Żenadomierz przebił skalę. Złodziej uciekł z Polski i za granicą otrzymał azyl polityczny.
Czy są granice blamażu zagranicy? Gdzie są granice ochrony kryminalistów przed sprawiedliwością przez wrogie nam państwa?
Rafał Gaweł złodziej, oszust i malwersant prawomocnie skazany przez polskich sędziów, zamiast do celi we więzieniu, uciekł do Norwegii. Jest wiele ciekawostek w historii tego pazernego i chciwego cwaniaczka.
" Do Norwegii Gaweł wraz z rodziną przyjechał 7 stycznia 2019 roku. Według jego relacji uciekł z Polski samochodem, a przekraczając norweską granicę, nie miał ważnego paszportu. "Polskie władze pozbawiły mnie paszportu, ale dzięki kontaktom dyplomatycznym, których nie mogę ujawnić, dotarliśmy do Norwegii" - opowiada.".
Byłoby to niezwykle ciekawe, gdybyśmy się mogli dowiedzieć komu Gaweł zawdzięcza fałszywe dokumenty, na które uciekł przed polskim wymiarem sprawiedliwości. Ale się nie dowiemy.
"Dwa dni później jego wniosek o azyl został odrzucony przez Norweską Dyrekcję ds. Imigracji (UDI), ale odwołał się od decyzji do wyższej instancji. Organ odwoławczy (UNE) 30 września przyznał Polakowi azyl polityczny.
"Skarga została uwzględniona. Skarżący jest uchodźcą na mocy prawa imigracyjnego i otrzymuje pozwolenie na pobyt na okres jednego roku z możliwością przedłużenia oraz daje możliwość integracji i otrzymania stałego pobytu (...)"
Gaweł został w Polsce skazany na dwa lata pozbawienia wolności za przestępstwa sprzed kilku lat. Według niego, "wyrok został sfabrykowany i jest w rzeczywistości działaniem odwetowym ze strony polskich władz".
Według prawnika prowadzącego sprawę Łukasza Niedzielskiego, organ odwoławczy UNE stwierdził, że sprawa karna w Polsce... "nosi znamiona prześladowań politycznych".
No proszę, okazuje się że sądy w Polsce peowskiej, prześladowaly politycznie niewinnych działaczy sorosowych organizacji. Gdybyż tylko to nie było tak kuriozalnie i absurdalnie śmieszne.
"Rafał Gaweł został skazany na dwa lata więzienia za wyłudzenia i oszustwa. Pokrzywdzonymi byli właściciele firm, z którymi Gaweł robił interesy, bank (220 tys. zł) czy Fundacja im. Stefana Batorego (107 tys. zł), z której wyłudził dotację na założenie Ośrodka".
W pierwszej instancji wobec Rafała Gawła (zgodził się na podawanie w tej sprawie przez media jego danych i wizerunku) zapadł wyrok 4 lat więzienia. Na początku stycznia 2019 roku Sąd Apelacyjny w Białymstoku obniżył karę do dwóch lat pozbawienia wolności. Wyrok jest prawomocny."
W takim świecie żyjemy. Widać, że Soros Gawłowi odpuścił jego winy. Gaweł zza granicy stara się jak może odwdzięczyć swemu dobrodziejowi (którego okradł) ścigając poprzez swych szmalcowników w Polsce, pozwami sądowymi każdego Polaka,który im z jakichkolwiek powodów podpadnie.
Chyba nietrudno zgadnąć do czego zmierzam. Otóż z jednej strony państwo Tuska/bodnara/ giertycha (niczym wielka trójca Marx, Lenin, Stalin) zawzięcie i z pełną pasją ściga Romanowskiego, którego fałszywie na forum międzynarodowym oskarżają o wszelkie możliwe przestępstwa chcąc go za wszelką cenę wsadzić do ARESZTU WYDOBYWCZEGO. Zdając sobie sprawę, że na wyrok skazujący nawet przy swoich usłużnych justytutkach mają niewielkie szanse wobec bodnarowskich iscie Science Fiction zarzutach . Czytając te kuriozalne zarzuty wobec Romanowskiego, mam wrażenie że są one odwrotnością działań stalinowskiego prokuratora Wyszynskiego. Tamten miał człowieka i szukał na niego paragrafów.
Trójca zawziętych, kipiacych żądzą mordu bydlaków ścigająca jak dziką zwierzynę Romanowskiego, ma kodeks karny i do każdego paragrafu wciska Romanowskiego. Jest to niewatpliwie twórcze rozwinięcie stalinowskiego pojmowania sprawiedliwości. Tak jak oni ją rozumieją.
Tymczasem mają tego Gawła i ....... nic!. W przeciwieństwie do Romanowskiego, tamten został już przez sąd w Polsce SKAZANY PRAWOMOCNIE! I proszę zauważyć, że Gawła w ogóle nie ścigają. Nawet nie próbują! Nie wysyłają czerwonej noty do Interpolu. Nie pytają rządu Norwegii dlaczego pospolitego przestępcę ukrywają u siebie. Nie robią rabanu na forum Europy i UE, jak to jest z Węgrami i Romanowskim. Nic, cisza jak makiem zasiał. Nawet tu na portalu możecie pytać peowskich trolli i ubeckich fukcjonariuszy do woli. Udają że pytania nie zauważają, nie rozumieją, oni tu tylko wklejają. Mam deja vu, gdy pytałem blisko tysiąc fanów odrażającej koalicji o bojkot referendum.Zero odpowiedzi. Zero nawet próby wyjaśnienia zamiłowania do sprowadzanych z Niemiec islamistów. W wypadku Gawła jest identycznie. Cisza, jak w głowie kretyna z Jagodna.
Jeśli ten przykład "równego" traktowania podejrzanych jeszcze nie uświadomia Polakom o co chodzi w tym ściganiu Romanowskiego, to już im nic nie pomoże.
Nie jestem tak bucowatym arogantem jak redaktorzy tego miejsca, więc niczego nie będę "wyjaśniał czytelnikom. Ot, logika drogi Watsonie. Tylko logika i obserwacja.
Cwaniaczek Gaweł uznał, że znalazł sobie latwy i prosty sposób na życie. Postanowił walczyć z polskim faszyzmem. Pod auspicjami sorosowskich fundacji, w tym wypadku Fundacji Batory. Uznał, ze skoro tak zawzięcie walczy z polskim faszyzme, rasizmem, antysemityzmem i setka innych izmów, to nalezy mu się cos więcej niż dozgonna wdzięczność Sorosów i sobie trochę skubnął grosza Filantropa. Myślał sobie, facet fundujacy 18 miliardów dolców na walkę o Nowy Lepszy Świat przecież nie zauważy ubytku głupich 180 tysięcy złotych. No to się walnął chciwy i pazerny cap o całych pięć zlotych.
Zapomiał, że Soros jako przedstawiciel narodu banksterów i prawników, za 10 centów może zabić. Lub zlecić zabójstwo. Soros może tolerować każdą dowolną podłość, ale nie pozwoli sobie podkradać nawet najdrobniejszych sum.
No to się Gaweł przeliczył i kasta sędziowska w Polsce dostała prosty rozkaz. Ukarać surowo złodzieja sorosowego grosza. Pierwszy wyrok i szok Gawła. 4 lata paki! Ile tylko mógł, natychmiast oddał Dobroczyńcy, niestety sporo już przejadł skradzionych pieniędzy, a żaden inny bank nie chciał byc przez niego okradziony. Gaweł zatem błagał o litość Filantropa. No to Filantrop nakazal zmniejszyć mu karę w sądzie 2giej instancji do dwóch lat pierdla. Dla Gawła to wciąż było za dużo. Postanowił zatem czmychnąć za granicę, aby nazbierać kasy do oddania Łaskawcy. Sądząc z aktywności tego parszywego gnoja w ilosci pozwów sądowych za najbzdurniejsze "przestępstwa" Polaków, jest blisko spłacenia Dobroczyńcy, mimo odsetek zapewne wyższych niż u lichwiarza , teścia vice Myrchy. Znakiem tego, pewnie Gaweł wkrótce powróci niczym jakis giertych i będzie się mścił na PISie za swoje krzywdy. Taka jest logika tej zdziczałej bolszewii.
Tak to widzę.
Wieczny tułacz, wciąż szukający swego miejsca na ziemi. Prawe, stabilne poglądy. Wróg bolszewii wszelakiej.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka