Jutro, o 9.30 brytyjskiego czasu, Sąd Najwyższy Zjednoczonego Królestwa ostatecznie potwierdzi albo zaprzeczy decyzji sądu niższej instancji, który w listopadzie orzekł że rząd w Londynie bez zgody Parlamentu nie może rozpocząć procedury wyjścia z Unii Europejski na podstawie art.50 traktatu lizbońskiego.
Jeśli potwierdzi to otwierają się możliwości różnych scenariuszy, z ogłoszeniem przedterminowych wyborów włącznie, gdy obecny Parlament będzie chciał zachować sobie swobodę decyzji w tej sprawie, która obecnie jest wybitnie ograniczona przez wolę Brytoli wyrażoną w referendum czerwcowym.
W każdym razie otwiera się formalna możliwość odkręcenia Brexitu, a to oznaczałoby remis w symbolicznym pojedynku świata liberalnego ze światem ksenofobicznym, gdzie temu pierwszemu przydarzył się ostatnio tylko jeden sukces wyborczy, w Austrii, natomiast nienawistnicy przepchnęli Trumpa.
Dla Polski pozostanie UK w UE oczywiście byłoby dobrą informacją, choć już dla PiSu, powiedzmy to, niejednoznaczną, z uwagi na tę walką ideologiczną światów, jakiej jesteśmy obecnie świadkami, a w której kaczyści zdecydowanie się opowiedzieli.
Inne tematy w dziale Polityka