„Jak oni śmią występować przeciwko władzy”. „Zdrajcy państwa polskiego”.
Takimi oto tekstami regularnie zalewa nas PiS w mediach wszelkiego rodzaju. Partia niedouczonych dzień w dzień zdradza, że nie rozumie albo nie chce rozumieć jakie zadanie ma władza sądownicza w ustroju demokratycznym. I, że zarzucając sędziom zdradę tak naprawdę wychwalają ich pod niebiosa.
Tymczasem jednym z głównych zadań sądownictwa w demokracji jest OBRONA OBYWATELI PRZED PAŃSTWEM.
Państwo ma nad przeciętnym Kowalskim wielką przewagę. Policję, wojsko, urzędy, prokuratorów, służby specjalne. I dlatego Kowalski potrzebuje ochrony, żeby mógł być podmiotem we wspólnocie państwowej. I tym, poza rozstrzyganiem sporów pomiędzy równymi sobie obywatelami zajmują się sądy. W końcu kto nie słyszał tekstów typu John Doe kontra stan Texas, czy Kowalski kontra miasto Zabrze, czy też rodziny ofiar katastrofy w Smoleńsku kontra ministerstwo sprawiedliwości za kolejne ekshumacje (a propos jak tam trotyl na ciałach, bo najdalej za pół roku miał być i tak nic od lat zabawny szeryfku Ziobro:).
I sędziowie robią dokładnie, to co do nich należy z narażeniem się na konsekwencje służbowe, poświęcają swój wolny czas na protesty, i podejmują trudne decyzje, które usiłują ochronić obywateli przed uchwalanym na kolanie prawem (może jakąś kolejną ustawę o TK lub SN byy tak walnąć, na pewno świetna jak 20 poprzednich najlepszych:)
Co tu dużo kryć, PiS dało polskim świetną okazję wykazania, czy nie składali przysięgi obrony Polski na próżno. I sędziowie nie zawiedli. I dlatego się tak piekli, bo faktycznie wyglądają przy nich jak chłopcy w krótkich spodenkach.
A to co teraz usiłuje się przepchnąć to przecież zwykła legalizacja „sędziego na telefon”. Od podpisania tej ustawy to już nie będzie patologia, to będzie prawnie umocowane działanie.
Zarzuty PiS-owców przypominają oskarżanie strażaków o to, że pożar gasi, albo lekarza, że leczy (kolejna obsesja Ziobro swoją drogą).
Inne tematy w dziale Polityka