W mediach trwają rozważania kto przyjdzie, kto nie przyjdzie na imprezę w Sejmie, czy wybrano zgodnie czy niezgodnie z prawem itp. W tych całych dyskusjach umyka chyba najważniejszy fakt dotyczący tego wydarzenia – zarówno prezydent jak i zaprzysiężenie są pozbawione jakiegokolwiek znaczenia, będąc teatrzykiem z kukiełką małego Andrzejka w roli głównej, który według prezesa trzeba odbębnić, podobnie jak to robiono już setki razy z ustawami .
Dlaczego?
W końcu jaki ten cały ceremoniał może mieć wydźwięk, skoro jeśli tylko się prezesowi zachce to Duda za tydzień będzie pozbawiony stanowiska? A za drugi tydzień może na skinienie Kaczyńskiego stać przed sądem i tłumaczyć się, że „wykonywał tylko rozkazy”? A za trzeci siedzieć w więzieniu o zaostrzonym rygorze za rozliczne zbrodnie począwszy od złamania reżimów sanitarnych na wiecach o skończywszy na zdradzie stanu w zależności od humoru prezesa?
I nie udawajcie PiS-owcy, że jest inaczej, że Duda cokolwiek znaczy. W końcu jak tylko przyjdzie rozkaz, sami rzucicie się Andrzejkowi do gardła i internet będzie pełny oburzenia i „faktów” nie zostawiających na nim suchej nitki począwszy od żony Żydówki i członkostwa w Unii Wolności po wraże spiskowanie z Trzaskowskim i współpracę ze służbami Izraela, Rosji i Niemiec naraz. W końcu nie raz to robiliście, starczy wspomnieć choćby Glińskiego czy Gowina.
A i sam prezydent wie, że krzywo się przysięga, bo przecież bez mrugnięcia okiem podpisze ustawę, o której będzie wiedział, że jest niekonstytucyjna, a tydzień później podpisze ustawę znoszącą tą ustawę, jak przyjdzie takie polecenie. I ręka mu nie zadrży. A skoro przysięga bez woli spełnienia to i ślubowanie nic nie warte.
Cóż więc się dziwić, że nikomu nie chce się uczestniczyć w takim żenującym spektaklu, który nie niesie żadnych realnych konsekwencji dla Polski, a może stanowić plamę na życiorysie uczestnika? Nic dziwnego, że trzeba urządzać łapanki.
Na miejscu prezesa Kaczyńskiego też bym raczej nie przyszedł. W końcu zaprzysiężenie jest fikcyjne, a wirus być może nie. A zdrowie już nie to, w końcu jest się w grupie ryzyka i być może przyjdzie się pożegnać z władzą tak w pocie czoła zdobytą przez głupią infekcję na nudnej i niepotrzebnej imprezie.
Inne tematy w dziale Polityka