Ze zdziwieniem oglądałam słońce naszego narodu podczas przeglądu ministerstw.
W osłupienie wprawił mnie tekst z paska , z którego wynikało że priorytetem rządu są oszczędności w ministerstwach .
Nie jestem ja ci blondynką , ale się okazało ,że jestem naiwna.
W swej naiwności sądziłam ,że każdemu rządowi powinno zależeć na tym żeby te ministerstwa jak najlepiej funkcjonowały .
Każdy psuj potrafi wyjąć z mechanizmu śrubki [ w ramach oszczędności ]
Jeśli mechanizm zawiedzie , oszczędności będą jedynie pozorne.
A może w ramach oszczędności ministrowie zaczną podróżować tramwajami ?
Jakże by to była cenna inicjatywa , klasa robotnicza miałaby szansę na bezpośredni kontakt z ministrem . Co na pewno przełożyłoby się na lepsze wyniki pracy .
Niestety jak znam życie to oszczędności będą polegały na dorzynaniu niedobitków po PIS-ie . Cóż to ,że niejednokrotnie zamiana przypomina tą przysłowiową [ z siekierką i kijem ].
Kreatywność PO jest przeogromna , dlatego w pewnym ministerstwie odsunięto kapitana żeglugi wielkiej , którego zastąpił steward .
Widać ,że idee Włodzimierza są wiecznie żywe . Wszak to on twierdził ,że nawet kucharka potrafi rządzić państwem
Ale to nie był koniec dzisiejszych zaskoczeń. Dane mi było zaznać kolejnych.
Otóż ,ze zdziwieniem przyjęłam smutek liberała Donalda T. który martwił się tym ,że przez socjalistów z PIS-u od 2009 roku będzie obowiązywał de facto podatek liniowy , spłaszczony do dwóch stawek .
I to przez tych socjalistów liberałowie szukają teraz oszczędności w ministerstwach.
I jak się tu nie dziwić ?
Inne tematy w dziale Polityka