Zrobiłem sobie dzisiaj wolny dzień. I wciągnął mnie pojedynek Marka Williamsa ze Stephenem Lee. Poziom kosmiczny. Szczególnie w porównaniu do innych meczów. Wydaje mi się, że obaj powinii nieźle zamieszać w Crucible Theatre. Zwłaszcza , że równą formę prezentują od kilku turniejów.
Inne tematy w dziale Sport