Wczoraj TVP2 zaprezentował oburzający premierowy film dokumentalny Magdaleny Pawlickiej „Ugotowani”, o tym jak to wredne banki podstępnie mordowały zdrowy polski lud kredytami frankowymi.
Pomińmy fakt, że to „arcydzieło” zrealizowała żona przywódcy krucjaty frankowiczów, choć samo narzuca się pytanie czy to już tak odtąd będzie, że lobbyści swych prywatnych interesów, otrzymają możliwość darmowej promocji w telewizji publicznej.
Przede wszystkim jest bowiem podłością wykorzystywanie tragedii osobistej nie całkiem dostatnie żyjących ( w tym konkretnym wypadku samobójstwa, nawet z powodu kłopotów kredytowych ) do walki z bankami o swoje pieniądze. A jak wiadomo frankowicze to generalnie osoby raczej zamożne, czego dowodzi fakt, że te kredyty są najlepiej spłacane spośród wszystkich i dużo lepiej niż złotowe.
Po drugie twórcy filmuprzekazywali oczywiste nieprawdy, spychając np. winę też na KNF, który jakoby miałwtedyzapewniać, że kurs franka sięznacząconie podniesie. Po pierwsze robił raczejodwrotnie np. w swojej syntezie Sytuacja Finansowa Banków w 2006 roku (https://www.knf.gov.pl/Images/synteza2006_tcm75-4736.pdf), ostrzegając nawet przed krachem na rynku nieruchomości. Po drugiepani Pawlickiej udało się ( być może nieświadomie ) przemycić narrację antypisowską,boKNF został stworzony przez PiS w lipcu 2006 roku i przez pierwsze 5 lat zarządzał nim nominant tej partii. Pewniekontroleromprzekazuw mediach publicznych wydawało się, że KNF będzie przez politycznie niewyrobionego, albo nawetjużprzerobionego telewidza, kojarzonawyłączniez obecną opozycją.
Konsekwentnie więc, cenzorzy obecnej Dobrej Zmiany w mediach publicznych już nie dopuścili do jakiegokolwiek komentarza dotyczącego największej wpadki samego PiSu w kwestii frankowiczów, gdy żądał on oficjalnie pełnego dostępu do kredytów walutowych i olewał całkowicie ryzyko kursowe ( sławetne stanowisko Klubu Parlamentarnego PIS z lipca 2006 roku !). A zrobił to w reakcji na działania poprzednika KNF, czyli Komisji Nadzoru Bankowego, wtedy pod kontrolą ówczesnego prezesa NBP czyli Prof.Leszka Balcerowicza, która nie tylko ostrzegała przed kredytami walutowymi, ale i Rekomendacją S znakomicie ograniczała dostęp do nich, co wywołało furię PiSu wyrażoną najlepiej w znamiennym ww stanowisku Klubu Parlamentarnego czy nawet likwidacji KNB na rzecz KNF.
Pani Pawlicka jechała w filmie po bankach, jak po łysej kobyle, wmawiając, że to wyłącznie one namawiały, a Polacy się tym namowom poddawali, a nie np. sami żądali tych kredytów, widząc jak ich znajomi wcześniej dobrze na nich wyszli. Sam pamiętam te krążące fantastyczne opowieści, jak to biorąc kredyt na mieszkanie, szczęśliwiec zarobił na drugie!? Zadziałał więc psychologiczny mechanizm typowy dla finansowej piramidy, choć banki ją nie organizowały, a niektóre z nich nawet w ogóle nie udzielały kredytów walutowych, jak np. PEKAO SA będący, co symptomatyczne, własnością kapitału zachodniego!
Choć film starał się utrzymać kurs na oplucie antyPisu, gdyż sektor bankowy ( z wyłączeniem Skoków ) jest wyraźnie wiązany w narracji pisowskiej z obecną opozycją, to temat jest dla obecnej władzy dosyć śliski. Chyba więc próbują w ten sposób dowartościować zniecierpliwionych Pawlickich oraz skanalizować gniew frankowiczów w inną stronę, gdyż nie mają zamiaru spełnić obietnicy przewalutowania, danej już w wyborach prezydenckich, a także wielokrotnie potwierdzanej przez Szydło. Silnie by to by bowiem walnęło w sektor bankowy, a przez to w całą gospodarkę, zaś na sfinansowanie tego z budżetu państwa po prostu nie starcza forsy, bo mają inne priorytety. No i wśród własnego elektoratu pomoc dla tych spekulantów nie jest zbyt popularna, co widać choćby po wpisach na salonie.
Gdy to w końcu dojdzie do omamianych przez PiS frankowiczów, ich wściekłość może się obrócić podwójnie wobec partii rządzącej, raz że obiecywała i nie dotrzymała, choć oni pomogli dojść im do władzy, a drugi że ewidentnie 10 lat temu maczała ona ręce po łokcie w powstaniu ich problemów.
Inne tematy w dziale Gospodarka