Aktorska twarz obozu władzy Jakimowicz zadał kilka dni temu w reżymowej telewizji retoryczne pytanie i co z tego, że Roman Polański ma tak wielki dorobek artystyczny i zasługi, skoro ciążą na nim zarzuty natury moralnej, a nawet kryminalnej.
Wczoraj w Łodzi zdewastowana została gwiazda na Ulicy Piotrkowskiej tego największego obok Wajdy polskiego reżysera. Obryzgano ją czerwonym sprayem, co może sugerować, że z Polańskim wojują ci sami, którzy poszli na bój z liberalistycznym nihilizmem i przeciwstawiają się rozliczeniom za pedofilię duchownych katolickich.
Bo warto zadać pytanie czy aktorzyna Jakimowicz podobnie skwantyfikował by życie i spuściznę Jana Pawła II, wobec którego też przecież kierowane były i są oskarżenia o tuszowanie pedofilii u duchownych katolickich i to na wielką skalę?!
A zarzuty wobec naszego świętego papieża są jakieś 20 lat "świeższe" niż te ostatnie wobec Polańskiego.
Więc jeśli niszczymy jego gwiazdę na trotuarze to uczciwie byłoby także skasować wszystkie pomniki JP 2 w Polsce.
Bo przecież, jako Jakimowicz rzecze, zasługi nie mogą win przekreślać!?
Inne tematy w dziale Społeczeństwo