Gal-Anonim Gal-Anonim
953
BLOG

Przyłączyć do Polski Kaliningrad!

Gal-Anonim Gal-Anonim Polityka Obserwuj notkę 11
Kaliningrad, Skrypczak, Ukraina, Wojna, NATO, Psychologia, Wojna informacyjna, Bomba Atomowa,

    Domagam się przyłączenia do Polski eklawy kaliningradzkiej. Zwariowałem??? Tak tak drogi czytelniku, twoja diagnoza jest jak najbardziej trafna. Rzecz w tym, że nestor polskich kronikarzy jest w bardzo dobrym towarzystwie.

Aneksja Obwodu Kaliningradzkiego? Dla generała Waldemara Skrzypczaka byłby to naturalny ruch ze strony Polski. W opinii byłego dowódcy wojsk lądowych, Kaliningrad znalazł się pod rosyjską okupacją.

image

Paul Eaton, emerytowany generał sił lądowych USA stwierdził w wypowiedzi dla Polskiej Agencji Prasowej, że "NATO musi przejść do bardziej aktywnych działań i odwrócić uwagę Rosji od Ukrainy, np. rozmieszczając znaczne oddziały wojsk wokół Kaliningradu".

image

    Te dwie wypowiedzi maję parę cech wspólnych. Są to wypowiedzi emerytowanych wojskowych. Proszę zauważyć w polskich mediach co raz pojawia się jakiś emerytowany generał i komentuje, żeby komentować wojnę na Ukrainie. Tym czasem generałowe w służbie czynnej jakby zapadli się pod ziemie. Ma to sens. Generałowie emeryci udzielają się w mediach, zaś czynni generałowie zajmują teraz czymś ważniejszym. Nie oznacza to, żeby generałowie emeryci traktowali swoją celebrycką ofensywę jako coś jak sprawę prywatną. Tak samo jak nie ma czegoś takiego jak były agent wywiadu, tak nie ma czegoś takiego jak były generał. Można na 100 % założyć, że to co mówią generałowie Polko, Samol i Skrzypczak jest uzgodnione ze sztabem generalnym, MON i MSZ. Obraz wojny jaki kreują ci eksperci jest na 100 % zgodny z celami NASZEJ WOJNY INFORMACYJNEJ. Stąd też wyśmiewanie rosyjskiej armii, kreowanie poglądu, że Ukraińcy są o krok od zwycięstwa itp. Być może generałowie emeryci prywatnie mają bardziej trzeźwy obraz sytuacji, ale publicznie prezentują URZĘDOWY OPTYMIZM.


Teraz spójrzmy co się dzieje w Rosji. Przed wojną Rosja domagała się wycofania Polski z NATO, straszyła Polskę bombą atomową itp. To jest ich wojna informacyjna. Oni chcą nas po prostu przestraszyć. Tak więc naszą odpowiedzią na ich wojnę informacyjną jest nasza. Trzeba im dosadnie powiedzieć, że ich się nie boimy. Mało tego nasi generałowie i politycy to bada świrów, którym marzy się marsz na Kaliningrad. Dlaczego akurat na Kaliningrad? Ponieważ hasło marszu na Moskwę, jakby kto nie wiedział stolicy atomowego mocarstwa nie brzmiałoby poważnie nawet w ustach Antoniego Macierewicza. Tym czasem atak na Kaliningrad jest jak najbardziej wykonalny, oczywiście nie teraz, ale w gdyby doszło do pełnoskalowego  konfliktu między Rosją i NATO.

Zastanówmy się jakby to mogło wyglądać:

1) Punkt wyjścia. Rosja zajmuje całą Ukrainę. Następnie domaga się przyłączenie Litwy, Łotwy i Estonii do macierzy lub ich demilitaryzacji.

Odpowiedzią NATO jest rozmieszczenie kilku dywizji nie w Pribałtyce lecz gdzie mogłyby zostać łatwo zniszczone w razie konfliktu lecz w Polsce na granicy z Kaliningradem. Gdyby Rosja chciała zaatakować Polskę z tego kierunku to miałaby z tym o wiele większy problem, niż z atakiem na Kijów z terytorium Białorusi. Każdy kto choć raz był na Mazurach wie, że jest tam pełno lasów, jezior i wzgórz morenowych, idealny teren do obrony. Tak więc ryzyko ataku Rosji z strony enklawy można łatwo zneutralizować wysyłając tam kilka dywizji.

https://tvn24.pl/magazyn-tvn24/okopac-sie-i-atakowac-rakietami-rosyjska-forteca-u-granic-polski,71,1479

Teraz postawny się na miejscu rosyjskiego generała, który ma bronić Kaliningradu. Po pierwsze ile wojska mu wysłać? Najprostsza odpowiedź dużo. Problem w tym, że duża armia potrzebuje dużo zaopatrzenia, a te w warunkach pokojowych może być dostarczone tylko drogą morską, a to nie takie łatwe. Co gorsza jeżeli wybuchnie wojna to morskie szlaki zaopatrzenia zostaną natychmiast odcięte. Tak więc jeżeli dojdzie do wojny to wojska w obwodzie Kaliningradzkim będą musiały żyć głownie ze zgromadzonych zapasów. Jedynym ratunkiem przed zagłodzeniem byłoby wybicie korytarza transportowego między Białorusią a enklawą. Nie twierdzę, że jest to niemożliwe dla Armii Czerwonej, ale nie jest to też proste. 

2) Putin przechodzi od słów do czynów i rozpoczyna się atak na lotniczy i rakietowy na Litwę, Łotwę i Estonię. Odpowiedzią NATO jest salwa pocisków manewrujących na bazę Floty Bałtyckiej w Kaliningradzie. Z całym szacunkiem dla Rosjan, ale jest pewne, że Amerykanie nawet nie ruszając się z miejsca mogą tam urządzić Pearl Harbour w czasie 5 minut. Taki atak na rubieże imperium niesie ze sobą "nikłe" ryzyko wybuchu wojny nuklearnej i byłby dla Putina naprawdę bolesny.

3) Rosjanie zaczynają atak lądowy na Pribalłtykę. Odpowiedzią NATO są ataki lotnicze na enklawę oraz ostrzał jej przez artylerię polową. Tu mała dygresja. Na filmach wojennych żołnierze zazwyczaj giną bohatersko od postrzałów z broni palnej. Bomby i pociski artyleryjskie spadają zazwyczaj gdzieś obok i nie czynią nikomu krzywdy. Na prawdziwej wojnie jest dokładnie odwrotnie. W czasie II Wojny Światowej artyleria odpowiadała za 75 % strat Wermachtu. W US Army więc żołnierzy służyło w artylerii niż w piechocie.  Aby zniszczyć wroga wcale nie trzeba zajmować jego terytorium prościej zrzucić mu na głowę bombę, potraktować pociskiem haubicy 155 mm czy salwą pocisków rakietowych. Dla tych którzy nie znają geografii. Kaliningrad jest z zasięgu artylerii polowej ustawionej na granicy polsko-rosyjskiej.

4) Rosja zajmuje kraje Bałtyckie. W Wilnie, Rydze i Kłajpedzie trwają walki uliczne. W odpowiedzi NATO przeprowadza ofensywę lądowa na osłabione ciągłymi bombardowaniami wojska rosyjskie w Obwodzie Kaliningradzkim. Tu następna dygresja. Aby ofensywa zakończyła się sukcesem to strona atakująca musi mieć przewagę trzy do jednego nad obrońcami. Jeśli nie masz takiej przewagi to masz taką wojnę jaką teraz możemy sobie oglądać na Ukrainie. Akurat na kierunku kaliningradzkim NATO może bez większych trudności osiągnąć przewagę trzy do jednego.

5) Wilno, Ryga i Kłajpeda zostają zdobyte przez Armie Czerwoną. NATO otacza Kaliningrad nie wdając się w walki uliczne. Do akcji wchodzą dyplomaci, którzy proponują Rosjanom układ. Rosja wycofuje się z Krajów Bałtyckich zaś NATO wycofuje się z Kaliningradu.


Oczywiści przedstawiony przeze mnie przebieg konfliktu to tylko hipoteza, ale jest ona jak najbardziej zgodna z doktryną NATO i mentalnością Anglosasów. W czasie zimnej wojny rosyjscy generałowie zakładali, że wojna zakończy się dojściem Armii Czerwonej do Kanału La Manche i dalej. Tym czasem NATO nigdy nie zakładało, że wojna zakończy się zdobyciem Moskwy. NATO zakładała zawsze zatrzymanie rosyjskiej armii na jakiej linii. Na Łabie, na Renie lub teraz na Bugu, Wiśle lub Odrze. Celem NATO nigdy nie było zdobycie Władywostoku. Celem NATO nigdy nie było OSTATECZNE pokonanie przeciwnika, wojnę mieli zakończyć dyplomaci a nie wojskowi. 

Wracając do Kaliningradu. W hipotetycznym przebieg konfliktu ewentualna operacja NATO wyzwalania Litwy, Łotwy i Estonii zaczęłaby się dopiero po zajęciu enklawy kaliningradzkiej. Z oczywistych powodów gdyby NATO postanowiło iść dalej to na pewno nie zostawiłoby sobie za plecami jakichkolwiek dużych rosyjskich sił. Dalsza wojna wcale nie musi oznaczać natychmiastowego marszu na Wilno. Równie prawdopodobna jest ofensywa lotnicza na Rosję za pomocą uzbrojenia precyzyjnego podobna trochę do bombardowań Jugosławii 1999 roku. A dalej (...)





Gal-Anonim
O mnie Gal-Anonim

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Polityka