Niemieckie Patrioty - czyli Happy End.

Paradoksalnie, zarówno Rząd jaki i Opozycja postawiły na swoim. Opozycja ponieważ Naczelnik Państwa łaskawie wyraził zgodę na to, aby niemieccy żołnierze bronili swoimi Patriotami naszego kraju. I rząd ponieważ USA i Niemcy dostarczą jedna Patrioty na Ukrainę. Uciekając jednak z naszego podwórka. Decyzja o przekazaniu Patriotów Ukrainie należy rozumieć jako część podjętej przez NATO decyzji, że Zachód będzie jednak eskalować konflikt na Ukrainę. Razem z Patriotami, pojadą wozy bojowe BWP Bradley oraz Mardery. Zaczyna się mówić o przekazaniu czołgów Leopard.  To jakościowa zmiana ponieważ do tej pory NATO wysyłało na Ukrainę szrot pamiętający czasy Breżniewa (T-72, BMP -1, czy Goździki) lub Wojnę w Wietnamie (M-113). Teraz zaś w ręce Ukraińskie trafi taki sam sprzęt jaki NATO trzyma w pierwszej linii. Jest to subtelna wiadomość dla Putina, że raczej tej wojny nie wygra oraz im dłużej wojna będzie trwała tym Ukraińska armia będzie się stawać coraz potężniejsza.

Wracając do naszego grajdoła. PiS wychwala Kaczyńskiego jako wielkiego gracza na międzynarodowej scenie politycznej, a sprawę Patriotów jako wielki sukces naszej dyplomacji. Ja zaś mam poważne wątpliwości czy nasz hamletyzowanie miało jakikolwiek wpływ na decyzję NATO, ale mogę się mylić. Należy jednak pamiętać, że opozycja nie krytykowała samego pomysłu przekazania Patriotów Ukrainie, ale tylko decyzję Wielkiego Stratega, aby nie przyjmować niemieckiej, sojuszniczej pomocy. Fajnie to podsumował Giertych.