Te dzieci już by dawno nie żyly, ale swego czasu uśmiechaly by się pięknie, do mamy, taty, potem by rosly, zbieraly z mamą plody ziemii wprost z pola, żenily, wychodzily za mąż, rodzily inne maluszki, mordowaly się nawzajem, a jak by przeżyly to na koniec i tak by umieraly. Ale te dzieci nie mialy na to szansy. Zostaly zabite za aprobatą hierarchów Kościola, zostaly zabite za aprobatą cywlizacji bialych chrześcijan, gdzie Arystoteles wprost dopuszczal aborcję przed 40 dniem zycia, podbnie jak i sw. Tomasz za zabójstwo uznawal likwidacje embrionu dopiero gdy ten posiadal dusze, a to jego zdaniem nie mialo miejsca w momencie poczęcia.
I teraz św.Tomaszu, Gregorzu XIV, Arystotelesie chciabym powiedzieć Wam, że kiedyś spotkacie się oko w oko z tymi zabitymi, za Waszą nauką, dziećmi. I odpowiecie przed Bogiem za to, co im zrobiliście. Wtedy nie będzie miejsca na tłumaczenie, że mieliście inne zdanie, że nie byliście wierzący, że nie znaliście tajemnic medycyny. Wtedy usłyszycie: "cokolwiej uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, mnieście uczynili.
I gdy jutro na marszu dla dziecka Agaty, będzie ta Pani ginekolog, co wywalia za drzwi matkę Agaty, przez co się zaczęla ta cala afera, mam nadzieję, że zakrzyknie razem z innymi: Przebacz Panie mojemu Koscioowi, że przez wieki wiernym zarodki niszczyć zezwalal, przez co krew na Jego ręku nie mniejsza niż u Boleslawa Piechy.
Ale Opatrzność wyciąga rękę i może Kościól innej zbrodni się ustrzec, przez co choć na moment Kościól zmaże swe winy. Oto rysownik w Rzepie plagiatując banalny dowcip porównuje ślub dwóch Panów do ślubu Pana z kozą, przez co niechybnie jeden z Panów do kozy przyrównany być musi. A przecież obrońcy Kościola Jeusowego walczą jedynie o zarodki ludzkie, a nie kozie, więc musza różnicę między czlowiekiem a kozą widzieć, i w geście milosierdzia wnet powinni zaprotestować. Nie trzeba im chyba Ojca Świętego z kozą zamieniać albo kozę z penisem wieszać na krzyżu, by różnica ta byla bardziej widzoczna i by glos publicznie zabrali. Zaiste powiadam Wam, koza nie może być papieżem z tych samych powodów co nie moze być żoną (brak oświadczenia woli), więc krytykujcie analogie do ślubów z kozą, póki wam kozy ktoś w ornat nie ubral i na nieszpory nie dzwonil.
PS A swoją drogą ciekawy test czeka tych gejów, co się śmieli z Borata, bo oto Cohen wchodzi do kin z Bruno - parodią gejow, zobaczymy czy geje sie potrafią śmiać sami z siebie?
Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email:
gamaj@onet.eu
About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best
His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka