Należę z pewnością do grona osób które uległy omamom w trakcie kampanii wyborczej. Wydawało mi się ,że padły w niej słowa o szufladach pełnych ustaw , o merytorycznym przygotowaniu Platformy do rządzenia.
No i cóż okazało się ,że mamy do czynienia obecnie z t.z.w. legislacyjnym zatwardzeniem. Sejm najnowszej kadencji do tej pory uchwalił 34 ustawy.[ słownie trzydzieści cztery ]
Jedną od biedy można uznać za konkret : w sprawie powołania Komisji Nadzwyczajnej "Przyjazne Państwo"
Nie można powiedzieć żeby któraś z nich była ustawą oczekiwaną przez społeczeństwo . Chyba ,że ktoś oczekiwał na ustawę o komisjach śledczych.
Jedynie czym się może pochwalić Rząd to projekty ustaw które ukradli PIS-owi . Dotyczy to nie tylko ustaw dot. służby zdrowia ale także o upadłości konsumenckiej i o swobodzie działalności gospodarczej.
Zamiast ustaw lub tłumaczenia się z ich braku mamy zapewnienia ,że liczy się jakość a nie ilość .
Panie Chlebowski oby tak było , przekonamy się o tym.
Jak na razie mamy kłamstwa :
"- Niech opozycja nas nie atakuje, bo sama nie działała szybciej. Nie pamiętam, który z poprzednich premierów miał tak dobre wyniki po stu dniach "
Tak się jakoś dziwnie składa ,że rząd PiS-u wyprodukował w tym samym czasie dwukrotnie więcej ustaw , niestety sędziowie Trybunału Konstytucyjnego nie pozwolili się tymi ustawami nacieszyć.
A na koniec podsumowanie rządu Kazimierza Marcinkiewicza autorstwa Zbigniewa Chlebowskiego :
"Dopiero się okaże, czy rząd będzie potrafił zrealizować wielkie słowa. Na razie w cenie jest dobry uśmiech, polonez na studniówce czy nieistniejąca autostrada wyznaczona gestem premiera. "
Inne tematy w dziale Polityka