Na czubek wzniesienia, gdzie stoi dom dziadków papieża Franciszka, prowadzi stroma i niebezpieczna droga. O niebezpieczeństwie informuje przydrożna tablica. Nie zważając jednak na ostrzeżenie, próbuję jechać pod górę samochodem.
Na czubek wzniesienia, gdzie stoi dom dziadków papieża Franciszka, prowadzi stroma i niebezpieczna droga. O niebezpieczeństwie informuje przydrożna tablica. Nie zważając jednak na ostrzeżenie, próbuję jechać pod górę samochodem.
Droga, po której jadę, i miejsce na wzgórzu, do którego zmierzam, mają tę samą nazwę: Bricco Marmorito. Znajdują się tu dwa zamieszkałe siedliska. To odległa część rozrzuconej u podnóża Alp osady Portacomaro.
Pada deszcz, lekki kapuśniaczek. Po przejechaniu nie więcej niż ośmiuset metrów, muszę zostawić samochód i dalej iść pieszo. Wąska, ocieniona gałęziami drzew droga, podobna kształtem do sierpa, opasuje wzgórze. W pewnej chwili wychodzę na odkrytą, niezadrzewioną przestrzeń. Niebo jest ciemne, ale deszcz przestał padać.
W dali, z mgły, wyłaniają się szczyty Alp. Z lewej, na poboczu obsadzonym kępami krzewów, stoją tabliczki zakazujące wchodzenia na teren prywatny. Z prawej mam stok, na którym półtora wieku temu dziadkowie papieża Franciszka pielęgnowali winorośle.
Żółty dom
Dostrzegam wreszcie ogrodzenie i kryty czerwoną dachówką dom. Kilka minut później w otwartej bramie pojawia się mężczyzna w średnim wieku. Mówię, że jestem z Polski i przyjechałem do Bricco Marmorito, żeby zobaczyć dom rodziny Bergoglio, przodków papieża Franciszka.
Mężczyzna, upewniwszy się, że naprawdę jestem z Polski, uśmiecha się i powiada, że Włosi kochają Jana Pawła II. Następnie podaje mi rękę i przedstawia się: Giorgio Valpiola, kuzyn papieża Franciszka. Valpiola mieszka na wzgórzu z żoną Paulą.
Wchodzimy do ogrodu i oglądamy obszerny, piętrowy dom. Mogłyby w nim swobodnie mieszkać dwie – trzy rodziny. Dom kupił w 1864 roku Francesco Bergoglio, pradziadek papieża Franciszka. Tu urodził się i przemieszkiwał, pracując w Portacomaro, dziadek papieża, Giovanni Bergoglio.
Ściany domu mają żółty, słoneczny odcień, zwany tu „żółcią Asti”. Owa żółć kontrastuje z zielenią i brązem pięknych drzew. Te najstarsze sadził jeszcze dziadek Giovanni, zanim wyjechał do Argentyny. Niektóre drzewa – pięć cyprysów, magnolia, klon i dąb – zasadził już Giorgio Valpiola, gdy w 1990 roku sprowadził się z żoną Paolą na wzgórze Bricco Marmorito
Niezwykłe miejsce
Ze wzgórza roztacza się wspaniały widok na doliny, wzgórza i Alpy. To Piemont, kraina historyczna i region administracyjny w północno-zachodnich Włoszech. Tutaj w połowie dziewiętnastego wieku narodził się ruch zjednoczeniowy Włoch (il Risorgimento). Stąd też pochodzi pierwszy król Włoch, Emanuel II.
Piemont graniczy od zachodu z Francją, od północy ze Szwajcarią i regionem Dolina Aosty, od wschodu z Lombardią i Emilią-Romanią, a od południa z Ligurią. Stolicą Piemontu jest Turyn, miasto przemysłu samochodowego i piłki nożnej.
Bricco Marmorito, gdzie stoi dom dziadków papieża Franciszka, leży w gminie i prowincji Asti. Niedaleko stąd i do Riwiery Włoskiej, i do Alp. Mieszkańcy Portacomaro spędzają letnie soboty nad morze, a zimowe w górach. W pogodne dni zdaje się, że szczyty Alp są na wyciągnięcie ręki.
– To niezwykłe miejsce – mówię. – Miejsce godne papieża Franciszka!
– To jest takie miejsce – przyznaje Valpiola.
Kardynał Jorge Mario Bergoglio, dzisiejszy papież Franciszek, chciał przyjechać do Bricco Marmorito w czasie ostatniego konklawe. – Nawet powiadomił o tym kuzynów. I pewnie by przyjechał, gdyby nie został papieżem.
Papież Franciszek (Franciscus)
dobrze mówi po włosku i po piemoncku. Urodził się 17 grudnia 1936 roku w Benos Aires w rodzinie włoskich emigranrów. Na chrzcie dostał dwa imiona: Jorge i Mario.
Argentyński Włoch
Na północy Włoch mówi się o papieżu Franciszku, że pochodzi z Piemontu, natomiast w Rzymie papież jest Włochem, który urodził się w 1936 roku w Buenos Aires w Argentynie
Ojciec Franciszka, Mario Bergoglio, pracował na kolei, a matka Regina, z domu Sivori, była gospodynią domową. Bracia papieża – Alberto, Horacio, Oscar Adrian i siostra Marta Regina – już nie żyją. Choć urodzeni w dalekiej Argentynie, wszyscy z rodziny Bergoglio utrzymywali kontakty w rodziną Bergogliów w Piemoncie.
Liczni krewni papieża o nazwisku Bergoglio mieszkają w niewielkich miejscowościach Piemnotu: w Bricco Marmorito, w Cello, w Castelnuovo Don Bosco, Moriondo, San Martino Alfieri, a także w Turynie, stolicy Piemontu i w Savonie na Wybrzeżu Liguryjskim.
W czasie poprzedniego konklawe, w 2005 roku, kardynał Jorge Mario Bergoglio, prymas Argentyny, przybył do Bricco Marmotito bez żadnej zapowiedzi, ot, niemalże incognito. Kardynał chciał zobaczyć dom i ziemie, gdzie mieszkali i rodzili się jego przodkowie. Zatrzymał się w domu nieco ponad pół godziny.
– Niezwykłe zdarzenie, niezwykły człowiek – mówi wyraźnie wzruszony Valpiola. – Kardynał rozmawiał po piemoncku z kuzynem Delmo Bergoglio. Nas, mnie i żony, nie było w tym czasie w Bricco Marmorito, odpoczywaliśmy na letnisku.
Valpiola znika na chwilę w domu, by przynieść do ogrodu karton formatu A3, na którym jest zdjęcie domu, przed którym stoimy, i zapis telegramów od swego wielkiego kuzyna.
– Ten telegram jest od kardynała Jorge Mario Bergoglio z okazji Bożego Narodzenia i Nowego Roku 2013 – opowiada Valpiola. – A ten drugi telegram przysłał już papież Francesco; to podziękowanie za nasze życzenia z okazji wyboru na papieża.
Gdy kardynał Jorge Mario Bergoglio opuszczał dom na wzgórzu, zabrał ze sobą na pamiątkę kawałek ceglanego muru i słoik piemonckiej ziemi. Nie jest wykluczone, że któregoś dnia papież Franciszek ponownie wpadnie do domu swoich dziadków.
– To cudowne miejsce – powiada Giorgio Valpiola. – Cudowne miejsce.
Posąg św. Franciszka
Kiedy rodzina Valpioli objęła dom na wzgórzu, chciała w holu umieścić posąg Madonny. Ale zamiast Madonny – znalazł się w holu posąg świętego Franciszka! Valpiola nie chciał takiego posągu i zastanawiał się, co z nim zrobić.
– Starałem się sprzedać ten posąg, żeby kupić Madonnę. Nie udało się, choć zawodowo zajmuję się sprzedażą nieruchomości. I tak, pewnej nocy, kiedy usłyszeliśmy, że nowy papież, nasz krewny z Argentyny, przyjął imię Franciscus, uznaliśmy, że to niezwykłe! Zrozumieliśmy, że ten posąg Franciszka miał być tu, w naszym domu. Miał być i zostanie tu na zawsze! To znak od Boga.
Cegiełka
Opowieść o posągu świętego Franciszka kończy moją wizytę na wzgurzu Bricco Marmorito. Czas wracać do Turynu, gdzie się zatrzymałem. Tam również można spotkać kuzynów papieża o nazwisku Bergoglio. Kiedy wychodzę z przydomowego ogrodu, Giorgio Valpiola daje mi na pamiatkę ceglaną gródkę z domu dziadków papieża Franciszka.
– Ta cegiełka niechże panu przypomina wzgórze Bricco Marmorito, miejsce, gdzie mieszkali i uprawiali winorośle dziadkowie papieża Framciszka.
Dwutygodnik „Prawda jest ciekawa Gazeta Obywatelska” wydaje Solidarność Walcząca. Nasza redakcja mieści się we Wrocławiu, natomiast gazeta dostępna jest na terenie całego kraju. „Prawda jest ciekawa Gazeta Obywatelska” porusza tematykę społeczno-polityczną, kładąc szczególny nacisk na promocje idei solidaryzmu społecznego i uczciwości w przestrzeni publicznej. Zależy nam również na aktywności naszych czytelników, tak aby stać się miejscem działalności obywatelskiej ludzi, którzy nie odnajdują dla siebie przestrzeni w głównym nurcie, zarówno medialnym, jak i politycznym. Jesteśmy dwutygodnikiem, który nie tylko krytykuje i wytyka błędy władzy, instytucjom państwowym i osobom zaangażowanym w życie publiczne w naszym kraju, ale również przedstawia własne propozycje usprawnienia funkcjonowania państwa i obywateli w jego ramach. Nasz adres - gazetaobywatelska.info
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości