziemy tylko wspomnieniem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo