Krążownik Moskwa, Ukraina, Wojna, Rosja, Flota Czarnomorska, zatopienie.
Aby zrozumieć jak Ukraińcom udało się zatopić dumę Floty Czarnomorskiej trzeba się cofnąć do czasów Chruszczowa. Otóż Chruszczow miał obsesję na punkcie rakiet. W jego pojęciu rakiety miały odesłać od lamusa zarówno czołgi jak i samoloty i okręty. Jaki jest bowiem sens budować bombowce skoro bombę atomową może dostarczyć nad cel rakieta, zaś sam bombowiec może zostać zestrzelony rakietą przeciwlotniczą? Jaki jest sens budować czołg skoro może go zniszczyć rakieta zamontowana na terenówce? Jaki jest sens budować lotniskowiec skoro może go zatopić rakieta? I tak dalej i tak dalej. Oczywiście tego typu rozumowanie jest dalej bardzo popularne wśród różnych domorosłych ekspertów, których pełno na Salonie, ale wracajmy do tematu. Chruszczow odziedziczył po Stalinie flotę krążowników typu Kirow i Swierdłow. Budowę tych okrętów rozpoczęto jeszcze przed II wojną światową. Były to okręty uzbrojone tylko w artylerię lufową, które w myśl założeń Stalina prowadzić wojnę korsarską z flotą Anglosasów. Problem w tym, że amerykańscy podżegacze wojenni mieli całą flotę lotniskowców, szybkich pancerników, szybkich krążowników, potężne lotnictwo morskie, tak więc nie było najmniejszych szans aby stalinowskie krążowniki niepostrzeżenie wpłynęły na Atlantyk i realnie zagroziły liniom zaopatrzeniowym NATO.
![image](https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/d/d5/Kreiser_komsomolec.jpg)
Krążownik lekki typu Swierdłow
![image](https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/9/9a/Kirov1941-2.jpg/1024px-Kirov1941-2.jpg)
Krążownik ciężki typu Kirow
Chruszczow doszedł do wniosku, że dalsze inwestowanie w tego typu okręty jest bez sensu i skasował program dalszej budowy okrętów tej klasy. Zamiast tego kazał zainwestować zaoszczędzone środki w okręty o uzbrojeniu rakietowym. Rosjanie wpadli na pomysł, aby zbudować okręt o silnym uzbrojeniu rakietowym zdolny do zatopienia amerykańskiego lotniskowca. Nie było to jednak takie proste. Po pierwsze taki pogromca lotniskowców musiał się zbliżyć do amerykańskiej grupy bojowej na odległość strzału. Problem w tym, że na lotniskowcu są samoloty o zasięgu do kilkuset kilometrów, które mógłby bez większych trudności zatopić napastnika. Z tego powodu radzieccy inżynierowie opracowali rakiety P-6/P-35 o zasięgu 350 km uzbrojone w 560 kg głowice. Niestety ze względu na ograniczenia ówczesnej technologii rakiety P-6/P-35 były dość duże, i wymagały budowy dużego nosiciela. Tak więc w miejsce Swiedłowów Chruszczow zafundował flocie krążowniki typu typ Groznyj.
![image](https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/1/12/Cruiser_Kynda.jpg/1280px-Cruiser_Kynda.jpg)
"Groznyj"
Z okrętami tupu Groznyj był ten problem, okręt uzbrojony w 16 rakiet przeciw okrętowych do obrony własnej miał tylko:
1 jedną zdwoją wyrzutnie rakiet przeciwlotniczych z zapasem 16 pocisków, 4 armaty kalibru 76 mm i 4 zestawy armat rotacyjnych kalibru 30 mm.
Tak więc nasz krążownik miał słabsze uzbrojenie przeciwlotnicze niż ORP Warszawa.
Równocześnie doszło do zdarzenia, które dało do myślenia admirałom na całym świecie.
![image](https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/3/3f/183R.JPG)
21 października 1967 roku izraelski niszczyciel „Ejlat” został zatopiony przez dwa egipskie kutry rakietowe. Fakt, że dwie łupinki zatopiły całkiem duży okręt dowodził, że era okrętów uzbrojonych głównie w artylerię już się kończy. Między innymi pod wpływem tego incydentu Egipcjanom udało się zatopić Ejlat-a tylko dla tego, że okręt ten w ogóle nie spodziewał się, że wróg posiada rakiety przeciwokrętowe. Po prostu Izraelczycy podpłynęli na 26 km od portu Port Said, gdzie na wodach portowych stały sobie dwa kutry rakietowe z rosyjskimi załogami.
Uskrzydleni tym sukcesem Rosjanie dalej rozwijali program budowy okrętów rakietowych, zarówno mały jak i naprawdę DUŻYCH.
![image](https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/3/3d/Kerch2007Sevastopol.jpg)
Krążowniki rakietowe projektu 1134B
![image](https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/3/36/Kirov-class_battlecruiser.jpg/1024px-Kirov-class_battlecruiser.jpg)
Atomowe krążowniki rakietowe projektu 1144
![image](https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/e/ec/%D0%A7%D0%A4_%D0%A0%D0%A4_%D0%BA%D1%80%D0%B5%D0%B9%D1%81%D0%B5%D1%80_%D0%9C%D0%BE%D1%81%D0%BA%D0%B2%D0%B0_2.jpg)
I krążowniki rakietowe projektu 1164 do których zaliczała się Moskwa.
Wszystkie te okręty miały jedną wspólną cechę. Ich uzbrojenie przeciwokrętowe było o wiele silniejsze niż uzbrojenie przeciwlotnicze i przeciw rakietowe. Wynikało to zarówno z praw fizyki (nawet na największym okręcie nie da się zmieścić wszystkiego) jak i pewnej ułomności radzieckiej techniki o czym dalej.
Teraz przejdźmy do potencjalnych przeciwników tych okrętów czyli do amerykańskich lotniskowcowych grup bojowych.
Używam liczby mnogiej, ponieważ amerykańskie lotniskowce nigdy nie pływają same.
![image](https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/3/33/Abraham-Lincoln-battlegroup.jpg/1280px-Abraham-Lincoln-battlegroup.jpg)
Jak widać na załączonym obrazku amerykański lotniskowiec jest ZAWSZE otoczony przez wianuszek okrętów eskorty. Te zdjęcie jest raczej pozowane. W rzeczywistości okręty eskorty byłby o wiele dalej od lotniskowca. Sam lotniskowiec jest raczej słabo uzbrojony ponieważ lotniskowiec jest PRZEDE WSZYSTKIM nosicielem samolotów. To one stanowią główną broń ofensywną i defensywną grupy bojowej. Niestety samoloty mają swoje ograniczenia. Na przykład samoloty nie mogą latać w czasie złej pogody. Nie mogą wisieć nad lotniskowcem 7 dni w tygodniu, 24 godziny na dobę. Mają ograniczone możliwości zwalczania okrętów podwodnych. Z tego powodu lotniskowcom ZAWSZE towarzyszy eskadra krążowników i niszczycieli, która ich pilnuje 7 dni w tygodniu, 24 godziny na dobę.
Przepraszam za ten może trochę przydługi wstęp, ale bez wyjaśnienia tych niuansów nie można zrozumieć zatopienia Moskwy.
![image](https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/d/db/Russian_cruiser_Moskva.jpg)
Teraz porównajmy Moskwę z
![image](https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/2/2f/USS_Bunker_Hill_%28CG-52%29.jpg/1024px-USS_Bunker_Hill_%28CG-52%29.jpg)
z amerykańskim krążownikiem klasy Ticonderoga.
Najpierw wymiary:
Moskwa: Wyporność 9300 ton / długość 186 m / Bunker Hill: Wyporność 8910 / długość 162 m.
Jak widać okręt amerykański jest trochę mniejszy, ale wyka to z w dużej mierze z tego, że wszystko co amerykańskie waży trochę mniej niż to co radzieckie i mimo mnieszych wymiarów to amerykański okręt jest potężniejszy.
Uzbrojenie przeciwokrętowe.
Moskwa: 16 rakiet P-1000 Vulkan o zasięgu 550 km / Bunker Hill: 8 wyrzutni Harpoon o zasiegu od 95 do 280 km.
Na okręcie rosyjskim rakiet przeciw okrętowych nie sposób nie zauważyć, to te duże "beczki" na burtach tym czasem na okręcie amerykańskim uzbrojenie przeciwokrętowe to te cztery skośne rury na rufie okrętu. Można zażartować, że porównanie Vulkanów z Harpunami to kolejna odsłona sporu co się bardziej liczy. Wielkość czy technika?
Rakietowe uzbrojenie przeciwlotnicze i przeciwrakietowe.
Moskwa: 8 wyrzutni S-300 Fort (zapas 64 pociski), widać je na poniższym zdjęciu. Rakiety są ukryte pod pokładem w bębnowych wyrzutniach. Jak widać jest to dość duże uzbrojenie wielkością dorównujące rakietom balistycznym. Jej rzeczywiste parametry to tajemnica wojskowa, ale raczej nie nadają się do zwalczania nisko lecących rakiet okrętowych.
![image](https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/c/cc/SA-N-6_SAM_launchers_with_radar.JPEG/1024px-SA-N-6_SAM_launchers_with_radar.JPEG)
+ 2 zdwojone wyrzutnie OSA MA (zapas 40 pocisków). Poniżej wyrzutnia w pozycji bojowej oraz zdjęcie rufy radzieckiego krążownika. Te dwie studnie na rufie to wyrzutnie rakiet schowane we wnętrzu kadłuba. Mimo, że są to rakiety dużo mniejsze niż Forty to ich minimalny pułap to 25 m też nie bardzo nadają się do zwalczania Ukraińskich rakiet Neptun.
![image](//m.salon24.pl/7d1b43ccadf7fe2178b1ad11517a9f60,860,0,0,0.jpg)
Bunker Hill: 2 x 61 cel wyrzutni Mk 41 VLS dla pocisków Standard Missile, Tomahawk, rakietotorped VL-ASROC.Poniżej ich wyrzutnia.
Pod każdą "klapką" znajduje się jedna lub więcej rakiet startujących pionowo. Jaki widać amerykańskie rakiety są o wiele mniejsze od S-300 fort i o wiele lepiej nadają się do zwalczania nie tylko samolotów ale i nisko lecących rakiet przeciwokrętowych.
![image](https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/5/54/US_Navy_030303-N-3235P-503_A_topside_view_of_the_forward_MK-41_Vertical_Launching_System_%28VLS%29_aboard_the_guided_missile_cruiser_USS_San_Jacinto_%28CG_56%29.jpg/1024px-US_Navy_030303-N-3235P-503_A_topside_view_of_the_forward_MK-41_Vertical_Launching_System_%28VLS%29_aboard_the_guided_missile_cruiser_USS_San_Jacinto_%28CG_56%29.jpg)
Uzbrojenie artyleryjskie;
Moskwa: 2 działa 130 mm (1×II) / USS "Bunker Hill: 2 x armata 127 mm
Broń ostatniej szansy:
Moskwa: 6 działek plot. 30 mm AK-630M / USS "Bunker Hill 2 x zestaw przeciwrakietowy Phalanx CIWS 20 mm
Właśnie ta broń była ostatnią szansą krążownika Moskwa na obronę przed ukraińskimi rakietami. Ogólna zasada jest następująca radar wykrywa lecącą rakietę, zaś działa rotacyjne działa AK-630 walą do rakiety z szybkostrzelnością 5000 strzałów na minutę. Dla porównania, poczciwy kałach strzela 600 strzałów na minutę.
Wszystkie te super bronie, które opisałem powyżej są bezużyteczne bez radarów i komputerów, które wykryją zagrożenie i naprowadzą rakiety i działa na cel. Racja zapomniałem. Potrzebni są jeszcze ludzie, którzy potrafią to obsługiwać. Wszystko to razem nazywa się systemem walki okrętu.
Tym razem zacznijmy od Amerykanów. Na amerykańskich okrętach, króluje system Aegis
![image](https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/a/a3/Sailors_perform_training_DVIDS345118.jpg/1024px-Sailors_perform_training_DVIDS345118.jpg)
Zwróćcie uwagę na na to dziwne coś na nadbudówce okrętu. To anteny radaru AN/SPY-1, każda może równocześnie śledzić do 100 obiektów. Niestety są tak ciężkie, że nie ma możliwości, aby się obracały. Dlatego ten okręt ma 4 nieruchome radary "patrzące" w 4 strony świata. W ten sposób okręt niby Bóg Janus widzi wszystko wokoło. Oczywiście wszystko jest sprzężone w jeden system przez komputery, dzięki którym ludzie, którzy to obsługują wiedzieli, który guzik trzeba nacisnąć.
![image](https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/2/2f/USS_Normandy_%28CG-60%29_CIC_consoles.jpg/1024px-USS_Normandy_%28CG-60%29_CIC_consoles.jpg)
Jak to działa w praktyce? W 2016 roku rebelianci Huti zaatakowali rakietami przeciwokrętowymi niszczyciel USS Manson. Załoga okrętu zauważyła atak i zestrzeliła wszystkie rakiety.
https://news.usni.org/2016/10/11/uss-mason-fired-3-missiles-to-defend-from-yemen-cruise-missiles-attack
Teraz spójrzmy na radary Moskwy:
![image](https://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/2/22/Project_1164_Moskva_2009_G2.jpg/1920px-Project_1164_Moskva_2009_G2.jpg)
Ten okręt miał pełno radarów, ale każdy z nich może patrzeć tylko w jednym kierunku. Czyli jak "patrzy" w jedną stronę to nie wie co jest z tyłu. Jak się kręci w kółko to operatorowi wszystko miga na lampowym ekranie. "System walki" Moskwy mógł śledzić zaledwie 5 celów na raz, oczywiście o ile poborowi marynarze coś zobaczyli na "lampowych ekranach" pamiętających czasy Breżniewa. Postaw się na miejscu poborowego marynarza floty czarnomorskie obsługującego te badziewie. Siedzisz trzy lata przez nad migającym ekranem i gapisz się w niego co dziennie przez 8 godzin dziennie, albo i dłużej. Twoim najważniejszym zadaniem jest wykryć pocisk Neptun, który leci 5 m nad wodą z prędkością 900 km/h godzinę. Biorąc pod uwagę krzywiznę ziemi masz mniej niż minutę na zauważenia rakiety i uruchomienie systemów okrętowych. Nie ma żadnego komputera, który może zinterpretuje to co masz na ekranie i automatycznie uruchomi na przykład dzwonek alarmowy. Możesz się zagapić? Możesz. Czy na Moskwie wszystko działo. Wątpię. Tak więc Rosjanie mogli być szczerzy jak na początku nie znali przyczyn pożaru. Oni po prostu nie zauważyli rakiet.
Reasumując. Uzbrojenie rakietowe Moskwy było bezużyteczne wobec rakiet R-360_Neptun. Jedyne co mogło uratować Moskwę to systemy artyleryjskie, a te mogły zadziałać tylko jeżeli "system walki" Moskwy był sprawny.
Jak po wyczytałem w Internecie, że Moskwa płonie, że pali się magazyn amunicji, że załoga opuściła okręt, to byłem przekonany, że Ukraińcom udało się trafić w jakiś magazyn rakiet. Albo przeciwokrętowych albo przeciwlotniczych. Paliwo rakietowe to bardzo paskudna rzecz. Jako, że zawiera utleniacz więc nie można go ugasić wodą. Jak coś takiego się zapali to możesz tylko czekać aż się wypali do końca. Biorąc pod uwagę, że na Moskwie rakiet było dostatek taka myśl nasuwała się sama przez się.
Dopiero jak zobaczyłem te zdjęcia i rysunki opadła mi szczęka. Przez kilka dni nie mogłem zrozumieć co się właściwie stało. Dlaczego Moskwa zatonęła?
![image](//m.salon24.pl/f03a651b5e88ad0b2697db81ec1494f9,860,0,0,0.jpg)
![image](//m.salon24.pl/b73664ce8239d55da1a8bb9dcfdbf4ce,860,0,0,0.jpg)
Jak widzicie, pożar nie był wcale taki wielki. Zarówno wyrzutnie rakiet przeciwokrętowych jaki i przeciwlotniczych są nienaruszone. Pożar objął jedynie śródokręcie. Czy jest tam jakiś magazyn amunicji o którym mówią Rosjanie? Tak są tam tylko dwa magazyny amunicji do działek AK-630 M. W każdym jest 4000 nabojów kaliber 30 mm. W miejscu gdzie kiedyś były działka AK-630M jest czarna plama, więc można przyjąć, że nastąpiła tam pożar lub eksplozja. Czy pożar/eksplozja takiego magazynu mogła doprowadzić do zagłady okrętu? Raczej nie. Jak widać na rysunku magazyny amunicji do tych działek są w małej nadbudówce na pokładzie okrętu a nie w jego wnętrzu. Jest to niewątpliwie celowy zabieg konstruktorów. Jak taki magazyn wybuchnie to siła eksplozji pójdzie w powietrze i nie zagrozi konstrukcji okrętu. Wypali się i tyle. Zresztą kadłub i nadbudówka w tym miejscu są w zasadzie nienaruszone.
O wiele większym problemem jest pożar maszynowni. Jest tam dużo paliwa i smarów. Sądząc z osmaleń dym doszedł, aż do lądowiska śmigłowaca. Tym nie mniej jak się wydaje pożar objął tylko jedną maszynownie okrętu. Druga maszynownia wydaje się nienaruszona o czym świadczy to, że z prawego komina nie wydobywa się dym. Obie maszynownie są rozdzielone grodzią wodoszczelną. Tak więc jeśli coś walnie w jedną maszynownie to druga powinna ocaleć i okręt pownien zachować zdolność do poruszania.
Okręt ma przechył i przegłębienie na rufę. Wysoka temperatura mogła doprowadzić do uszkodzenie (stopienia) kadłuba i zalania lewej maszynowni. Następnie woda mogła przedostać sie na rufe poprzez wały napędowe, otwarte drzwi lub tory kablowe. Tym nie mniej nie był to jakiś gwałtowny proces.
Moje teoria jest taka. Bezpośrednią przyczyną maszynowni był pożar lewej maszynowni. Dym szybko wypełnił pomieszczenia kadłuba co spowodowało wysokie straty w ludziach i umożliwiło marynarzom przeprowadzenie akcji ratunkowej. W efekcie nie było komu, zamknąć grodzi wodoszczelnych i zatamować przecieków. W ten sposób woda mogła bez większych problemów powolutku zalewać następne przedziały.
Można też postawić teorię, że ewakuacja załogi, na okręcie nie ma szalup ani tratw ratunkowych, nastąpiła trochę przedwcześnie. Nawet w oficjalnych twierzeniach Rosjan nie ma ani słowa o bohaterskich marynarzach, którzy do ostatniej chwili starali się uratować okręt.
I jeszcze jedno. Obejrzyjcie ten film i policzcie ocalałych marynarzy. Załoga Moskwy liczyła 500 osób.
Inne tematy w dziale Polityka