No jak nie idzie, to nie idzie biednemu prezesu:) Nie wiem co sobie myślał, zmuszając nieszczęsnych „swoich” sędziów w SN do wydania z siebie urągającej rozumowi i wiedzy na poziomie studenta pierwszego roku prawa tekstu, że przepis nieobowiązujący w czasie stosowania jednak obowiązuje. Trudno też pojąć, jak w sumie inteligentni ludzie dają się sprowadzać za naprawdę niewielkie pieniądze do poziomu pani Przyłębskiej – żałość bierze. Chyba nie mają w sobie dość genów Polaka i za dużo genów pozostałych po zaborze rosyjskim, tylko tak można wytłumaczyć zachowanie się sędziów SN jak ostatnich mobików, co na rozkaz z uśmiechem na pole minowe wbiegną.
„Umrzem, uradujem cara” - jak to słusznie ujął postawę „naszych” sędziów poeta. Polacy naprawdę tak się nie zachowują.
Jedyną korzyścią dla PiS, chociaż pewnie niezamierzoną, będzie perspektywa wstrzymania środków z UE zatrzymanych z powodu zabaw z systemem prawnym w Polsce przez rząd PiS, które mogło by się Donkowi udać odzyskać z przeznaczeniem na pomoc powodzianom. Musiało być niezłe zgrzytanie zębów na prawicy, że polityczne złoto powodzi zamienia się w rzeczny szlam, a budżet Polski na powodzi zyska zamiast stracić – bo kasa z UE raczej przekroczy koszty odbudowy zniszczeń po tej w sumie niewielkiej powodzi.
No ale jak opozycja ostentacyjnie będzie pokazywać, że będzie dążyć do chaosu prawnego, a prezydent co chwilę udowadniać, że z tą praworządnością to jednak w Polsce ciągle może się nie udać, to w jest nadzieja, że w UE zadrży ręka przy robieniu przelewów. I może powodzianom nie uda się bardziej pomóc, ale przynajmniej politycy PiS będą mogli w mediach triumfować, że jednak pieniędzy z UE „ni ma i nie będzie”. Temu głównie posłuży dzisiejsze zaproszenie Barskiego do pałacu, bo efektu propagandowego w Polsce nie będzie żadnego. Zbyt wiele razy już prezes zmuszał biedną Julię i spółkę z trybunalskiego do wydawania z siebie dziwnych, a często wręcz zabawnych oświadczeń, że kolejną taką PiS-owską ustawkę prawną nawet elektorat z Podkarpacia przyjmie ze wzruszeniem ramion:)
Osobną sprawą był wczorajszy pokaz panów Barskiego i Szymczyka. Kolejny raz pokazali, że funkcjonariusze PiS są ludźmi specjalnej troski. Biedny pan Szymczyk nie rozumie, co się do niego mówi, a pan Barski przyjeżdża w gejowskich ciuchach na motorku i zagubiony kręci się pod budynkiem, do czasu do czasu bez przekonania przebąkując, coś o tym, że chce wejść. Żenujący to był widok, nic dziwnego, że nawet obecnym tam posłom ZP nie chciało się jakiegoś ognia z siebie wykrzesać przed dziennikarzami, jak na to patrzyli. I co się dziwić, żałośnie to wyszło:)
Pozostaje mieć nadzieję, że ten spektakl nie zaszkodzi pomocy powodzianom. Choć Duda robi co może, żeby tu mącić, to jednak chyba już wszyscy w Europie przyzwyczaili się, że PiS-owców po prostu nie da się traktować poważnie.
Ale może będzie win-win dla Polski – nie dość, że odzyska się pieniądze z kar z UE to jeszcze będzie zwrot nienależnych pensji od ludzi PiS, którzy z uporem maniaka popierają upadłą sprawę Kaczyńskiego. A to też miliardy.
A na miejscu Barskiego mocno bym się zastanowił, czy chce ściskać rękę, której Duda na pewno nie umył jeszcze z wrażenia po przywitaniu z Orbanem. Wykpił bym się jakimś COVID-em, test się naprawdę do szybko załatwić:)
Inne tematy w dziale Polityka