Między krasnalem a prawdą Euro odbywać się powinno w Warszawie, Poznaniu, Krakowie i Chorzowie. Względnie miejsce Chorzowa, gdyby nie udało się stadionu zburzyć i wybudować nowego, mogły by zająć albo Wrocław albo Gdańsk. Łódź, do której masę mam sentymentów odpada, wstyd ją pokazać Europie z całym tym Kropiwnickim. Za powyższą czwórką przemawia piłkarska tradycja i miłość kibiców. Gdańsk i Wrocław to piłkarskie zadupie, nawet jak na Polskę, której liga była, jest i będzie zadupiem.
Jeżeli miasto przez ileś lat nie potrafiło ściągnąć do siebie sponsora z prawdziwego zdarzenia, jeżeli nawet zabiedzona Łódź potrafiła przez parę lat rządzić ligą, a Śląsk, Lechia, Arka pętały się gdzieś po wsiach, zaś kibole Lechii kradli, krowy szantażując, że je zgwałcą, to na Jowisza, o czym my mówimy. Niby z jakiego powodu ma się robić pierdołom prezent, a w przypadku Gdańska dodatkowo z podatków budować im stadion? Bo niby kto będzie grał na tej Baltic Arena? Donald Tusk w przerwie między głosowaniem. A jak Solorzowi się odwidzi, to i na Śląsku znowu będzie padakaka. Miasto zakochane było w koszykówce a na piłkę położyło lachę. Więc niby czemu teraz ktoś miałby na nich lachy nie położyć? Jak będą mistrzostwa Europy w żużlu albo w koszykówce to się ich wskaże, a do piłki tak oni predestynowani jak Stomil Olsztyn albo Raków Częstochowa.
Cały wybór miast do Euro, decyzja do budowania nowych stadionów, w rzeczywistości promuje nieudacznictwo, siedzieć na piłkarskiej pustyni, nic nie robić, a przyjdzie dobry wujek i albo nas wepchnie na listę albo zbuduje nam stadion. A gdy miasto ma ileś lat mistrza Polski, jest perełką turystyczną i za swoje buduje stadion, to powiedzieć: sorry, ale teraz Euro będzie gdzie indziej, wy tu sobie grajcie w piłkę, a my zrobimy stadion, gdzie matki z dziećmi będą przychodzić na koncerty Stachurskiego.
Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email:
gamaj@onet.eu
About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best
His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka