Ta demokracja Tuska, która miała byc walczącą, stała się tylko karykaturą demokracji.
"Demokracja warcząca" to nic innego jak obrzydliwy totalitaryzm.
Adam Bodnar to czołowy czynownik Tuska oddelegowany do wprowadzania pełnego totalitaryzmu w Polsce. Dotychczasowe działania tej jaczejki przy której stalinowscy prokuratorzy to byli cienkimi Bolkami, idą w coraz ciemniejsza noc despotyzmu.
Bodnar to potomek presiedleńców Akcji Wisła. Można mieć pretensje do ówczesnej stalinowskiej władzy w Polsce, ale dzięki przesiedleniu banderowców po całej północnej Polsce, ich ataki na ludność polską się skończyły. Przynajmniej na Wołyniu, Rzeszowszczyźnie i w Przemyskiem. Potomkowie banderowców zasiedlili płn i zach Polskę, gdzie swoje mateczniki ma teraz Platforma Obywatelska. Bodnar jako potomek banderowców nie przestał nienawidziec Polaków. Co widac po efektach jego działalności. Wstawiał się za okrutnym zwyrodnialcem, który w okrutny sposob zamordował polską dziewczynkę, że niepotrzebne były dla tego zwyrola nawet kajdanki. To się potomkowi banderowców nie spodobało. Wożenie i publiczne pokazywanie ogłupiałej gawiedzi księdza Olszewskiego zakutego w kajdanki, jakoś wrażliwego serduszka banderowca nie dotknęło. Zakuwanie w kajdanki zespolone mikrych kobiet , oderwanych siłą od małych dzieci, również banderowskiego serduszka Bodnara nie ruszają. On ma tylko serce dla okrutnych zwyrodnialców, mordujących polskie dzieci. Tacy są dla tego bandyty ludźmi wartymi wsparcia.
Takiego bydlaka wybrała nam do władzy bezmyślna i oglupiała dzicz wielkomiejska głównie. Oraz ukraińska diaspora w Polsce oczywiście z terenów osiedlania banderowców.
Bodnar wraz z drugim Ukraińcem Kornelukiem zajmują się ściganiem wydumanych "afer pisowskich" i nie mają czasu na jakieś pierdoły typu śledztwo w sprawie makabrycznej zbrodni na Pani Jolancie Brzeskiej. Ukraińcy w prokuraturze uznali, ze Pani Brzeska najwyraźniej sama w lesie się zabiła, a później podpaliła. Poza tym mają swoje priorytety w zwalczaniu Polaków, a na jakieś głupoty nie mają czasu ani ochoty.
Niemniej w wypadku obrońcy ksiedza Olszewskiego przekroczyli wszelkie granice . Absolutnie wszelkie!
Co by nie mówić o totalitarnej sowieckiej komunie w PRLu to nawet tamtym bandytom do glowy nie przychodziło, aby święte prawo oskarżonego do obrońcy kwestionować. Nawet najbardziej zawziętym komunistycznym prokuratorom do czerwonego łba nie przyszlo, aby adwokata chcieć PRZESŁUCHAĆ!!!
A już zupełnym skurw. jest niewiarygodny szantaż, że albo mecenas Olszewskiego zaprzestanie bronic swojego klienta, albo ten trafi ponownie do aresztu. Totalitaryzm w PRL był okrutny, bezlitosny, obrzydliwy moralnie. Ale przynajmniej trzymali się cywilizowanych standardów cywilizowanego swiata. To, co wyrabia UPAińska jaczejka antypolskich prokuratorów bodnara, to już jest poziom zbydlęcenia jak w Korei Płn.
Tak nisko zaszliśmy w kilka miesięcy, dzięki wyborom otumanionych TVNem dewiantów.
Podziękujmy tym kanaliom gromko.
Wieczny tułacz, wciąż szukający swego miejsca na ziemi. Prawe, stabilne poglądy. Wróg bolszewii wszelakiej.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka