galopujący major galopujący major
48
BLOG

Na moment przed półfinałem

galopujący major galopujący major Polityka Obserwuj notkę 12

Piłka nożna to gra paradoksów. A futbol jest okrutny. Wie o tym każdy, kto nawet po amatorsku kopał piłkę.  I teraz, przed takim półfinałem, coś podpowiada, że byłby zbyt pięknie, żeby się wszystko ziściło.

Trzy lata temu gracze Wegnera weszli do finału, bo Riquelme nie strzelił karnego. Gdybym musiał  wziąć kogoś do ofensywy Barcy to bym wziął właśnie Riquleme – geniusza, który przyszedł do Katalonii za wcześnie. O wiele, wiele za wcześnie.  A który dziś przyćmiłby pewnie i samego Zidana.  Ale wówczas, trzeba by  na lewo przesunąć Iniestę, czyli pożegnać się z Henrym. Jest coraz starszy, na tej pozycji potrzeba kondycji. Futbol, to gra okrutna, zawsze ci zajrzą w metrykę. Istnieją dwie prawdy, dwie przeciwstawne tezy, że zwycięskiego składu nie trzeba zmieniać i że co jakiś czas drużynę trzeba przewietrzyć. Ale trudno coś poprawiać gdy się wygrywa 6:2 na Santiago Bernabeu.

Wbrew pozorom Barca ma słabe punkty. W końcówce sezonu przypomina nieco Galaktyczny Real  gdy Ronaldo (Ronaldo jest tylko jeden!) mówił, że on się obroną nie przejmuje, bo i tak zawsze strzelą coś z przodu.   Tak było podczas Gran Derbi. Dziś tak nie będzie, jak  Angole strzelą, to zaraz porobią zasieki, chyba że będą mieli gorszy dzień. Ale nie będą mieli. Gdybym był Hiddinkiem rzucił bym się na Barcę i przez pierwsze parę minut, pressingiem starał się zdobyć bramkę. Tak jak to zrobił Real. Chelsea jest od Realu silniejsza, zwłaszcza że Puyol i  Marquez nie zagrają. A może bym kazał strzelać z daleka, licząc na rzuty rożne? Dośrodkowania to od lat najlepszy patent na Barcę.

Arsenalowi los dał szansę – łatwa droga do półfinału, drugi mecz u siebie, no i zaledwie  jednobramkowa strata. Znowu zawiedli. Fabregas, który 1,5 roku temu miał być najlepszym pomocnikiem świata, był bezradny, Adebayor, który może jest nawet lepszy niż Eto i paru młodych chłopaków, którzy powinni zabiegać Manchester przed swoją publicznością. No, ale takie są losy angielskiego Ajaksu.

Patrick Evra powiedział, że grali przeciwko chłopcom. Może to i prawda, ale akurat Evra jak na wyrobnika chyba się zbyt szybko wysunął przed szereg. Może niech lepiej podaje piłkę do lepszych kolegów i za dużo nie mędrkuje. Mędrkował Marcelo z Realu, wyliczał ile punktów straci Barca, no i się nieco pomylił.

Ten mecz będzie trudniejszy niż finał, paradoksalnie, a może nie, presja jest większa, po takim zwycięstwie, przy porażce zawód będzie ogromny. A Chelsea może znowu mordować piękno futbolu. No, ale to tylko piłka, choć dla mnie to wciąż nie „tylko”, ale „aż” piłka.   

 

 

        Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email: gamaj@onet.eu About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Polityka