Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email:
gamaj@onet.eu
About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best
His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats
Nowości od blogera
Podobieństwa natomiast sie kończą i to dokumentnie jezeli przechodzimy na poziom państwa. Myslę, że nawet w czasach gdy Polska, a w zasadzie Rzeczpospolita Obojga Narodów była czołową potęgą w Europie (Kazimierz Jagiellończyk - Zygmunt August) nie było w naszym społeczeństwie takiego podporządkowania jednostki państwu. A tam nie jest to tylko z powodu dyktatu, terroru czy jak to tam nazwac. W Rosji wyższośc państwa (matuszki Rasiji) nad człowiekiem jest powszechnie przyjętym standartem. Tak było za cara, za sowietów i tak jest za Putina. To biedne, a w większosci bardzo biedne społeczeństwo, w dodatku od zawsze prześladowane przez własnych władców, uczyniło z dumy z potęgi Rosji uczucie zastępcze w stosunku do dumy z własnych losów, co jest powszechne w indywidualistycznych społeczeństwach Zachodu. Dlatego tak trudno im sie przyznac, że to państwo (nawet za Stalina) zrobiło coś złego i dlatego tak łatwo łykają wszelkie propagandowe bzdety podtrzymujace ich wiarę w wielkośc Rosji.
Pozdrawiam.
PS. A my ogromnie lubimy narzekac na swoich władców, państwo i społeczeństwo. Ot różnica.
:) Moze każdy ma swoje służby.
http://wiadomosci.onet.pl/2033867,11,item.html
Jak pan myśli czy Portugalia była czy bywała w Europie? Bo może częściej bywała w Ameryce i Afryce? Nie rozumiem co panu przeszkadza wspominanie Kłuszyna?
Kwestia rozmycia odpowiedzialności za Katyń stwierdzeniem, żeśmy mieli ukatrupić 100 tys. czerwonoarmistów jest trzeba przyznać cwana, bo odpowiedzialność zmienia się w odpowiedzialność wspólną.
Z drugiej jednak strony, w świetle tego listu, taktyka na przetrzymanie i nie dawanie się podpuścić praktykowana przez msz okazała się dobra. Jeśli również na chłodnym, rozsądnym luzie podejdziemy do tego listu, nie będzie w tej sprawie najgorzej.
Czy będzie to cynizm a może Realpolitik?
Jak zwał tak zwał, zastanówmy się lepiej jak daleko na tej "putinadzie" możemy pojechać, zróbmy wstępny, wirtualny bilans strat i zysków.
Z jednej strony oczywiście red. Semka ma rację, że list Putina do Polaków jest mieszaniną półprawd i zakłamań, i trzeba sporego ładunku dobrej woli aby znaleźć tam jakiś pozytywny sygnał. Tym niemniej jednak jest się czego chwycić. Chwycić i pociągnąć dalej, w analogiczny sposób perorując o naszej wspólnej skomplikowanej przeszłości. Taki dialog dziwaczny prowadzić z Rosją, gdyż najwyraźniej na inny nie mamy co liczyć.
Taką "putinadę" stosowaną.
Cichutko mając nadzieję, że prędzej czy później Putin odejdzie, może nawet w ten sam sposób co kiedyś Nikita Chruszczow. Czy po nim może być tylko gorzej, czy jednak lepiej to w pewnym stopniu zależeć będzie jak my w tą "putinadę" będziemy grali.
Kaczyński nie boi się Rosji zagrozić wojną - więc jest rusofobem.
Obaj drżą ze strachu.
Jak zwykle u ciebie wszystko na głowie stoi.
Jasnie Pan – tyle, że Niemic chce tylko robić biznes, a Ruski oprócz biznesu chce cię jeszcze zakuć w kajdanki, taka różnica
Milva- oczywiście że demoludów, oczywiście że są różnice. PS Czy wierzy Pani wersję o nieprzypadkowej śmierci Falzmanna?
Łukasz Paradowski- rzekoma rusofobia Polski to świetna karta by na polu unijnych, sprzecznych interesów rozbijać antyrosyjskie front
El ciclista, starszy pan - Putin to bardziej car (Mikołaj I) niż Stalin. A jak wytłukli elitę, to jest im już łatwiej.
Staraola- racja
Zebe – błąd, to jest gra na dwa fronty, a my jesteśmy tylko narzędziem
Weronka- jak wypadniemy to się dopiero zobaczy jutro
Coryllus- „Niestety nigdy nie zostanie pan pisarzem, ani nawet dyplomatą.” Polecam szklankę wody.
Axolotl- zobaczymy jutro, do sprawy włączył się IPN więc będzie cieżko
Giz- dialog z Rosją to gra pozorów, liczy się odbiór tego dialogu na świecie
Hokeju- Cejrowski jest głupkiem, ale fajnie opowiada i pisze
od zawsze mialem podobne wrazenie "wspolnoty" polsko ruskiej if ju nol lot am sejing...
przed laty tlumaczac rosyjska poezje czy pijac wodke w moskiewskich akademikach czy w kulisach teatru na tagance czy w wielu innych rownie niezwyklych miejscach - mialem ta sama refleksje...choc przyznaje racje starszemu panu ze w warstwie stosunku czlowiek - panstwo refleksja sie konczy...
a skoro o duszy polskie duszy rosyjskiej to pytanie: widziales wasc film karamazovi od zelenki? mocno rekomenduje
w zacnym towarzystwie dostalem bana...no no..pole dyskusji sie znaczaco poszerza...
ech gdziez te niegdysiejsze sniegi...