Gdybym tylko znał adres domowy, to pewnie bym posłał Panu prezesowi kwiaty, a może i nawet wino, za to jak rozegrał sprawę spotu telewizyjnego. Zakładając bowiem, że cały czas trwa medialne przedstawienie, a spot „Kumple” jest tylko fragmentem większego spotu zwanego: kampania wyborcza, Pan prezes spisał się nam po prostu wyśmienicie. Najpierw Kumple, potem wyrok sądu, a na koniec teza, że orzekająca sędzia jest nielojalna wobec Polski. Żaden ze spin doktorów Platformy nie zrobił by tego lepiej, na cóż wydawać pieniądze i robić własne spoty ze szczekającym Prezesem, jak tu Pan Jarosław sam wchodzi w rolę, otwiera buzię i te swoje hau, hau śle do odbiornika. Nic tylko ręce same składają się do oklasków. Rzucić Jarkowi kość, a już ona nam pobaraszkuje i to w dodatku nie w budzie! Początkowo niezależny politolog Migalski próbował się mitygować – nie byliśmy za bardzo ostrożni – mówił i tego typu głębokie sztychy, a tu nagle Pan Prezes z nielojalnością, zdradą, czy czymś tam jeszcze: wrrr, wrr, pluj, pluj i ogonkiem machu-machu. Oby nam się tylko, jak ten kundel, nie spłoszył, bo kampania nudnawa, frekwencja pewnie nikła, toteż uiszczając podatek do zapłaty przy rozliczaniu PITu, chciałbym mieć pewność, że Pan Kaczyński dobrze wydaje zabierane mi co roku pieniądze.
Tedy gdy dziś ujrzałem spot znowu się uśmiechnąłem, zwłaszcza na początku gdy Pan prezydent jechał papa mobile na defiladzie wojskowej. Bodajże ostatni raz, to przejeżdżał tak, inny przywódca też patriota, niejaki gen. Jaruzelski. A swoją drogą, skoro Pan prezydent występuje w reklamówce PIS – to chyba rację mają ci, co mówią, że to prezydent partyjny
i swojego brata. Może należałoby Waldemara Kuczyńskiego przeprosić? I te poklepywania przez Sarkozego i Merkel – od razu widać, jak nas Niemcy nie znoszą. Słowem spot dobry, prawie jak ten o bezie, który jak pamiętam, wedle nielemingów z salonu, pogrzebać miał Donalda Tuska. Teraz tylko czekać jak Pan prezes będzie grzebał, pluł, ścierką wycierał i znów słupki poszybują w górę. Może coś o KPP albo chociaż o ZOMO?
Na temat wyroku w sprawie spotu „Kumple” trudno się wypowiadać, po tym jak druzgocącej i merytorycznej krytyce poddał je red. Warzecha, który wciąż, co prawda nieświadomie, ale jednak, wadzi się z pozytywizmem prawniczym. choć gro jego argumentów padało już w tym kraju, coś około lat 50 tych ubiegłego wieku. Nic więc tylko sięgać do źródeł. Gwoli ścisłości dodać można jedynie, że owe poczucie sprawiedliwości, o którym wspomina nam Pan redaktor i które powinno obowiązywać w sądach, u różnych osób bywa odmienne, a czasami nawet je trudno odtworzyć, toteż, by uniknąć wątpliwości, najlepiej byłoby owe poczucie spisać. A spisane poczucie sprawiedliwości, będące wypadkową poczucia sprawiedliwości różnych ludzi, w demokracji nazywane jest przepisami. A gdy jest połączone z obowiązkiem owego poczucia przestrzegania (co postuluje Warzecha) – to zwie się przepisami prawnymi. Sąd stosując przepisy prawne, stosuje tedy nic innego, jak właśnie – spisane swego czasu poczucie sprawiedliwości. I w tym poczuciu sprawiedliwości mieści się pogląd, że sądy mają pewien luz decyzyjny (w tym luz od Warzechy), że nie powinny się słuchać polityków i powinny być instancyjne. Bo sąd pierwszej instancji może błędnie albo niesprawiedliwie stosować spisane poczucie sprawiedliwości, choć z drugiej strony tych instancji nieskończenie wiele być nie powinno – bo wówczas można by nie doczekać wyroku.
Uparty centrolewicowiec, niedogmatyczny liberał i gospodarczy i obyczajowy, skłaniający się raczej ku agnostycyzmowi, fan F.C. Barcelony choć nick upamiętnia Ferenca Puskasa gracza Realu Madryt email:
gamaj@onet.eu
About Ferenc Puskas: I was with (Bobby) Charlton, (Denis) Law and Puskás, we were coaching in a football academy in Australia. The youngsters we were coaching did not respect him including making fun of his weight and age...We decided to let the guys challenge a coach to hit the crossbar 10 times in a row, obviously they picked the old fat one. Law asked the kids how many they thought the old fat coach would get out of ten. Most said less than five. Best said ten. The old fat coach stepped up and hit nine in a row. For the tenth shot he scooped the ball in the air, bounced it off both shoulders and his head, then flicked it over with his heel and cannoned the ball off the crossbar on the volley. They all stood in silence then one kid asked who he was, I replied, "To you, his name is Mr. Puskás". George Best
His chosen comrades thought at school He must grow a famous man; He thought the same and lived by rule, All his twenties crammed with toil; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' Everything he wrote was read, After certain years he won Sufficient money for his need, Friends that have been friends indeed; 'What then?' sang Plato's ghost. 'What then?' All his happier dreams came true - A small old house, wife, daughter, son, Grounds where plum and cabbage grew, poets and Wits about him drew; 'What then.?' sang Plato's ghost. 'What then?' The work is done,' grown old he thought, 'According to my boyish plan; Let the fools rage, I swerved in naught, Something to perfection brought'; But louder sang that ghost, 'What then?' “What then”” William Butler Yeats
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka