Nie rozumiem podniecania się komentatorów nadchodzącą debatą przed wyborami. Debata, podobnie jak programy partii są kompletnie nieczytelne i niezrozumiałe dla jakiejś połowy populacji w każdym kraju naszego kręgu cywilizacyjnego.
Prowadzący program będzie rzucał temat do dyskusji. Zamiast dyskusji będzie nierówny pojedynek. Przedstawiciel partii rządzącej będzie podawał fakty, liczby, twarde dane (bo taki juz jest Morawiecki). Przedstawiciele partii opozycyjnych będa podawać swoje wyczarowane fakty, zmyślone liczby, dane wyciągnięte, hmm, powiedzmy, z kapelusza.
Będzie obrzucanie się inwektywami, zamiast merytorycznej dyskusji. Będzie totalny atak na rzadzących przez totalną opozycję. Partia rządząca będzie przypominac "dobrobyt" lat rządzenia opozycji. Totalni będą powtarzać brednie jak to było dobrze za ich rządów, jak przerażająca jest sytuacja w Polsce i jak to będzie cudnie, gdy do władzy dojdą ONI. Natychmiast zatrzymają infację na zerowym poziomie, mimo że podwyższą płace milionom pracowników budżetówki o 20% natychmiast! I oczywiście będa kłamać, że utrzymają wszystkie programy socjalne PIS. Jak im się te obietnice w głowach spinają, to bladego p[ojęcia nie mam.
Ich elektorat łyknie wszystko bez chwili refleksji, bo i po co głowę męczyć. Tusk obieca że na drugi dzień przywiezie kasę KPO. Tak jak przywieźli z Kołodziejczakiem przedłużenie embarga na ukraińskie zboże. No, ale to przecież wina PIS, że Komisarze embargo uchylili na zgubę polskich rolników. Kasa z KPO to przeciez żadna tam pożyczka, a darowizna komisarzy dla grzecznej i posłusznej Polski. Przecież tych kredytów nie trzeba będzie spłacać.Wtedy Morawiecki powie, ze to sa przecież zwykłe komercyjne kredyty, które nasze wnuki beda spłacać, a dotacje będą przesunięte z innych pozycji unijnego budżetu oraz z wyższych haraczy obciążającymi obywateli Unii.Wtedy się zacznie jatka, bo wszyscy zaprzeczą, że to kredyty, że wystarczy do TK powstawiać peowskich sędziów, a Tuleyę zrobić szefem SN i komisarze dadzą nam cały budżet unijny.
Po godzinie słuchania tej nawalanki prowadzący zakończy program, a ludzie sprzed telewizorni jak byli przy swoich ulubieńcach, tak pozostaną.
Następnego dnia w zależności od barw politycznych mediów, będzie mowa o zmiażdżeniu przeciwnika i wygraniu debaty przez ich pupilka. Nudne to i takie przewidywalne. Nic dziwnego że Kaczyński się z tego cyrku wypisał. Pomijając drobiazg, że charakter Kaczyńskiego do takiej nawalanki nie pasuje. Do tego trzeba mieć inne cechy charakteru niż spokojne, merytoryczne myślenie o Polsce i polskich sprawach. No i jego wiek nie jest tu sprzymierzeńcem
Debata nikogo niezdecydowanego nigdy nie przekonała i nie przekona. Kibole swoich drużyn pozostaną przy swoich drużynach. Będą pisac jak ich wódz zmiażdzył ich przeciwnika. We wtorek wszystko będzie jak w poniedziałek. Choćby wszyscy w debacie wyszli z siebie i stanęli obok.
Wieczny tułacz, wciąż szukający swego miejsca na ziemi. Prawe, stabilne poglądy. Wróg bolszewii wszelakiej.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka