Niemce idą, idą Niemce, czołgi, wozy, transportery – chciałoby się sparafrazować Big Cyca, bo okazuje się, że już nie tylko biją nas w piłkę i Rokitę w Lufthansie, ale ss-mańska trupia czaszka znów chce sięgnąć po rdzennie polski Gorzów. W 1939 roku był nurt w polityce i publicystyce polskiej, który kazał lekceważyć histeryczne przemówienia Hitlera – powiedział Jacek Kurski, co oznacza, że jednak w idyllicznym świecie, naszej kochanej Polski dwudziestolecia, nie wszystko było do rany przyłóż (np. żyletką). Pytanie tylko kto lekceważył skoro była cenzura? Pewnie Słonimski albo inny Stern, bo przecie nie Ferdek Goetel, prawicowy literat stanu w sanacyjnej Akademii Literatury. Z drugiej jednak strony patrząc na to, jak elektorat Kurskiego uważa, że na Ruskich trzeba było iść z Dolfim, być może owe lekceważenie dotyczy faktu, że się hitlerowskiej Steinbach nie docenia, więc trza zawołać: Chodź Erika, pogonimy razem bolszewika!
Ostrożnie jednak, cichutko stąpając na palcach, załóżmy, że Hitler to zło, którego nie da się znieść narodowi prawie wybranemu, więc trzeba dziś przed Adolfą Merkel się bronić. Pytanie tylko kto ma z nią walczyć, bo przecież nie Tusk, który do dziś nie udowodnił swojej polskości. Może więc Kurski, ten ponoć kiedyś polskość udowadniał nawet zdejmując spodnie, ale to był news od Karnowskiego, który, powiedzmy, że nie ma ostatnio (od 6 lat?) najlepszej passy. No ale przyjmijmy, że Kurski to Polak. Jak więc ma walczyć? Zbrojnie, nie bardzo. Wszak ludowa mądrość głosi, że nie można bić Niemca po hełmie, bo od tego rosną włosy między palcami. Może więc po linii dynastycznej i Kurskiego z Angelą wyswatać, jakiś biskup unieważnienie małżeństwa klepnie, wystarczy sięgnąć do IPNu. No, ale tu na drodze stoi (leży?) Cugier- Kotka, która, zdaje się że stopą gmerała Kurskiemu w tym, co młodzieżówka PiS chciała Donaldowi wsadzić do buzi. Cóż więc robić? Zbroić nie, układać się nie, no to może zmienić konstytucję? Na przykład zakazać żeby ONZ, Unia Europejska, NAFTA i OPEC się wypowiadały na temat polskiej granicy i opatrzyć to sankcją. Posłać im w odwecieMarcina Gortata i Kasię Cichopek. Niech mają.
Ale konstytucja zmienną jest, zwłaszcza że przy tych sondażach moralna większość może nie wytrzymać starcia z większością arytmetyczną i anschluss zdrajcy uchwalą. Może więc wpisać to do konkordatu, co jak co, ale może się w III RP walić i palić, ale konkordat będzie przestrzegany, i to nawet z nawiązką, tzn. z nadpłatą. Tedy trzeba zadzwonić do Benedykta, powiedzieć jak sprawy stoją, naświetlić, pogadać, oddać parę działek i będzie git. Tyle tylko, że Benedykt, też cholera, Niemiec i to z tego pokolenia, co to ponoć nie pogodziło się z utratą Generalnego Gubernatorstwa.
Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email:
gamaj@onet.eu
About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best
His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka