W Michnikowszczyźnie Ziemkiewicza trudno o dokładną bibliografię Michnika, dokładną analizę jego tekstów, książek, wywiadów. Podobnie u Remuszko, gdzie oprócz stosu załączników, mowa o jakiejś kradzieży moralnej, czyli poglądów z gatunku politycznej korupcji i tego typu konstrukcji myślowych. A przecież wydawałoby się, że tak, jak chce Cezary Michalski, na temat liberalnych gazet francuskich, tudzież New York Times’a, powstaje mnóstwo dzieł poważnych lub bardzo poważnych, tak na temat Wyborczej żadnej monumentalnej cegły, żadnego intelektualnego biczowania, zero żmudnej pracy porównywania wywiadów, ślęczenia na woltami, nieścisłościami, nic z encyklopedycznej pracy, jakiej poddawani się źli tego świata. Ktoś, za Nietzschem powie, że w paszczę zła zaglądać nie można, ale przecie skoro Stalin, Hitler doczekali się tylko opracować, tak i Michnik ze swoją Gazetą powinien stosami wnikliwych analiz być obłożony, a tymczasem na rynku zaledwie parę pozycji i do tego pisanych bynajmniej nie z naukową precyzją. Czy Michnik doczeka się więc swojej Hanny Arendt?
O Michniku, tak jak o Wałęsie nie można pisać – znowu ktoś może dodać. Tyle, że o Wałęsie niby pisać nie można, krytycznie rzecz jasna, a krytykuje go Ziemkiewicz, Wildstein, Semka, Sakiewicz, Warzecha, Zyzak, Cenckiewicz, Gontarczyk, Żaryn, Kurtyka… itp. I wszystkie te wypowiedzi znaleźć można w dowolnym kiosku, księgarni, albo obejrzeć w telewizji. Cóż, jak na kogoś kogo ponoć krytykować nie można, zjawisko, zaiste, zadziwiające. Być może więc towarzystwu trzeba by pomóc, wskazać tropy, pokazać placem co należy przeczytać. I tu widzimy całą perfidię Wyborczej, która niemal rzuca się w ramiona blogerów śledczych, tej pierwszej realnej siły XXI wieku.
Oto niedawno archiwum GW przez miesiąc było bezpłatne, oto na tacy podają dzieła Michnika, nie trzeba grzebać się w kurzu antykwariatów, oto wreszcie uruchamiają gazetopedię by móc czerpać, wybierać, stosy przypisów układać. Tedy myślę sobie, Panowie (i Panie) macie przecież materiał na którym możecie pracować, wierzę w Wasz talent, chyba znajdzie się grupa pracowitych na prawicy blogerów, którzy po prostu takie dzieło życia napiszą i raz na zawsze zadadzą kłam propagandzie. Bo jeden tad9 za was roboty nie zrobi, zwłaszcza że on i gejów, i feministki próbuje ochrzcić w ogniu krytyki.
A że Adama Michnika jestem poputczikiem, że nagany za nim chciałbym nosić, i jak pewien bloger o telefonie od Kaczyńskiego, tak ja o małym sms-iku od Pana Adama marzę (i kisnę), takowo jak Pan Adam gazetopedią, tak i ja podrzucam wam trop do badania i wykazywania jak hipokryzją świat nam karleje. Oto do jednej Krytyki Politycznej dodali film Białe Miasteczko i gdy dziś cisza zapadła wokół robotników, to przypominając ten film pytam czemu za robotnikami, tak jak w miasteczku, nie wstawia się Krystyna Janda, czemu Urszula Dudziak i Flinta Ewelina nie śpiewają, czemu nie ma Marii Janion, i Kazimiery Szczuki, czemu nie ma wykładu prof. Modzelewskiego, a Tomek Lipiński nie gra na gitarze. Czemu Sławomir Sierakowski nie mówi nic o robotniczym duchu i czemu, czemu Seweryn Blumsztajn zamiast dziękować Miasteczku za upór i luz, za ofiarność i poczucie humoru, pisze dziś, że Śniadek psuje mu święto i ma zostawić ten pomnik w spokoju.
Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email:
gamaj@onet.eu
About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best
His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka