Tak się zdarzyło w naszym kraju pod obecnymi rządami, że w przeciągu mniej niż roku dwóch mężczyzn popełniło ten sam czyn przestępczy, ale postępowanie tej władzy wobec nich zgoła się od siebie różni i to po całości.
Na początku sierpnia sędzia Sądu Okręgowego w Suwałkach, szef jego Wydziału Karnego, Waldemar Franciszek M. kończy orzekanie jakoś tak po południu, wsiada w samochód i jeszcze w mieście między 13 a 14 uderza w tył innego samochodu. Samochody zjeżdżają w bok, by ocenić szkodę, ale w ostatniej chwili sędzia zmienia zdanie i ucieka z miejsca kolizji. Poszkodowany przekazuje policji spisane numery rejestracyjne sprawcy i już po dwóch godzinach sędzia zostaje zatrzymany w niedalekim Augustowie, ale zgadza się na dmuchanie w balonik dopiero po przyjeździe prokuratura, zasłaniając się wcześniej immunitetem. Badania krwi od godz. 16.30 wykazują ok.1,8 promila, ale już dwie godziny później już "tylko" 1,55 promila.( z wyroku ID SN http://www.sn.pl/sites/orzecznictwo/orzeczenia3/i%20do%2031-18.pdf ), z czego wynika, że gdy spowodował kolizję w miejscu zabudowanym mógł mieć nawet ponad 2 promile alkoholu we krwi, a to jak na 60-latka dość pokaźna porcja.
Sędzia nie zostaje zatrzymany, a przecież mamy Art. 181. Konstytucji"(...) Sędzia nie może być zatrzymany lub aresztowany, z wyjątkiem ujęcia go na gorącym uczynku przestępstwa, jeżeli jego zatrzymanie jest niezbędne do zapewnienia prawidłowego toku postępowania. O zatrzymaniu niezwłocznie powiadamia się prezesa właściwego miejscowo sądu, który może nakazać natychmiastowe zwolnienie zatrzymanego." Przełożonymi sędziego Waldemara są nominanci Ziobry, zarówno szef suwalskiej okręgówki słynny antykodziarz Sowul jak i szef apelacji białostockiej Niedzielak, po dwuletniej pracy w dobrozmianowym Ministerstwie Sprawiedliwości, a obecnie w pisowsko wybranej Izbie Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
I czy zatrzymanie sędziego Waldemara nie byłoby przydatne dla ustalenia czy nie zaczął już chlać w robocie? A co najważniejsze z kim?! Może ze swoim bezpośrednim przełożonym, z którym w tym dniu orzekał?
Ponadto w Augustowie, gdzie go zatrzymano, pracuje jego 12 lat młodsza żona, mianowana przez Ziobrę prezesem tamtejszego Sądu Rejonowego. Może pozwoliła na to przestępstwo w postaci nie zabrania kluczyków mężowi, bo chyba spotkała się z nim skoro na przejechanie 30 km z Suwałk do Augustowa wystarczy maks. 20-30 minut.
Czemu zrezygnowano z tych wielce ciekawych wątków?!
Wolność nasz bohater wykorzystuje twórczo i idzie na L4, pobierając 100% wynagrodzenia, tak że dopiero z początkiem października Rzecznik Dyscypliny może postawić mu zarzuty i go przesłuchać, a w tym samym miesiącu Sąd Apelacyjny orzec nieprawomocnie o zdjęciu mu immunitetu i o natychmiastowo wykonalnym postanowieniu o obniżeniu wynagrodzenia o 40%. Jakby sędzia Waldemar miał za nic słynną skuteczność policji i prokuratury za czasów obecnej władzy w ściganiu lewych zwolnień lekarskich, z nękaniem lekarzy i rodzin włącznie!? No może z wyjątkiem L4, jakie przyniosła Przyłębska i spółka do Rzeplińskiego by broń Boże nie uczestniczyć w Zgromadzeniu Ogólnym Sędziów Trybunału Konstytucyjnego, które miało wyznaczyć dla Prezydenta Dudy kandydatów na następców profesora.
Oczywiście suwalski pijak w todze składa apelację i sprawa trafia do Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, a ta potrzebuje aż OŚMIU MIESIĘCY by tę oczywistość rozpatrzeć. Oczywistość, bo w przypadku złapania na gorącym uczynku piratów drogowych na podwójnym gazie, CAŁE postępowanie kończy się po paru tygodniach, z reguły dobrowolnym poddaniu się karze!
No i wreszcie prokuratura może postawić zarzuty.
I teraz najlepsze, clou wieczoru. Prokuratura może postawić zarzuty tylko z art.178 a kk, czyli zagrożone maksymalną karą do 2 lat więzienia. I tylko za złapanie sędziego pijanego za kółkiem w Augustowie, jakby sprawy w Suwałkach nie było!?
Bo tak prokuratura wnioskowała i rzecznik dyscypliny poparł, więc apelacja białostocka i ID SN zawarły to explicite w swoich wyrokach.
A gdzie zarzut spowodowania zagrożenia katastrofą drogową, gdzie zagrożenie karą do 12 lat pozbawienia wolności, z jakimi mamy do czynienia od wczoraj w stosunku do o 10-lat młodszego Kamila D., który nie spowodował kolizji w terenie zabudowanym, nie spowodował ją tam gdzie dozwolony jest ruch pieszych i rowerzystów i nie walnął swym samochodem w inny!? A przede wszystkim nie uciekł z miejsca wypadku. Gdzie analogiczne żądanie aresztowania sędziego Waldemara Franciszka M., skoro w jego przypadku mamy do czynienia z surowszą odpowiedzialnością, bo przestępstwo zostało popełnione przez przedstawiciela konstytucyjnej władzy w III RP, od którego wymaga się większej staranności w przestrzeganiu prawa, szczególnie że sam to osądzał u innych jako sędzia-karnista!
Zresztą przypadek M.-D. nie jest obecnie żadnym wyjątkiem.
Proste śledztwo w sprawie powieszenia portretów opozycyjnych europosłów na szubienicy przeciąga się w nieskończoność ( w listopadzie miną dwa lata!? ), a śledztwo w sprawie oszustwa Kaczyńskiego nie jest nawet wszczynane, ba, prokuratora nawet nie podjęła decyzji czy je wszcząć czy nie, choć ponad pół roku minęło, bijąc tym samym historyczny rekord, a wszystko by niezawisły sąd nie zmusił jej do tego, w przestępywaniu z nogi na nogę, kiedy już wymiar sprawiedliwości będzie pod pełną kontrolą PiSu!? Ostatnio nawet zablokowali śledztwo w sprawie tego czy członkowie obecnej władzy nie uczestniczyli w spisku Falenty, https://wiadomosci.onet.pl/kraj/afera-podsluchowa-rz-fortel-prokuratury-ws-marka-falenty/nxwf319, byle tylko szefowie organów ścigania byli kontent.
Do podwójnych pisowskich standardów należy też umorzenie sprawy kopania przez narodowców leżących kodziarskich kobiet pod debilnymi i upodlającymi pretekstami, a z drugiej strony sprawne i szybkie rozprawienie się z członkami KODu, w tym wielokrotne kasowanie uniewinniających wyroków na nich np. przez grupę wspomnianego wyżej suwalskiego Sowula czy też naloty o 6 rano za tęczowe halo NMP z zatrzymaniem kobiet na dołku i zdejmowaniem im biustonoszy czy podobne postępowanie za ubranie pomnika Lecha Kaczyńskiego w koszulkę z napisem "Konstytucja"!?
Ta możliwość obecnego obozu władzy do takiego naginania prawa, do tak drastycznego różnicowania jego interpretacji w zależności od podsądnego czy od stron sporu, dowodzi najlepiej do jakiego bezprawia dojdzie, gdy już PiS przejmie sądy w Polsce do końca i zacznie się państwo policyjne.
I nie dotyczy to tylko ostrego taktowania kodziarskich kobiet z białymi różami i bardzo łagodnego kopiących ich narodowców.
Za ten sam gwałt synalek ustosunkowanego z naczalstwem rządzących dostanie 2 latka w zawiasach, a szary obywatel maksa czyli 6 razy więcej i to na twardo. Także np. skarbówka za to samo przewinienie będzie jedne mniej zaprzyjaźnione firmy doprowadzać do bankructwa, a ich konkurentów, milszych Nowogrodzkiej, promować darowaniem zaległego podatku. Partie opozycyjne za byle uchybienie formalne będą usuwane z wyborów, a PiS za dużo cięższe łamanie prawa w biały dzień traktowany z wielką wyrozumiałością.
Skończy się obiektywizm prawa Rzeczpospolitej, powróci z całym impetem zasada nie ważne kto głosuje, ważne kto liczy głosy.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo