Pogląd, że blogerzy jako ta XIII siła, po władzy ustawodawczej, wykonawczej, sądowniczej, mediach, pieniądzach, seksie, sporcie, jedzeniu, modzie, kulturze, religii, gejach, rządzą światem zawsze przemawiał mi do wyobraźni, a nawet doń krzyczał. Sam tedy bloguje, a nuż zmienię ten świat na lepsze, w końcu niczego sobie nie ujmując, do zmiany świata, i teoretycznie, i praktycznie jestem przygotowany, a z angielskiego to mam nawet First Certificate in English.
A obserwując jak rynek wyszukanej lektury zdemolował FYM ze swoim Polis, a do roli podrzędnego gracza, blogmedia i nieporawni zagoniły już nie tylko media tradycyjne, ale nawet mainstremowaty salon24.pl, dochodzę do wniosku, że blogowaniem zaiste, trzeba się poważnie zająć, a być może nawet rzucić dlań pracę w realu.
Jedno tylko nurtuje mą duszę, która choć płytka, to myśl biegnie w niej wartko, jak nie przymierzając kanalizacja na Ursynowie. Zastanawiam się mianowicie jak to jest, że prawicowi blogerzy chcą zmieniać świat, przez stalą presję na radnych, posłów, rządzących, chcą pisać petycję, robić demonstracje, składać inicjatywy ustawodawcze, pozwy, skargi do prokuratury, słowem chcą walczyć jak społeczeństwo obywatelskie, skoro jednocześnie uważają, że demokrację mamy fasadową. Jak to jest, że uważając, iż komunizm się jedynie przeflancował na bardziej zakamuflowany, że dalej rządzi razwiedka, oficerowie specjalnych służb spokojnie sobie w Polsce rezydują mając swoich posłów, ministrów, prezydentów, burmistrzów, sędziów, media, jak to jest, że oni uważają, iż coś zmienią, wysyłając do sądu skargę. Przecie skoro sąd chodzi na pasku służb, robi to za co mu służby płacą, tudzież nakazują, to przecież skargę tę zbędzie śmiechem. Skro wolność mamy pozorną, to wolnościowe metody to tyko pozoranctwo, a nie jakiekolwiek działanie.
Jak można zmienić coś demokratycznymi metodami, skoro sama demokracja jest fasadowa. Przecież nie wygrasz sprzedanego meczu, choćbyś nie wiem jak często kopał piłkę do bramki. Tedy patrząc na to rozwiązanie, albo wydaje się, że blogerzy w swym działaniu są aż tak racjonalni, że wybrali metodę przekonywania KGB demokratyczną petycją. Albo cała wiara w ukryty i odgórnie sterowany bieg zdarzeń jest samookłamywaniem się, wszak nakłaniając do czegoś posła, wierzą w demokratyczne i legislacyjne procedury, a nie prikazy słane sejmowi z Moskwy.
Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email:
gamaj@onet.eu
About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best
His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka