Artykuł w portugalskim tygodniku o roszadach w unijnym peletonie liczonym wg płacy minimalnej w krajach Unii.
Ja pamiętam jeszcze czasy, gdy z Polski zaraz po wejściu do Unii, ludzie za pracą jeździli także do Portugalii, bo tam mogli zarobić 2-3 razy więcej niż w Polsce. Się zmieniło.
https://www.theportugalnews.com/news/2024-02-17/poland-overtakes-portugal-with-minimum-wage/86115
"Na uwagę zasługuje także, jak wspomniano powyżej, wejście Polski (977,53 euro) do pierwszej dziesiątki, co oznacza ponad 30-procentowy wzrost w stosunku do stycznia 2023 r. i detronizacja Portugalii z pierwszej dziesiątki."
Co więcej:
"Warto zauważyć, że siła nabywcza w Polsce jest wyższa niż w Portugalii o około 20%, zatem 977 EUR równa się w Portugalii 1200 EUR."
Zawsze mnie śmieszy i śmieszyło gdy "europejczycy" i unijczycy płakali nad wzrostem cen w Polsce. Tłumaczenia tym kołtunom zaściankowym, że tak jest w całej Europie i szerzej na świecie, nic nie dawały. To beton, którego skruszenie nie będzie nawet wtedy możliwe, gdy te otumanione tumany za jakiś czas wyladują na szparagach u bauera. Cierpliwości.
Ceny w Europie już dawno oszalały. Co z tego np, że Irlandia zajmuje drugie miejsce w tym rankingu z 2100 euro BRUTTO, co daje nieco ponad 1500 euro netto, gdy tyle trzeba dać miesięcznie za byle norę do wynajęcia jako mieszkanie, nawet na dalekiej prowincji. O cenach w tanich marketach szkoda nawet porównywać. Tusk tumanił swoich tumanów, że chleb będzie po 30 zł. I miał rację, ale co do Irlandii.
Jeszcze jeden ciekawy wątek pod tym artykułem w portugalskiej prasie.
"Warto dodać, że krańcowy podatek dochodowy od najwyższych dochodów w Polsce wynosi 32%, w porównaniu do 48% w Portugalii. Przy rocznej pensji wynoszącej 150 tys. euro (co nie jest niczym niezwykłym w przypadku pracy wymagającej wysokich kwalifikacji w branży technologicznej) pracownik w Polsce może utrzymać 8,510 euro miesięcznie, podczas gdy w Portugalii jest to 6,417 euro miesięcznie."
Pewnie zaraz mi tu salonowe peostwo napisze, że to pisowska propaganda. Tyle, że akcja dzieje się miesiąc po przejęciu władzy przez odrażającą koalicję 13 grudnia. Ciekawe jak długo pojadą na rozkręconej pisowskiej koniunkturze?
Wieczny tułacz, wciąż szukający swego miejsca na ziemi. Prawe, stabilne poglądy. Wróg bolszewii wszelakiej.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Gospodarka