galopujący major galopujący major
101
BLOG

Marcin Gortat robi: pryk

galopujący major galopujący major Polityka Obserwuj notkę 18

 

 

 

Nie mogą w spokoju odetchnąć kibice NBA w Polsce, a już na pewno nie mogą odetchnąć kibice czytający o NBA na stronach gazety.pl. Na ich nieszczęście niejaki Marcin Gortat - rezerwowy Orlando Magic z oszałamiającą średnią, coś około 4 punktów na mecz – nie odpadł jeszcze z rywalizacji w play off. Tym samym wciąż, dzień po dniu, kibice zasypywani są niebagatelnymi newsami o postępach naszej gwiazdy. I tak po tym jak Gortat zagrał dobry mecz, a raz nawet, uwaga, udało mu się zrobić wsad, polski kibic mógł się dowiedzieć, że Uznania dla gry Polaka nie kryją media na całym świecie. Cóż, ostatni raz to tak chyba media na całym świecie uznania nie kryły, pisząc o naszym kochanym Papieżu. Ale to nie koniec, gdyż ów heroiczny wsad Polaka skomentował także klubowy kolega Dwight Howard i to nie byle jak, i nie byle gdzie, bo aż na twiterze: Yeaaaa polish Hammer. Tych rewelacji o polskiej gwieździe jest jednak więcej. Oto jak pisze gazeta.pl blogerzy Orlando określają grę Gortata jako wow,zaś Amerykanie,to znaczy, gdzieś, ktoś w sieci, napisał nawet, że Marcin Gortat jest kluczem do awansu. Jak tak dalej pójdzie to się Amerykanie będą pytać: wow, co to za murzyn stoi w Białym Domu obok Gortata?

 

Przeżyłem w swoim życiu parę manii, pierwszą była Citkomania, czyli Marek się kiwał, opowiadał jak kocha Jezusa, a inni (zdaje się Jacek Chańko) opowiadali jak to Marek przemycał papierosy. Potem była mania z Małyszem, smsem dostawałem „pietrzakowe” joki o Małyszu co lata na pocztę, polscy kibice rzucali w Hannawalda śnieżkami, no i każdy znał się na skokach. Gdzieś w międzyczasie mignęła Engelmania, czyli „Futbol na tak”, który polegał na tym, żeby po pierwsze „tak” Engel nie prał swojego płaszcza, i po drugie „tak” żeby podawać piłkę tylko do Olisadebe. Wreszcie była Otylmania, a od niedawna Kubicomania, więc teraz czas na Gotartomanię. Do tej pory jednak mania polegała na pudelkowatych pytaniach, tudzież fotkach: Otylka rozdaje pluszowe misie, Marek karmi kaczki, Adam kocha żonę, a Giani i Świr lubią pomidorówkę w proszku. Słowem, bywało jak na obecnej ulotce Michała Kamińskiego, który dziadkiem, Tosią, Nastką i kotkiem, zapaskudził mi wczoraj całą klatkę schodową. Teraz jednak dziennikarze się uzbroili w Internet, język angielski, więc powiało zachodnim światem. Teraz wystarczy poszperać w googlach, by dokopać się do jakiegoś 13 latka na Florydzie, który po lekcjach napisze, że Gortata swędzą stopy, by zaraz potem dziennikarz zrobił z tego sensację, a cała (no prawie cała) Polska czytała, co tam w NBA trzeszczy i dlaczego akurat świerzbem. Intelektualnym.    

 

 

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (18)

Inne tematy w dziale Polityka