Komentarze do notki: Śmierć Klio, muzy historii

« Wróć do notki

dziubas18 lutego 2021, 20:02
,,A tylko na prawdzie historycznej i prawidłowo wyciągniętych z niej wnioskach można budować przyszłość. "
- w zasadzie święte słowa, tyle że dla wielu, bardzo wielu historia, to pasmo grzechów w imię sukcesów, więc po co wnioski?
O bezgrzesznych mówi się, frajerzy, o których zadba dopiero przyszłość  i w panteonie świętych czasami umieści.
Capricorn ludowe18 lutego 2021, 21:00
@dziubas 
Hm?
Prawidłowo wyciągnięte wnioski z prawdy historycznej mogą prowadzić do paradoksów. Po pierwsze prawda historyczna jako absolut nie istnieje.  W zbiorze prawd elementarnych ich waga i umiejscowienie może być różne .Ich suma  umożliwia elastyczność w wyciąganiu ogólniejszych wniosków.
Dlatego historia jako nauka imho  kształci osobowości (człowieka) lecz nie można polegać na niej jako kanonie determinującym działania współczesne.
dziubas19 lutego 2021, 12:41
@Capricorn ludowe
właśnie, prawda historyczna istnieje, to fakt. Co innego już racja historyczna, która tworzą zazwyczaj zwycięzcy, lub koniunktura.
Komentarz został usunięty przez autora komentarza.
Komentarz został usunięty
ogrodniczka18 lutego 2021, 20:07
W życiu historia nie umrze. Jak bez niej politycy będą kształtować politykę (nie tylko historyczną) kraju, jego rację stanu.
Ps. Można prosić o przybliżenie wspomnianej wyżej tezy o Polakach i Holokauście. Nie słyszałam o niej 
ogrodniczka19 lutego 2021, 07:49
@Michał Jaworski 
...I pozamiatane...
Do końca życia jest się napiętnowanym za poglądy z młodości, czy też istnieje jakaś cezura czasowa możliwej zmiany poglądów 
dziubas19 lutego 2021, 13:25
@Michał Jaworski
ty Jaworski na Wyborcza się nie powołuje, podobnie na TVNic. Mieliśmy hitlerowców w lesie, za,, pół litra,, od redakcji.
Michał Jaworski19 lutego 2021, 13:56
@ogrodniczka 

"za poglądy z młodości"

Być może nie do końca, ale to nie byle jakie "poglady".
Michał Jaworski19 lutego 2021, 13:59
@giz 3miasto 

Kto i gdzie  gra na tytułowym zdjeciu i czy Boccheriniego?
Twisterpl20 lutego 2021, 07:34
@Michał Jaworski
To jakie poglądy miał Kwaśniewski, Miller czy Jaskiernia? Internacjonalistyczne? A co gadali w 81' i w stanie wojennym? Im wolno było przeistoczyć się socjaldemokratów? Młody już Pan nie jest Panie Michale a w sercu dziwnie rewolucyjny jeśli nie jakobiński zapał. Pozdrawiam
ArturMarzec18 lutego 2021, 21:14
Przecież to jakiś bełkot jest :( 
A dowolnie błyskotliwy bełkot, to jednak bełkot :)
giz 3miasto18 lutego 2021, 21:28
@ArturMarzec 
też takie odniosłem wrażenie, że to jest niekoherentny bełkot i tylko staram się pocieszyć, że to we Francji, a nie w Polsce takich naukowców mają, ale wiem, że do nas też to przyjdzie
wiesława18 lutego 2021, 21:15
A ja rekomenduję esej prof. Marka Kornata : "Wojna, ktora nie chce przeminąć", zamieszczony w książce "II wojna światowa. Historia, która nie chce przeminąć. Dyskusje o polskim doświadczeniu w XX wieku i polityce pamięci". Ksiązka została opublikowana przez Ośrodek Badań nad totalitaryzmami im. Witolda Pileckiego w 2017 r.


Prof. Marek Kornat jako tytuł swojego eseju wziął trawestację słów Ernsta Noltego z jego eseju "„Vergangenheit, die nicht vergehen will” ("O przeszłości, która nie chce przeminąć”, opublikowanego 35 lat temu . 
W tym eseju Nolte wskazal na historyczne pierwszeństwo bolszewickiego ludobójstwa.
Esej Noltego wywołał tzw. Historikerstreit, „spór historyków”. ktorego istotą był spór o niemiecka odpowiedzialność za nazistowski totalitaryzm.
swann18 lutego 2021, 22:11
@Autor
Zgodnie z Pańską sugestią przeczytałem tekst francuskiego profesora. Pomijam jego nazwisko, z dwóch powodów. Po pierwsze, juz sie nie dam namówić na czytanie niczego jego autorstwa. Po drugie, stanowi on dla mnie rodzaj bohatera zbiorowego, gdyż reprezentuje dominujący nurt współczesnych, zachodnich intelektualistów. Ludzi, którzy niewatpliwie dużo przeczytali, ale niczego nie zrozumieli. A może im więcej czytali ( siebie nawzajem) tym mniej rozumieją.
Pomijając wszystkie erudycyjne ozdobniki i odsyłacze do dzieł sztuki, główna myśl autora opiera się na następujących fałszywych tezach. 
Po pierwsze, że stosuje duży kwantyfikator - czyli utożsamia własne poglądy z "poglądem naszych, współczesnych czasów". Ale to drobiazg, wynikający ze zwykłej przywary jaką jest zadufanie.
Po drugie, pisze on: "patrzymy w przyszłość. To przyszłość rozjaśnia teraźniejszość i wyjaśnia przeszłość;".  No cóż, jest to po prostu bzdura i togigantycznego kalibru. A to dlatego, że:
a) nie mozna rozumieć teraźniejszości, bez rozumienia przeszłości.
b)przyszłość w ogóle nie jest znana i znana być nie może. Jedynie markśiści twierdzili inaczej, gdyż głosili, że znaja prawa historii i mogą wydedukować, jak w deterministycznej fizyce- dokąd te prawa nas zaprowadzą. To oczywisty nonsens, o czym przenał nas teoretycznie Popper, a praktycznie przekonaliśmy się sami pod komunistycznym panowaniem. Tych samych komunistów, co znali przyszłość, ale nie potrafili wyprodukować papieru toaletowego w teraźniejszości.
Po trzecie, przyszłość autor utożsamia z celem. Kto i jak ten cel wyznaczył, nie pisze. My jednak mamy prawo się domyślić, to  ta sama mentalnośc, stojąca za Manifestem Komunistycznym. I jego słynnym: dotąd filozofowie starali się objasniać świat, a chodzi o to by go zmieniać. Ta najbardziej krwawa w historii książka ( w liczbie ludzkich ofiar ) stanowi właśnie przykład mnostrualnej głupoty. Furda z tym, co rozumiemy, a czego nie - zmieniajmy!
Po czwarte, ta sama mentalność kryje się za sformułowaniem, iż komunizm był: "najbardziej futurystycznym eksperymentem". No właśnie, tyle Francuz zrozumiał z dziejów komunizmu.... To ja mu odpowiem tak: komuniści też twierdzili, że idzie o przyszłość i że ona jest celem. Aż nie okazało się, że celem jest nasza potylica dla nkwudzistowskiego kata. Tyle było w tym "futuryzmu".
Innymi słowy, Panie francuski profesorze, bujaj się Pan, ąz sam nie staniesz się celem własnego rozumienia historii, który weźmie cię na cel.
giz 3miasto18 lutego 2021, 22:46
@swann WOW, bardzo dziękuję za ten komentarz, nic dodać nic ująć, poza tym, że to naprawdę się dzieje we Francji i naprawdę jest smutne, ale mam też dobre wieści, że takie spektakularne wtopy nie są tak do końca powszechne, choć spektakularne więc są komentowane. Na całe szczęście we Francji nadal funkcjonują historycy z prawdziwego zdarzenia, profesjonalnie i metodycznie poszukujący historycznej prawdy i to bez żadnych skłonności do publikowania jakichś alternatywnych teorii historycznych, co niestety dość często  zdarza się w Polsce. We Francji na szczęście nadal trzymają poziom absolwenci, ale także studenci starej Ecole National des Chartres, którzy - jak mi wiadomo - chodzą do kościoła i biorą udział w mszach świętych, więc oczywiście żadne wiodące francuskie media o ich opinie nie pytają.
swann18 lutego 2021, 23:10
@giz 3miasto 
Do usług Panie Kolego!
Przepraszam za literówki, ale piszę za szybko a i nieco mnie ten Francuzik zdnerwował....
Ściskam dłoń.s.
maur19 lutego 2021, 18:31
@swann 
Ten komentarz to perła, jak dla mnie.
Widziałem rano, nie mogłem zareagować, więc robie to teraz.
swann19 lutego 2021, 21:48
@maur 
Bardzo dziekuję za miłe słowa.
s.
Tymoteusz Bojczuk18 lutego 2021, 23:33
Paradoksalnie odrzucenie historii przez lewicę jest w pewnym sensie logiczne. Oni naprawdę uważają (i mają rację), że całe dzieje historyczne to pasmo niesprawiedliwej hierarchii (szlachta) i ucisku, dominacji białych ludzi nad kolorowymi (tutaj tylko część dziejów) i patriarchalizmu opartego na sile mężczyzny wobec słabszej kobiety. Gdybym był lewicowcem też bym czuł awersję do historii.
Tyle, że jest odwrotnie. Tak jak czas zdrowia jest dłuższy od czasów choroby, tak cały ciąg historii przeważa czasowo nad obecnym stanem upadku.
swann18 lutego 2021, 23:48
@Tymoteusz Bojczuk 
A nie lepiej sie jednak zastanowić: co to znaczy "odrzucać historię? ".  Udawać, że jej nie było? Uznać, że jest "nieważna"?  Tylko, że tego nie da się zrobić, gdyż ta historia jest w nas, a nas by bez niej nie było. Może Pan, per analogiam, udawać, że jest Pan sierotą. Ale to nic nie pomoże, bo ma Pan geny swoich rodziców.... I nie tylko te biologiczne, ale i te kulturowe. Może więc Pan uciekać sam przed sobą, ale Pan nie ucieknie!
Tak więc19 lutego 2021, 05:49
"Co się stało już się nie odstanie, niczego już nie da się odkręcić"

E tam, nie takie rzeczy żeśmy ze szwagrem odkręcali w Ministerstwie Prawdy w 1984.
Ten komentarz został ukryty. Aby przeczytać, wyłącz filtr treści.
Szylkret19 lutego 2021, 08:25
Drogi Autorze, czy naprawdę Pan przeczytał ten artykuł? Przecież on traktuje o czymś zupełnie innym. Nie ma w nim mowy o żadnym końcu historii.  Artykuł traktuje o triumfie Mnemosyne nad Klio w europejskiej narracji historycznej i badaniu historii. Zwycięstwie polityki historycznej nad ustaleniami historyków. Podkreślmy: europejskiej. Pisze prof. Hartog: "Zapanowała kultura pamięci, która przejawia się w dużej liczbie pomników i nadaje rytm wspomnieniom. Co więcej, aby lepiej trzymać się rzeczywistości świata po koloniach i podziałach Jałty, historycy, chcąc pozostawić za sobą historię narodową, imperialną i kolonialną, zaproponowali odpowiedzi niemal techniczne, które nazwano: historią powiązaną, wspólną historią, historią skrzyżowaną, a ostatecznie historią globalną, które są nowymi ścieżkami prowadzącymi do pozbycia się współczesnego reżimu historyczności i jej teleologii.
Jedno jest pewne – jeśli pojawi się nowa koncepcja historii (być może bez wielkiej litery H), nie powstanie ona w europejskich pracowniach."
Przecież to krytyka tzw. historii globalnej, która oznacza upadek Klio. Autorze notki, niech Pan z łaski swojej przeczyta jeszcze raz.
Komentarz został usunięty
Antycypator2519 lutego 2021, 12:18
Jak miło cię widzieć Gizie!!! 

Nie do końca, przyznam się szczerze, rozumiem, co pan Hartog, chciał powiedzieć: 
- czy że kończy się badanie historii pod względem naukowym? Wszak to nieprawda.
- czy że historia jako nauka podlega ideologizacji? Tu jest pole do dyskusji.


Kilka dni temu pewna minister z Francji, profesor emeritus, rzekła, że naukę francuską i uniwersytety niszczy lewactwo i islam.
Mozna się z tym zgodzić.
Ja dodam, że naukę i dyskurs publiczny niszczy każdy przechył ideowy, także prawicowy, które w szlachetnym porywie serca, będzie chciał walczyć z "lewactwem".
Toteż nie mogę się zgodzić panem Swanem, który rzekł był: "to  ta sama mentalnośc, stojąca za Manifestem Komunistycznym.
Manifest Komunistyczny był produktem 1848 r. Jego uwarunkowań, nadziei, pragnień - w tym chleba i wolności.
Uznanie, że to jego twórcy stworzyli system, który mordował, jest naduzyciem. Z prawej strony.
I takie myślenie - ahistoryczne - a ideologiczne - nęka biedną Klio.

Pozdrawiam Cię serdecznie, ciesząc się na twój comeback.
AH.
Antycypator2519 lutego 2021, 14:12
@swann 

"Nie wiem czy czytał Pan Manifest Komunistyczny. Sądzę, że nie.".

Jeżeli Pan nakłada na Manifest Komunistyczny z 1848  rewolucję bolszewicką, to raczej nie zdałby egzaminu z historii XIX w.
Antycypator2519 lutego 2021, 14:20
@Antycypator25 

Równie dobrze, w ramach walki z bolszewizmem, może Pan uznać inne wczesne ruchy socjalistyczne jako protoplastów Sowietów. Z pewnością nawet przejawy proto bolszewizmu znajdzie Pan w innych wiekach.
Czym się takie myślenie różni od dialektyzmu, który badał historię jedynie w perspektywie walki klasowej, odrzucając inne aspekty społecznej aktywności?
swann19 lutego 2021, 14:42
@Antycypator25 
Doprawdy? Może u marksistowskiego profesora...
A jak ktoś wskazuje na Mein Kampf jako na główne, książkowe, żródło nazizmu to też nie zdałby egazaminu z historii XX wieku? 
"Równie dobrze, w ramach walki z bolszewizmem, może Pan uznać inne wczesne ruchy socjalistyczne jako protoplastów Sowietów"
_______________________________________________________________________________________________________________
Otóz nie mój drogi Panie!  A to z jednego ( całkowicie wystarczającego ) powodu.  To Manifest Komunistyczny, był magiczną księgą sowieckich komunistów. To Marks i Engels,  - autorzy Manifestu byli ikonami sowieckiej rewolucji, a nie jakiś Saint Simon, Owen czy Proudhom.
giz 3miasto19 lutego 2021, 17:09
@swann 
Markiz Astolphe-Louis-Léonor de Custine (ur. 18 marca 1790 w Niderviller, zm. 18 października 1857 w Paryżu) – francuski pisarz i podróżnik, autor książek Listy z Rosji. Rosja w 1839 roku, L'Espagne sous Ferdinand VII i kilku powieści. Listy z Rosji stały się światowym bestsellerem – książka przenikliwie opisuje stan Rosji za panowania Mikołaja I, stanowi krytykę despotyzmu, biurokracji i zacofania - tyle w Wiki Polska można znaleźć, ale już po francusku zdecydowanie więcej, a mimo wszystko w okolicy roku 1900 kwitła chyba największa przyjaźń francusko-rosyjka
swann19 lutego 2021, 17:39
@giz 3miasto 
To klasyka, czytałem de Custine'a jakieś 40 lat temu. 
Swoją drogą, wracając jeszcze na chwilę do Pańskiej noty, jest rzeczą zdumiewającą: jak ktoś z tytułem profesora historii może określić sowiecki reżim komunistyczny mianem "eksperymentu futurystycznego".  Jakby tak okrelił reżim nazistowski, to pewno by go wyrzucili z posady. A przecież, oba, były porównywalnie "nowoczesne" i w tym sensie "futurystyczne". To jeszcze jedna ilustracja mojej tezy, że: Na lewicy nie ma granic absuedu i kłamstwa.....
maur19 lutego 2021, 18:02
Kurna, co za niespodzianka. Tyle lat.
Gdzie żeś to bywał zacny @gizie z trójmiasta? Niewielu już rozpoznasz...
--------------
Notka super. Moje zdanie oczywiste. 
Kto nie chce znać historii, będzie musiał jej doświadczyć na sobie. 
Nie potrafi też znaleźć odpowiedzi na najprostsze pytania. Choćby i takie: dlaczego jest ... mhm ... jak jest, skoro kiedyś było dużo lepiej. 
Oczywiście niewolnik nie pyta. Niewolnik zadowala się przekazem MSM.
Twisterpl20 lutego 2021, 07:45
Początek wydawał mi się jasny i klarowny. Rezygnacja z historii (historii cywilizacji) na rzecz pamięci krótkotrwałej i wybiórczej. Koniec też jasny. Decyzja o tym jak prezentowana będzie historia cywilizacji zapadnie poza Europą. Środek jest mętny. Może tłumaczenie jest zbyt dosłowne. Tłumacz nie z tej branży? Może przed tłumaczeniem powinien przeczytać parę publikacji tego autora, być na jego wykładzie? Może powinien przed lub w trakcie tłumaczenia zrobić z autorem wywiad? Może tłumaczem powinien być specjalista z tej dziedziny znający poglądy innych "filozofów historii"? Pozdrawiam
Komentarz został usunięty