W Polsce współczynnik dzietności należy do najniższych zarówno na świecie jak i w Europie. Trudno spodziewać się że wrócimy do czasów kiedy przeciętna Polka rodziła trójkę dzieci. Największym problemem jest jednak sam brak kobiet w Polsce. Ogromna luka na rynku matrymonialnym przekłada się w dużej mierze na spadek urodzeń.
Polacy często lubią porównywać się do innych krajów. Politycy często w kontekście przyszłości wskazywali kraj w którym zachodziły podobne zmiany społeczne czy gospodarcze. Z tego względu żeby zwrócić uwagę jak ważna jest sytuacja na rynku matrymonialnym w kontekście sytuacji demograficznej danego kraju można spróbować porównać Polskę do Irlandii. Zarówno Polska jak i Irlandia to kraje katolickie jednakże z postępującą laicyzacją społeczeństwa. Odsetek deklarujących się jako katolicy jest w Irlandii około 10% niższy niż w Polsce, więc nie ma dużej różnicy w porównaniu do krajów takich jak Czechy czy Francja. Zarówno młodzi ludzie w Irlandii jak i w Polsce odchodzą od kościoła. Kobiety w Irlandii czy Polsce tak samo wyjeżdżają z prowincji do dużych miast a szczególnie stolicy. Irlandczycy tak samo jak Polacy to naród emigrantów. Polska podobnie jak Irlandia jest także już krajem przyjmujących wielu imigrantów. Kobiety w Irlandii i Polsce zachowują się podobnie, uprawiają przygodny seks, kończą studia, odwlekają w czasie moment zamążpójścia i są singielkami po trzydziestce.
Irlandia jednak tym różni się od Polski że liczba ludności w tym kraju rośnie a nie spada jak w Polsce. To w dużej mierze dzięki imigracji ale faktem jest że współczynnik dzientości przez lata utrzymywał się na poziomie niewiele niższym niż zastępowalność pokoleń (2,1) [1]. Podczas gdy w Polsce od lat kobiety rodzą bliżej jednego dziecka niż dwóch. Paradoksem jednak może być fakt że do wyższej dzietności na Zielonej Wyspie przyłożyły się same Polki, które masowo emigrowały tam tuż po wejściu do UE. Wielu Irlandczyków ma dzisiaj polskie żony które urodziły im dzieci. Polacy rzadko wiązali się z miejscowymi kobietami i często pozostawali już samotni. Wśród imigrantów w Irlandii ogólna liczba kobiet i mężczyzn jest do siebie zbliżona 50/50 (M/K) [2]. Natomiast do Polski mężczyźni z zagranicy przyjeżdżają już w znacznej nadreprezentacji 80/20 (M/K) [3]. Oczywiście tymczasowo w czasie wojny rosyjsko-ukraińskiej do Polski przybyło wiele uchodźczyń, do Irlandii już proporcjonalnie o wiele mniej ale to jest zjawisko tymczasowe a dobrze wiemy że Ukrainki jeszcze wiosną 2022 r. posłały swoje dzieci do polskich szkół a po tym czasie z Polski ubyło kilkaset tysięcy uchodźców którzy pojechali dalej na Zachód. Można więc domyślać się najwięcej z Polski powyjeżdżało właśnie ukraińskich singielek, które są z wiadomych względów bardziej mobilne niż mężatki z dziećmi czy emerytki. Nie ma więc znaczenia napływ uchodźców w kontekście zjawiska imigracji do Polski. Imigracji w której od lat 90' zawsze dominowali mężczyźni.
Polacy już od lat 80' masowo tracą kobiety na rzecz obcokrajowców gdyż to Polki znacznie częściej wiążą się z cudzoziemcami niż Polacy z cudzoziemkami. Emigracja lat 90', turystyka matrymonialna i seksturystyka mężczyzn z zachodu do Polski, masowa emigracja po wejściu do UE w 2004 r. i masowa imigracja do Polski od około 2015 roku. Te czynniki wpłynęły że obecnie w Polsce mamy luke demograficzną w strukturze liczby osób wolnego stanu cywilnego, która wynosi ponad milion. W Polsce żyje 5,2 mln kawalerów i tylko 4,1 mln panien. Jest to fatalna wiadomość dla polskich mężczyzn bo widać wyraźnie że imigracja z Ukrainy po Majdanie nie zmieniła wiele na polskim rynku matrymonialnym. Razem z postępującą feminizacją czy hipergamią i tak spadają szansę na założenie rodziny tym mężczyznom którzy tego chcą, lecz tak niekorzystna struktura demograficzna pozbawi ich już tych szans niemal całkowicie.
W Irlandii mężczyźni mają o wiele większe szanse na znalezienie partnerek. Proporcje są zbliżone do naturalnej jaka występuje w liczbie urodzeń czyli około 105/100. W Irlandii to 107/100 podczas gdy w Polsce aż 126/100 (M/K) [4] [5]. Kobiety więc pomimo życia w podobnych warunkach kulturowych jak Polki, mają jednak o wiele większą presję gdyż wybór spośród kandydatów dla przeciętnej kobiety nie jest już tak wielki jak to ma miejsce w Polsce. 7% a 26% to jednak wyraźna różnica która ma ogromny wpływ na podjęcie decyzji o związku z mężczyznom. Młode Polki przebierają dzisiaj w facetach. Liczba dwudziestolatek jest dzisiaj rekordowo niska a popyt ogromny z tego względu że starszych i samotnych mężczyzn jest teraz także rekordowa liczba. Mamy w Polsce wielu trzydziestolatków którzy nigdy nie mieli partnerek. To właśnie ta grupa mężczyzn szczególnie mieszkających na prowincji gdyby miała kobiety znacząco podniosłaby w Polsce współczynnik dzietności. Na wsi współczynnik dzietności był zawsze wyższy niż w miastach. Dzisiaj jednak mężczyźni na wsi to pokolenie starych kawalerów bez żadnych perspektyw matrymonialnych. Na wsiach żyje aż 144 samotnych mężczyzn na 100 wolnych kobiet. Niechcą tam iść nawet Ukrainki, które tak samo jak Polki wolą życie w dużych miastach.
Trwałość związków w Irlandii jest znacznie wyższa niż w Polsce. Odsetek rozwodów wynosił tam w 2017 roku 15,5/100 podczas gdy w Polsce 35,6/100 [6]. Czyli w Polsce małżeństwa rozpadają się dwa razy częściej. Widać wyraźnie więc że dysproporcja na rynku matrymonialnym wpływa negatywnie także na trwałość związków. Przecież w Irlandii nie rzadziej a pewnie częściej niż w Polsce używa się Tindera czy wychodzi do klubów. Młode małżeństwa w Irlandii także mają problemy z kupnem własnego mieszkania gdyż ceny nieruchomości są tam od kilku lat astronomiczne a w Dublinie rynek wynajmu nieruchomości jest w porównaniu do Warszawy fatalny. Gdyby nie to pewnie współczynnik dzietności byłby w Irlandii wyższy. Do Irlandii przyjeżdżają kobiety z całej Europy zarówno sprzątaczki bez języka jak i specjalistki IT. Wiele jest w Irlandii choćby Brazylijek czy Filipinek [7]. Nie ma w każdym razie nadwyżki mężczyzn i właśnie to powoduje że kobiety w tym kraju choć to znane imprezowiczki nie mogą sobie pozwolić na taką lekkomyślność w relacjach damsko-męskich jaką obecnie prezentują sobą młode Polki.
Źródła:
[1] https://www.macrotrends.net/countries/IRL/ireland/fertility-rate
[2] https://www.cso.ie/en/releasesandpublications/ep/p-wamii/womenandmeninireland2019/sustainability/
[3] https://psz.praca.gov.pl/web/urzad-pracy/-/8180075-zezwolenia-na-prace-cudzoziemcow
[4] https://www.cso.ie/en/census/census2016reports/
[5] https://www.polskawliczbach.pl/#stan-cywilny-mieszkancow
[6] https://www.statista.com/statistics/612207/divorce-rates-in-european-countries-per-100-marriages/
[7] https://www.cso.ie/en/releasesandpublications/ep/p-cp7md/p7md/p7anii/
Pokolenie lat 90' przez Polskę stracone. Połowa na emigracji, połowa w kraju ale bez szans na własne mieszkanie czy dom. Stłumieni przez liczniejsze starsze pokolenia nie mamy za wiele do powiedzenia w społeczeństwie. Będziemy jednymi z ostatnich którzy w znakomitej większości urodzili się jako rodowici Polacy. Nie liczcie jednak że będzie jak wcześniej. W większości nie założymy rodzin i nie będziemy mieli dzieci. Warunki życia w tym kraju nam na to nie pozwalają. Zastąpią nas po prostu w przyszłości inne narody, a my i nasze problemy będziemy tylko wspomnieniem.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo