To fantastycznie, że w świat polityki może wejść Marek Migalski – inteligentny człowiek o świeżym spojrzeniu i równie świeżym i zdrowym zapale– napisał dziś Igor Janke, a mi nie pozostaje nic innego jak tylko przyklasnąć. Zwłaszcza, że Igor przechodzi ostatnio dość trudy okres (właśnie przeczytał, że dokonywany jest mord na programie Bronka Wildsteina). Co prawda, niektórzy mogą narzekać, że owe świeże spojrzenie Migalskiego nie pierwszej już jest świeżości, a właściwie świeżości drugiej (konkretnie świeżości wyborów roku 2005), ale jednak jakaś świeżość to jest. W końcu wystarczy spojrzeć choćby na posła Karskiego, by rzec, że świeży to gość i rześki. Zwłaszcza gdy nie jeździ wózkiem golfowym. I choć po tym jak ujrzałem Pana Migalskiego na wiecu (wiecyku?) w obronie Trójki, wiedziałem już, że jego zdrowy zapał, nie będzie zmarnowany, to jednak aż tak szybkiego wejścia w świat polityki, przewidzieć mi się nie udało. A mówią, że partie w Polsce są nieudolne.
To co mnie jednak bulwersuje to fakt, że Pan Migalski, kandydować ma do Europarlamentu, co z uwagi na poglądy elektoratu, który się nim w salonie zachwyca, przyrównać można chyba tylko do kandydowania do NSDAP, albo i nawet Knesetu. Biorąc zaś pod uwagę fakt, że w czasach kryzysu dieta parlamentarzysty jest nie do pogardzenia, trudno Pana Marka nie ostrzec, że elektorat może go uznać za darmozjada, który jak paser korzysta z ukradzionego mienia, tj. podatków. A przecież człowiek prawicy, nawet niezależny i apolityczny, z podatków korzystać nie powinien, tylko te podatki obniżać albo wręcz likwidować.
Niestety sytuacji, w których ludzie o świeżym spojrzeniu i zdrowym zapale, ulegają pewnej lewicowej pokusie, jest w naszym kraju więcej. Oto niejaki Filip Staniłko, uczeń samego prof. Legutko i redaktor prawicowych Arcan, nie tylko chwali socjologiczne spostrzeżenia Keynesa, ale gani kapitał prywatny. Współczesną gospodarkę przyrównuje do gigantycznego kasyna, w którym prywatni gracze sprzedają, zobowiązania na zabezpieczonym długu (collateralized-debt obligations, CDO), o trudnym do oszacowaniu ryzyku, a kiedy cena nieruchomości w USA spadła o 20 proc. i załamał się rynek kredytów hipotecznych, miliony papierów dłużnych zabezpieczonych takimi kredytami i ukrytych w innych papierach zaczęły tracić na wartości.
Niestety wydaje się, że Pan Filip zapomniał dodać, że o ile owe CDO nie są oparte na kredytach hipotecznych, to na kredytach oparte były CMO, które na ogromną skale emitowane były również przez kredytowe agencje rządowe (Fannie Mae, Freddie Mac). Jeśli zaś dodamy fakt, że papiery wartościowe oparte na przyszłych zyskach … budżetowych wyemitowały Banki centralne Włoch. Grecji, Finalni, Austrii i Irlandii (patrz tutaj) to chyba Pan Filip powinien do tego swojego gigantycznego kasyna doprosić także i Skarb Państwa. Aż dziw bierze, że kolega z prawicy, nie potrafi zauważyć w Państwie szkodnika, co to uczestniczy w globalnej ruletce, dodatkowo ustalając jej regulamin. Z drugiej jednak strony dziwić się temu nie powinniśmy, wszak idea wyjścia z kryzysu autorstwa Pana Filipa, sprowadzają się do dość prawicowych pomysłów, a konkretnie do kupna przez Państwo kilku banków i państwowym poręczeniu kredytów. O nacjonalizacji, Pan Filip na razie nie mówi, ale kto wie.
Cóż, jak trwoga to do Państwa, rzec by się chciało, ale nie jest to chyba pogląd do końca uczciwy. Po pierwsze trudno uznać, aby przymuszanie mnie do współfinansowania diety Migalskiego albo spłacania kredytu Kowalskiego, było poglądem lewicowym. Wystarczy przecież pobieżny ogląd, kto te rozwiązania popiera, by zorientować się, że przecież to bynajmniej nie jest interwencjonizm, ani socjalizm. Rozwiązania lewicowe bowiem, jak wiemy, to morderstwa i eksterminacje, a tu proszę bardzo, nawet całkiem świeża prawica, prze do nich i z nich korzysta. Mało tego, są tacy z prawicy, co krzyczą, że nie tylko Miglaski i Kowalski, ale nawet bilbordy partyjne muszą być finansowane z mojej kieszeni, choć w takich Stanach Zjednoczonych, jak mówił Sikorski Radek, połowę funduszy stanowią datki prywatne (na każdego zebranego dolara partia otrzymuje dolara ze Skarbu Państwa). Doszło już nawet do tego, że prawica na salonie gardłuje, że premier Tusk powinien dawać więcej i więcej, bo tak daje Unia Europejska. A przecież Unia Europejska to Adolf Hitler z gejowskim dzieciątkiem imieniem Zapatero.
Na szczęście ten dysonans jest tylko pozorny. Otóż partie prawicowe, które wykrzykują postulaty niby to lewicowe, nadal są prawicowe, one tylko tak krzyczą dla zgrywu, by ludzi otumanić, i w rzeczywistości, jak już tylko dojdą do władzy, od razu będą po prawicowemu liberalizować, uchylać, deregulować, no i rzecz jasna, pluć na tego głupiego Keynesa. No chyba, że akurat lewica, czy to w Platformie czy w SLD, będzie na tyle groźna dla koalicji rządowej, że nie da się tak od razu odrzucić lewackich mrzonek i przez najbliższe, dajmy na to 60-80 lat, oczywiście dla zmyłki, nadal po lewicowemu będzie się interweniować. Ale jak już minie te lat 80, to już na pewno, na słowo honoru, na 100% udowodni się, że Keynes się mylił, a lewicowe pomysły to kretynizmy. Bo w rzeczywistości polska prawica parlamentarna, niczym prezes Kaczyński, jest jak rzodkiewka, z wierzchu czerwona, a w środku biała i wolnościowo niewinna.
Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email:
gamaj@onet.eu
About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best
His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka