Komentarze do notki: Pewnie już wygrali

« Wróć do notki

starszy pan31 sierpnia 2009, 11:46
Troche racji Pan ma, ale tylkona poziomie podobieństw społeczeństw. I to jedynie w odczuciach i kontaktach prywatnych. Porozmawiac "po duszam" można zarówno w Polsce jak i w Rosji. Wypic sie też da tu i tu (choc uczciwie trzeba przyznac, że u nas mniej). Ale np. kobiety to my bardziej szanujemy.

Podobieństwa natomiast sie kończą i to dokumentnie jezeli przechodzimy na poziom państwa. Myslę, że nawet w czasach gdy Polska, a w zasadzie Rzeczpospolita Obojga Narodów była czołową potęgą w Europie (Kazimierz Jagiellończyk - Zygmunt August) nie było w naszym społeczeństwie takiego podporządkowania jednostki państwu. A tam nie jest to tylko z powodu dyktatu, terroru czy jak to tam nazwac. W Rosji wyższośc państwa (matuszki Rasiji) nad człowiekiem jest powszechnie przyjętym standartem. Tak było za cara, za sowietów i tak jest za Putina. To biedne, a w większosci bardzo biedne społeczeństwo, w dodatku od zawsze prześladowane przez własnych władców, uczyniło z dumy z potęgi Rosji uczucie zastępcze w stosunku do dumy z własnych losów, co jest powszechne w indywidualistycznych społeczeństwach Zachodu. Dlatego tak trudno im sie przyznac, że to państwo (nawet za Stalina) zrobiło coś złego i dlatego tak łatwo łykają wszelkie propagandowe bzdety podtrzymujace ich wiarę w wielkośc Rosji.

Pozdrawiam.

PS. A my ogromnie lubimy narzekac na swoich władców, państwo i społeczeństwo. Ot różnica.
weronka31 sierpnia 2009, 11:47
@ AutorMyślę, że nie wypadliśmy źle. Putin zachował się jak dotąd nadspodziewanie grzecznie, i to nawet nie w porównaniu do przekazu TV rządowej, ale zwyczajnie do jego wcześniejszych postaw pisze o jego liście i o usunięciu tekstu Ławrowa ze strony internetowej rosyjskiego MSZ. Zupełnie nic nie słychac już o działalności wydawniczej służb rosyjskich, co można zinterpretować jako przyznanie racji naszemu Prezydentowi, którego to podobno glównie obawiał się rozważając nawet odwołanie spotkania.
:) Moze każdy ma swoje służby.

http://wiadomosci.onet.pl/2033867,11,item.html

coryllus31 sierpnia 2009, 11:48
autorNajbardziej komiczne jest to, że powołuje się pan na Pilcha. Niestety nigdy nie zostanie pan pisarzem, ani nawet dyplomatą.
Jak pan myśli czy Portugalia była czy bywała w Europie? Bo może częściej bywała w Ameryce i Afryce? Nie rozumiem co panu przeszkadza wspominanie Kłuszyna?
axolotl31 sierpnia 2009, 11:54
@Toć już u Machiavellego, w przypadku niezadowolenia którejś prowincji z warunków, posyłało się nowego namiestnika, żeby wprowadził rygory jeszcze ostrzejsze, po czym namiestnika się ścinało i przywracało warunki poprzednie, ku zadowoleniu mieszkańców.

Kwestia rozmycia odpowiedzialności za Katyń stwierdzeniem, żeśmy mieli ukatrupić 100 tys. czerwonoarmistów jest trzeba przyznać cwana, bo odpowiedzialność zmienia się w odpowiedzialność wspólną.

Z drugiej jednak strony, w świetle tego listu, taktyka na przetrzymanie i nie dawanie się podpuścić praktykowana przez msz okazała się dobra. Jeśli również na chłodnym, rozsądnym luzie podejdziemy do tego listu, nie będzie w tej sprawie najgorzej.
giz 3miasto31 sierpnia 2009, 11:57
Majorzeja również mam podobne wnioski. Nie dlatego, że innego wyjścia nie mamy, ale tak zdroworozsądkowo sprawę traktując może istotnie pobawmy się w tą "putinadę"?
Czy będzie to cynizm a może Realpolitik?
Jak zwał tak zwał, zastanówmy się lepiej jak daleko na tej "putinadzie" możemy pojechać, zróbmy wstępny, wirtualny bilans strat i zysków.
Z jednej strony oczywiście red. Semka ma rację, że list Putina do Polaków jest mieszaniną półprawd i zakłamań, i trzeba sporego ładunku dobrej woli aby znaleźć tam jakiś pozytywny sygnał. Tym niemniej jednak jest się czego chwycić. Chwycić i pociągnąć dalej, w analogiczny sposób perorując o naszej wspólnej skomplikowanej przeszłości. Taki dialog dziwaczny prowadzić z Rosją, gdyż najwyraźniej na inny nie mamy co liczyć.
Taką "putinadę" stosowaną.
Cichutko mając nadzieję, że prędzej czy później Putin odejdzie, może nawet w ten sam sposób co kiedyś Nikita Chruszczow. Czy po nim może być tylko gorzej, czy jednak lepiej to w pewnym stopniu zależeć będzie jak my w tą "putinadę" będziemy grali.
sdkfjo31 sierpnia 2009, 12:04
GalopującyCejrowski nie boi się powiedzieć pederaście co o nim myśli - więc jest homofobem.
Kaczyński nie boi się Rosji zagrozić wojną - więc jest rusofobem.

Obaj drżą ze strachu.

Jak zwykle u ciebie wszystko na głowie stoi.
galopujący major31 sierpnia 2009, 12:15
odpacmd – to nie strach, to skuteczność

Jasnie Pan – tyle, że Niemic chce tylko robić biznes, a Ruski oprócz biznesu chce cię jeszcze zakuć w kajdanki, taka różnica

Milva- oczywiście że demoludów, oczywiście że są różnice. PS Czy wierzy Pani wersję o nieprzypadkowej śmierci Falzmanna?

Łukasz Paradowski- rzekoma rusofobia Polski to świetna karta by na polu unijnych, sprzecznych interesów rozbijać antyrosyjskie front

El ciclista, starszy pan - Putin to bardziej car (Mikołaj I) niż Stalin. A jak wytłukli elitę, to jest im już łatwiej.

Staraola- racja

Zebe – błąd, to jest gra na dwa fronty, a my jesteśmy tylko narzędziem

Weronka- jak wypadniemy to się dopiero zobaczy jutro

Coryllus- „Niestety nigdy nie zostanie pan pisarzem, ani nawet dyplomatą.” Polecam szklankę wody.

Axolotl- zobaczymy jutro, do sprawy włączył się IPN więc będzie cieżko

Giz- dialog z Rosją to gra pozorów, liczy się odbiór tego dialogu na świecie

Hokeju- Cejrowski jest głupkiem, ale fajnie opowiada i pisze
sdkfjo31 sierpnia 2009, 12:24
GalopującyUprzejmie dziękuję za merytoryczną odpowiedź. To dla mnie zaszczyt.
milva31 sierpnia 2009, 12:25
@ autor@ sprawa Falzmanna - szczerze mowiac nie wiem wsytarczajaco o tej sprawie aby wyrazac na ten temat opinie.
lowcadebili31 sierpnia 2009, 12:45
@Łukasz Paradowskinie ten adres...jak chcesz poczytac o tej gorszej czy najgorszej stronie duszy polskiej to do toyaha kolego...tam i fraza i interpunkcja i wielkie litery gdzie potrzeba
Komentarz został usunięty przez autora komentarza.
lowcadebili31 sierpnia 2009, 12:59
ciekawarefleksja majorze bo to bardziej refleksja jest niz analiza - a i chyba nie mial byz ten tekst analiza?
od zawsze mialem podobne wrazenie "wspolnoty" polsko ruskiej if ju nol lot am sejing...
przed laty tlumaczac rosyjska poezje czy pijac wodke w moskiewskich akademikach czy w kulisach teatru na tagance czy w wielu innych rownie niezwyklych miejscach - mialem ta sama refleksje...choc przyznaje racje starszemu panu ze w warstwie stosunku czlowiek - panstwo refleksja sie konczy...

a skoro o duszy polskie duszy rosyjskiej to pytanie: widziales wasc film karamazovi od zelenki? mocno rekomenduje
lowcadebili31 sierpnia 2009, 18:11
mila niespodziankamnie - nas? spotkala dzisiaj na "nowym" blogu hydry fym-a...
w zacnym towarzystwie dostalem bana...no no..pole dyskusji sie znaczaco poszerza...
ech gdziez te niegdysiejsze sniegi...
galopujący major31 sierpnia 2009, 19:00
lowcanie oglądałem tego Zelenki, a miałem ochotę cholera, ale nadrobię.
lowcadebili31 sierpnia 2009, 19:19
nadrob konieczniei doradzam w wersji orginalnej...graja w trzech jezykach w zasadzie..dasz se rade ((: