Z taką ilością bzdur na temat minionych wyborów prezydenta Warszawy, jakie wyczytałem w kilku ostatnich dniach w „salonie 24”, nie zdarzyło mi się zetknąć już od dawna. Każdorazowo zdumiewam się na nowo, widząc, jak – zdawało by się mądrzy ludzie – potrafią się wygłupić, pisząc co im ślina na język przyniesie.
Zacznę jednak od czego innego. Otóż, okazało się, że jestem prorokiem. Potrafię przewidywać przyszłość. Sam o tym nie wiedziałem, ale nagle spadło to na mnie jak olśnienie. Początkowo trochę się z tym prorokowaniem wahałem, ale z czasem szło mi coraz lepiej.
Przewidziałem mnóstwo rzeczy. Przewidziałem, że w wyborach na burmistrza Pekinu nie wygra Ujgur. Przewidziałem, że w Kairze nie wygra Kopt, a w Kolombo Tamil. Gdybym się nawet kiedyś pomylił, to byłaby największa sensacja stulecia.
Ale to jeszcze nic. Okazało się, że dysponując rocznikiem demograficznym sprzed 30 lat oraz danymi dotyczącymi śmiertelności i ruchów ludności mogę wyprorokować ilość osiemdziesięciolatków w Polsce ZA 10 LAT. Możecie to sobie wyobrazić. Dane sprzed 30 lat, a ja prorokuję co będzie za 10 lat. I to na bank! No chyba, że wybuchnie wojna albo pandemia hiszpanki.
I tak to, od słowa do słowa, od rzemyczka do koniczka, zacząłem prorokować, kto wygra wybory na burmistrza w Johannesburgu w 2018. Mieszkają tam Czarni, tacy na przykład Zulusi i Matabele, trochę Kolorowych, no i Biali. Trzeba uczciwie przyznać, że w moich proroctwach wsparłem się POWSZECHNIE dostępnymi (a zatem ZNANYMI wszystkim zainteresowanym) danymi dotyczącymi wyborów w rzeczonym mieście z ostatnich kilkunastu lat, a konkretnie od roku 2000 do 2015. Chciałbym podkreślić to 2015, bo oznacza to, że dane SĄ ZNANE od 3 lat z górą.
Nawet pobieżny rzut oka na wyniki poprzednich wyborów na prezydenta państwa i burmistrza miasta pokazuje istotną różnicę we frekwencji podczas takich wyborów. Najniższa frekwencja w wyborach prezydenckich jest wyższa niż 60% (licząc w głosach ważnych), a maksymalnie osiągnęła ponad 68%.
Natomiast w wyborach na burmistrza maksymalna frekwencja wyniosła 52,5%, a minimalna nawet 35,4%. Różnica we frekwencji w obu rodzajach wyborów wynosi ok. 20%.
Innymi słowy frekwencja w wyborach na prezydenta jest o połowę większa niż w wyborach na burmistrza. To pierwszy ważny wniosek wynikający z danych wyborczych.
Następnych informacji dostarczają dane dotyczące ilości uzyskanych głosów przez kandydatów Białych i Czarnych.
Kandydat Białych uzyskał maksymalnie 27,5% głosów uprawnionych wyborców we wszystkich wyborach w omawianym czasie, a kandydat Czarnych miał maksymalnie 40% takich głosów. Oznacza to, że zmobilizowani Czarni WYGRYWAJĄ każde wybory.
I tak w rzeczywistości we wszystkich tych wyborach było, że wygrywał Czarny.
Jeden, jedyny raz kiedy wygrał Biały, był to przypadek gdy frekwencja w wyborach na burmistrza wyniosła 35,4%, a kandydat Białych uzyskał 25%. W owych wyborach – jedyny raz – Matabele je olali i stąd rzeczony wynik.
Teraz już mogłem zacząć prorokować.
I wyprorokowałem, że w Johannesburgu Biały wygrać nie ma szans.
Jedyna możliwość – i to mocno iluzoryczna – wygranej przez kandydata Białych byłaby wtedy, gdyby udało się zdemobilizować Czarnych, czyli zniechęcić ich do udziału w wyborach poprzez wykazanie, że Biały nie ma żadnych szans i szkoda czasu marnować na pójście do urn, bo wynik i tak jest przesądzony.
Inną możliwością, dającą więcej szans na zwycięstwo, byłoby głosowanie na Mulata, na tyle szanowanego i lubianego, że i wielu Czarnych na niego może zagłosować. Można to byłoby dodatkowo wzmocnić wspierając lokalnie kandydatów Kolorowych.
Kiedy jednak dowiedziałem się, że kandydatem partii Duma Białych został młody i ambitny polityk, który podczas kampanii przekonywał Białych, że pomysł ograniczonego apartheidu i to wyłącznie do komunikacji miejskiej, i to tylko na liniach nocnych, nie jest wcale głupi i wart wprowadzenie kiedy wygra wybory, a wygrać ma wielką szansę o czym NIEUSTANNIE wspominała reklamująca go telewizja Białych.
Wtedy już nie musiałem nic prorokować, wtedy już wiedziałem.
Dlatego dziwi mnie zdziwienie osób, że jak to się mogło stać, że POWINIEN wygrać, a przegrał.
Ano – po prostu – Czarni się WSZYSCY zmobilizowali, zarówno Zulusi jak i Matabele, a i Kolorowi też i poszli razem – jak na wybory prezydenckie.
Frekwencja wyniosła 66,4% i nawet gdyby kandydat Białych był ósmym cudem świata i góry przenosił, to więcej niż wspomniane 27,5% głosów dostać nie mógł.
I TO WSZYSTKO BYŁO WIADOME JUŻ 3 LATA TEMU.
Uzupełnienie z 19:00
Modne ostatnio TOP 10 z wyborów w Warszawie
1. Bronisław Komorowski 545 tys. 2 tura wyborów prezydenckich 2010
2. Bronisław Komorowski 545 tys. 2 tura wyborów prezydenckich 2015
3. Donald Tusk 531 tys. 2 tura wyborów prezydenckich 2005
4. Rafał Trzaskowski 505 tys. 1 tura wyborów samorządowych 2018
5. Bronisław Komorowski 478 tys. 1 tura wyborów prezydenckich 2010
6. Donald Tusk 413 tys. 1 tura wyborów prezydenckich 2005
7. Aleksander Kwaśniewski 385 tys. 1 tura wyborów prezydenckich 2000
8. Hanna Gronkiewicz-Waltz 374 tys. 2 tura wyborów samorządowych 2006
9. Andrzej Duda 372 tys. 2 tura wyborów prezydenckich 2015
10. Lech Kaczyński 359 tys. 2 tura wyborów prezydenckich 2005
Inne tematy w dziale Polityka