Parę dni temu oceniając ogromne żale i zawodzenie z powodu zawłaszczenia przez Adama Michnika Gazety Wyborczej tudzież oszukania czytelników, wedle których miała to być Gazeta całej Solidarności, doszedłem do wniosku, że w przypadku owych czytelników mamy do czynienia z czymś, co roboczo nazwałem paradoksem głupca. Otóż jeżeli czują się oni oszukani, tzn. że wcześniej pokładali w Michniku jakieś nadzieje (inaczej nie byłoby mowy o tak wielkim zawodzie), a jeżeli pokładali nadzieje, tzn. że byli głupcami, bo się dali łatwo oszukać. Przecież Michnik od zawsze był trockistą, należał do czerwonego towarzystwa, a w więzieniu pisał i czytał książki, co w polskich więzieniach było i jest pewnym horrendum. Tam się przecie tylko gwałcą. A skoro raz się dali oszukać, to mogą dać się oszukać i po raz drugi, trzeci, czwarty. Słowem jak głupiec mówi, że jest mądry, tj. rzekomo mądrze ocenia politykę, to mówi głupio, czy mądrze?
Drugim paradoksem jest paradoks, czy może zagwozdka, państwa totalitarnego, o której też kiedyś pisałem. Jeżeli PRL był państwem totalitarnym to odmowa donoszenia służbom specjalnym totalitarnego państwa była heroizmem, a ludzie którzy nie odmówili, zrobili to ze strachu przed totalitarnego państwa służbami. Jeżeli zaś, bez większych problemów można było posłać SB na drzewo, to PRL rzecz jasna, w żadnym przypadku nie może być Państwem totalitarnym. Ot, nieco gorsza sanacja. Albo więc usprawiedliwiasz czyjś strach albo lekceważysz totalitarny charakter PRL.
Wreszcie trzecim paradoksem, czy też może zagadką, jest kwestia przewrotu w roku 89 i kwestia zakulisowych działań SB, KGB, GRU. Jeżeli założymy, że Solidarność niczego nie wywalczyła, tylko radzieckie siły specjalne same nadały Polsce wolność a konkretnie 35 % tej wolności, to oznacza to, że im powinniśmy za te 35% dziękować. Niektórzy mogą powiedzieć, że 35 % to mało, no ale mogli nie dać nic. Skoro byli aż tacy silni to mogli powiedzieć pocałujcie nas w cztery litery, ale tak nie powiedzieli, coś jednak dali, i to wcale niemało, bo ponad 1/3.
Dlatego biorąc pod uwagę, że mogli Polaków zmieść jednym małym ruchem szufelki uważam, że z wdzięczności, za to, niechby i nawet mimowolne, polepszenie losu, powinien stanąć w Polsce pomnik NKWD. No chyba, iż ktoś uważa, że los nam się nie poprawił, ale wówczas odsyłam do swojego wczorajszego postu i potrzeby stalinizacji Polski, która pozwoli zmyć hańbę pozornej wolności.
Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email:
gamaj@onet.eu
About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best
His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka