galopujący major galopujący major
142
BLOG

Bartoszewski, geje i won z Powązek

galopujący major galopujący major Polityka Obserwuj notkę 32

Mam cichą nadzieję, że żaden gej na uroczystości powstańcze nie przyjdzie, bo po tym, co o gejach, rękawiczkach i woni przeczytałem u brata Tomasza Terlikowskiego, włosy (te na głowie) stanęły mi dęba. Ostatni raz na takie, za przeproszeniem świństwa trafiłem za sprawą innego konserwatysty - Artura Bazaka, który cytował fragmenty, bodajże z Frondy. Gdzie niejaki kapucyn Knotz opowiadał jak to mężatka uprawia seks oralny z mężem. Nie wiedząc, co to ów seks oralny (Bazak nie wyjaśnił), poszperałem w Internecie i znalazłem info o tym, że chodzi o to, iż owa mężatka bierze do ust, nic innego jak, p e n i s a swojego, katolickiego męża. Przyznam się, że o mało nie zwymiotowałem, przecież ona potem, tymi ustami, je obiad, całuje dzieci, chodzi do Kościoła i przystępuje do komunii świętej. Albo jestem nienormalny, albo Fronda powinna być uznana za pornografię, a katolicy owego księdza za jakieś zwierzęta. Dopiero potem dowiedziałem się, że ów ksiądz, autor haniebnego bon motu: seks oralany, jest moralny, wydał książkę „Seks, jakiego nie znacie. Dla małżonków kochających Boga”. Mam więc cichą nadzieję, że nie tylko geje, ale i ów ksiądz, i kobiety z mleczakiem na przedzie zostawią uroczystości powstańcze w spokoju.

 

Jak ważne to uroczystości, wystarczy poczytać, choćby w Internecie. Rocznicy śmierci rotmistrza Pileckiego zdaje się, że pies z kulawą nogą nie obchodził, a tymczasem o Powstaniu, znakomite wspomnienia nie-uczestników krążą od dobrych paru dni. A jeszcze nie mamy 1 sierpnia. Dlatego nie tylko geje i kobiety ze zbrukaną wargą, nie powinny w „godzinę W” udać się na Powązki, ale również w domu zostać winien Władysław Bartoszewski. I nie chodzi o to, że na cmentarz, melexem posła Karskiego, zajechać może Elżbieta Kruk i Cugier-Kotka. Idzie raczej o to, że jest skandalem, żeby uczestnik Powstania Warszawskiego, śmiał na temat organizacji obchodów Powstania, władz Muzeum Powstania, czy innych Powstańców, głos, i to publicznie, zabierać. A jeśli już musi dać upust rzekomej wolności wypowiedzi, to niech zacznie chociaż na cmentarzu wyć albo buczeć, a nie udzielać wywiadu. Prasa nie jest od wywiadów, prasa jest do czytania, tak jak od protestów są w Polsce cmentarze, w końcu umarłym rumor już nie może przeszkadzać. Wiele tolerowano  wypowiedzi Pana Bartoszewskiego, ale ani Auschwitz, ani Rakowiecka, Rawicz, Racibórz, Białołęka, czy Jaworzno nie zwalniają go od tego, aby wytykać mu starczy wiek, czy sugerować, że by na powstańczo-patriotyczne tematy zamknął po prostu gębę. Przynajmniej nie w Polsce.      

 

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (32)

Inne tematy w dziale Polityka