Kształcenie się będzie nową postacią pracy. Tezę taką głosiłem, kandydując w wyborach prezydenckich w2010r. Publikowałem ją w Salonie24, Nowym Ekranie i na tych łamach („GO” nr 11 i 28). W poprzednim numerze doczekałem się pierwszej polemiki.
Pozycyjna obrona
Rafał Łapiński twierdzi, że „wykształcenie musi być elitarne”, a przy tym ta idea to jedynie „modyfikacja starej, znanej w świecie koncepcji robót publicznych”. A zasadniczo – skąd brać fundusze „w czasie, gdy wszystkie państwa mają olbrzymie trudności z deficytem budżetowym i długiem publicznym”? Na koniec mój polemista proponuje tworzenie dużej armii zawodowej, z której „pożytek byłby bez porównania większy niż z armii wykształconych nierobów”. Mógłbym zbijać punkt po punkcie zarzuty. Jak taki, że „postęp tworzą indywidualności. Masowe wykształcenie nie jest tu ani warunkiem wystarczającym ani koniecznym. (...) Rzeczywiście wartościowe wykształcenie ma charakter elitarny, w żadnym wypadku masowy”. Tylko spytam: czyżby Autor nie zauważał wagi, jaką dla rozwoju naszej cywilizacji miało i ciągle ma masowe szkolnictwo dzieci i młodzieży?
Frontalny atak
Lecz zamiast takiej obronnej, dyskursywnej taktyki – decyduję się na nieparlamentarny atak. Może w ten sposób obudzę śpiące polskie elity? Może zaczniemy dyskutować nad kierunkami ważnych, pożądanych przemian?
Wy wszyscy, którzy nie widzicie konieczności powszechnego wprowadzenia jakiejś zasadniczo nowej formy pracy, walczycie z bezrobociem jak z wiatrakami. Jesteście ciemnogrodem. Bo każdy, kto dziś jest za większą produktywnością coraz potrzebniejszych dóbr i usług i nie rozumie, że większa produktywność oznacza mniejsze tradycyjne zatrudnienie, to ekonomiczny ciemniak. Nawet gdy jest wysoko edukowanym profesorem ekonomii.
Nie robotami publicznymi buduje się teraz lotniska, linie kolejowe i miejską infrastrukturę, co zalecał mój polemista. To robią „caterpillery” (maszyny budowlane) obsługiwane przez nielicznych. A niebawem będą to robić bezobsługowe, inteligentne maszyny.
Żeby się udało
Czy warto mówić ze ślepymi o kolorach i kształtach nadciągającej ery materialnego dobrobytu? Który, aby nie zjadł sam siebie, musi być wzmocniony duchową i intelektualną siłą. A jak ją zyskać bez ciągłego masowego studiowania?
Kornel Morawiecki
Komentarze
Pokaż komentarze (8)