Brutalna rzeczywistość polskiego rynku matrymonialnego. Szanse na znalezienie rozsądnej partnerki po trzydziestce dramatycznie spadają. W grupie wiekowej 30-39 przypada 150 samotnych mężczyzn na 100 wolnych kobiet. Coraz więcej mężczyzn pozostaje samotnych lub wiąże się z toksycznymi kobietami po tak zwanych "przejściach".
Życie współczesnych mężczyzn w Polsce nie jest usłane różami. Nawet gdy życiowo dojrzeją i się czegoś dorobią coraz częściej owoce ich pracy nie przekładają się na lepszą pozycję na rynku matrymonialnym. Struktura demograficzna Polski wykluczyła występowanie zjawiska tak zwanych ryczących trzydziestek, czyli kobiet które w wyniku lekkomyślności w czasach młodości mają problemy ze znalezieniem rozsądnego partnera po 30 r.ż. Obecnie liczba dwudziestolatek jest znacznie niższa niż trzydziestolatków. Mężczyźni po 30' nadal pozostają więc w dużej mierze zdani na swoje rówieśniczki, które po latach szaleństwa na studiach czy tuż po nich wcale nie muszą obniżać wymagań. Znalezienie potencjalnego partnera, który zapewni stabilizacje starej pannie po 30' jest dzisiaj łatwiejsze niż nigdy dotąd.
Nie bez powodu mówi się że gdy współczynnik dzietności spada wyraźnie poniżej dwójki dzieci na kobiete, społeczeństwo zaczyna demograficznie wymierać. Tak naprawdę Polacy są już w zasadzie w fazie agonii. Po tym jak liczba urodzeń w latach 90' gwałtownie spadła oraz po ogromnej emigracji dzisiaj nie ma już szans na wzrost populacji w sposób naturalny. Tylko młode imigrantki lub wprowadzenie zamordyzmu na wzór państw islamskich byłoby w stanie odwrócić sytuacje. Tragedia dzieje się na naszych oczach a jednym z objawów jest także kryzys na polskim rynku matrymonialnym. Jeszcze nigdy nie było tak łatwo znaleźć partnera przeciętnej kobiecie w Polsce. Ogromna dysproporcja w liczbie wolnych kobiet i mężczyzn doprowadza do patologicznej sytuacji, kiedy ułożony, dobrze zarabiający mężczyzna wraz z wiekiem nie zwiększa możliwości na rynku matrymonialnym. Dawniej było tak że nawet gdy mężczyzna był odtrącany przez swoje rówieśniczki, to gdy z czasem dojrzał oraz czegoś się dorobił to znajdował sobie żonę kilka lat młodszą. Każdy następny młodszy rocznik był z reguły nieco liczniejszy niż starszy, to oznaczało że na kobiety działała tak zwana ściana demograficzna. Dawniej młoda kobieta była świadoma że zgrywanie się w nieskończoność może doprowadzić kiedyś do sytuacji że zostanie starą panną, gdyż mężczyźni będą tracili zainteresowanie jej osobą wraz z liczbą lat i kolejnych zmarszczek.
Zjawisko tak zwanej ściany trzydziestolatek jak najbardziej istnieje ale nie w Polsce. Występuje w krajach z zastępowalnością pokoleń jak Filipiny. Dzisiaj nawet samotna matka z dwójką niepełnosprawnych dzieci na utrzymaniu czy narkomanka po detoxie może liczyć na znalezienie partnera będącego klasę wyżej. Co najwyżej taka trzydziestolatka nie znajdzie już swojego ideału, ale napewno nie odbije się od ściany samotności. Rozwódki o wiele szybciej znajdują nowego partnera niż rozwodnicy. To kobiety zresztą inicjują większość rozwodów, nierzadko z powodu znalezienia "alternatywy" na rynku matrymonialnym. Desperacja polskich mężczyzn zmusza jednak do podrywania także zamężnych kobiet. Dlatego tak bardzo negatywne zjawisko jakim jest dysproporcja płciowa w liczbie singli w Polsce odbija się nie tylko na tak zwanych "przegrywach" ale także na mężczyznach pozostających w związkach.
Polskie społeczeństwo się starzeje a tym samym przesuwa się względna bariera wiekowa. Dzisiaj trzydziestolatka znajduje się w innym miejscu niż jej rówieśniczka 20 lat temu. Utarło się że wiek 30' to taka symboliczna granica młodości jakieś kilkadziesiąt lat temu. Jeszcze wcześniej bo w połowie XX wieku dzisiejsza 25 latka byłaby odbierana jako stara panna. Zacznijmy od tego że w roku 1990 mediana wieku mieszkańców Polski wynosiła w przypadku kobiet 33 lata. W roku 2000 było to 37 lat, w 2010 prawie 40 a obecnie to już około 43 lata [1];[2];[3]. Polskie kobiety są więc dzisiaj średnio starsze o 10 lat. Realnie więc tak zwana ściana przesunęła się także o te 10 lat. Widać to na rynku matrymonialnym gołym okiem i tylko ślepy by tego nie zauważył. Kobiety w Polsce po 30' rozciągają dzisiaj swoją młodość. Nie liczcie więc że te wszystkie singielki z dużych miast nagle spokornieją po czterdziestym przelotnym romansie w swoim życiu. Sytuacji nie poprawił także napływ imigrantów do Polski w ostatnich latach. To dodatkowa konkurencja dla polskich mężczyzn na rynku matrymonialnym. Kobiety po 30' grają więc dalej w to samo gdy miały lat dwadzieścia. Niewiele zmienia się z ich perspektywy. Jeżeli się oczywiście jakoś specjalnie nie roztyły czy oszpeciły to ich życie seksualne pozostaje bez zmian. Tylko od nich zależy czy będą chciały zostać żonami tak zwanych betabankomatów czy puszczać się z kolejnymi facetami. Jedyne co spada to ich szansa na wyrwanie milionera ale takich jest promil społeczeństwa.
Niestety pospolita lambadziara po trzydziestce może dzisiaj znaleźć rozsądnego mężczyznę, który w czasie kiedy ona skakała po facetach on rozwijał się zawodowo i gromadził swój życiowy kapitał. Brak alternatywy w postaci młodszych partnerek zmusza dzisiaj rozsądnych mężczyzn do bycia partnerem drugiej szansy. Betabankomat kupuje mieszkanie czy dom, organizuje wesele zazwyczaj za swoje pieniądze i cieszy się wyłechtaną trzydziestką, która często jest jego pierwszą poważną partnerką w życiu. Urodzi taka zazwyczaj jedno dziecko i dyktuje warunki w jakże toksycznej rodzinie. Ile kobiet wyżywa się psychicznie na swoich mężach czy nawet dzieciach tylko dlatego że podświadomie chciałyby kontynuować swoje rozpustne życie. Coraz częściej jednak kobiety z tego rezygnują i nie wiążą się z betabankomatami na stałe tylko z doskoku. Po prostu kobieta po trzydziestce gra w to samo gdy była 10 lat młodsza tylko z mężczyznami z niższej ligi. Betabankomaty sponsorują podróże małe i duże, kupują pieski czy kotki, dają dach nad głową w swoich apartamentach a trzydziestki wyciągają z nich to co najlepsze. Widać to nawet w programie "Rolnik szuka żony" gdzie już chyba połowa kandydatek to jakieś samotne matki, a przecież były wybrane nierzadko spośród kilkudziesięciu czy kilkuset listów jakie otrzymują rolnicy. Wychodzi więc na to że ułożony mężczyzna po 30' może co najwyżej liczyć na atencje ze strony samotnych matek a nadal konkurować o względy bezdzietnych singielek.
W Polsce widać gołym okiem że struktura demograficzna jest fatalna a szanse na znalezienie partnerek maleją wśród mężczyzn wraz z wiekiem gwałtownie. Najlepszy okres dzisiaj na znalezienie drugiej połówki to tak naprawdę szkoła średnia. Potem po szkole już na studiach dla wielu mężczyzn zaczynają się schody bo nagle okazuje się że ponad połowa dziewczyn na roku jest już zajęta. Nie mówiąc o całej reszcie która idzie do pracy. Wraz z wiekiem rośnie nadwyżka samotnych mężczyzn nad kobietami. Naturalna różnica wynosi 105/100 (M/K). W wieku 30-39 wynosi już 150/100 [4]. Wśród młodszych nie ma dużego wyboru bo jest niż demograficzny i tak właśnie polscy samotni mężczyźni mają problem żeby ułożyć sobie życie. Odbijają się od ściany polskiego rynku matrymonialnego i nieważne jakiego dokonają rozwoju przez te wszystkie lata. To i tak pokolenie ludzi względnego sukcesu, którzy załapali się na dobrą pracę po studiach czy jako fachowcy w budowlance itd. Mimo to nie są w stanie znaleźć odpowiednich partnerek z którymi założyliby normalne rodziny. Biorąc kobietę "po przejściach" nierzadko zostaną wykończeni psychicznie co zrujnuje potem ich życie jeszcze bardziej. Przykro z boku ogląda się tą dziejową niesprawiedliwość kiedy polskie kobiety biorą wszystko lekką ręką a mężczyźni ciężko pracujący całe życie pokornie im to w zębach oddają.
Źródła:
[1] https://stat.gov.pl/files/gfx/portalinformacyjny/pl/defaultaktualnosci/5468/24/1/1/ludnosc_w_wieku_60._struktura_demograficzna_i_zdrowie.pdf
[2] https://stat.gov.pl/files/gfx/portalinformacyjny/pl/defaultaktualnosci/5468/12/2/1/l_podsta_info_o_rozwoju_demograf_polski_2000-2010.pdf
[3] https://stat.gov.pl/files/gfx/portalinformacyjny/pl/defaultaktualnosci/5468/40/1/1/sytuacja_demograficzna_polski_do_2020_r._zgony_i_umieralnosc._publikacja_w_formacie_pdf.pdf
[4] https://stat.gov.pl/spisy-powszechne/nsp-2021/nsp-2021-wyniki-wstepne/ludnosc-wedlug-cech-spolecznych-wyniki-wstepne-nsp-2021,2,1.html
Pokolenie lat 90' przez Polskę stracone. Połowa na emigracji, połowa w kraju ale bez szans na własne mieszkanie czy dom. Stłumieni przez liczniejsze starsze pokolenia nie mamy za wiele do powiedzenia w społeczeństwie. Będziemy jednymi z ostatnich którzy w znakomitej większości urodzili się jako rodowici Polacy. Nie liczcie jednak że będzie jak wcześniej. W większości nie założymy rodzin i nie będziemy mieli dzieci. Warunki życia w tym kraju nam na to nie pozwalają. Zastąpią nas po prostu w przyszłości inne narody, a my i nasze problemy będziemy tylko wspomnieniem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo